Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Wojciech Gruszczyk | 01.12.2021, 15:00

Kolejny miesiąc i następna ekskluzywna produkcja? Nintendo w 2021 roku nie bierze jeńców i na początku grudnia gracze otrzymają możliwość zapoznania się z Big Brain Academy: Brain vs. Brain. Czy jednak warto sięgnąć po ten tytuł? Poznajcie nasze wrażenia.

Nintendo w 2021 roku powróciło do swoich kilku uznanych IP – do głosu doszedł Mario, strzeliliśmy kilka fotek Pikachu, zagraliśmy partyjkę w golfa, założyliśmy zakurzone buty Linka, swoje pięć minut otrzymał Wario, zakończono przygodę Travisa, ponownie wcieliliśmy się w Samus, sprawdziliśmy 100 małych gierek z Marianem w roli głównej, a nawet przypomnieliśmy sobie starsze Pokemony. To jednak nie koniec, bo grudniową premierą Japończyków jest Big Brain Academy, czyli kolejna odsłona logicznej serii, której pierwsza część zadebiutowała w 2005 roku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nintendo przez lata nie zadbało o wiele propozycji z tego IP, jednak najnowsza produkcja pokazuje, że producent posiada w swoim katalogu bardzo ciekawą markę. Recenzowany Big Brain Academy: Brain vs. Brain nie jest najmocniejszą pozycją Big N z 2021 roku, ale biorąc pod uwagę cenę i potencjalnych odbiorców – część graczy może zainteresować się tym tytułem.

Big Brain Academy: Brain vs. Brain zachęca do myślenia i szybkiego klikania

Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Na początku zabawy w recenzowanym Big Brain Academy: Brain vs. Brain tworzymy swoją postać, więc w tym wypadku ustalamy takie cechy, jak kolor skóry, kształt oczu, wybieramy podstawowe ubranie czy też ulubione powiedzonko, a już po chwili możemy brać udział we wszystkich głównych trybach. Twórcy nie opracowali żadnej fabuły, a po prostu zapewniają 20 konkurencji. Wszystkie zadania są ograniczone czasem i mają sprawdzić nasze zdolności – po każdej sesji Dr Lobe podlicza nasz wynik i mamy szansę zdobyć medale z gwiazdkami. Za złe odpowiedzi nasz rezultat jest zmniejszany, więc za każdym razem warto dobrze przemyśleć działania.

W Big Brain Academy: Brain vs. Brain wszystkie zadania podzielono na pięć kategorii – w pierwszej należy coś określić lub wskazać, w następnej zapamiętać, a w kolejnych zająć się analizą, obliczeniami lub wizualizacją. W każdej grupie znalazły się po cztery wyzwania, które mają sprawdzić nasze zróżnicowane zdolności.

Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Dla przykładu w „wizualizacji” musimy określić, z jakich kształtów zostały przygotowane figury, wskazać przedmioty po ich konturach, stworzyć drogę dla pociągu lub określić położenie kamery. W „analizie” wśród zadań pojawia się wyliczenie liczby kwadratów na obrazku, wskazanie cięższego elementu, usunięcie bloku z grafiki, by stworzyć odpowiedni kształt lub wybranie odpowiedniego zwierzęcia. Przedstawione konkurencje na papierze mogą nie wydawać się specjalnie trudne, jednak biorąc pod uwagę presję czasu oraz świetnie wzrastający poziom trudności – czasami nawet najłatwiejsza konkurencja może stać się dużym wyzwaniem.

Pierwszym trybem, od którego warto rozpocząć zabawę w Big Brain Academy: Brain vs. Brain jest „Practice”, ponieważ możemy sprawdzić swoje zdolności we wszystkich zadaniach – tutaj też łatwo czujemy własny progres. Za zdobycie w wyzwaniach złota odblokowujemy „Super Practice”, ale niestety deweloperzy nie opracowali nowych propozycji, a po prostu bierzemy udział w znanych misjach na trudniejszym poziomie. W grze znalazł się jeszcze „Test” – w tym wypadku Dr Lobe sprawdza nasze umiejętności i tworzy wykres zdolności. Mam jednak pewną świadomość, że produkcja Nintendo powinna oferować większy zakres trybów lub samych aktywności, ponieważ grając solo już po pierwszych kilku godzinach brakowało mi w grze zawartości.

Big Brain Academy: Brain vs. Brain zyskuje przy rywalizacji

Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Na szczęście Japończycy zadbali jeszcze o „Ghost Clash” – jest to tryb sieciowy, w którym możemy mierzyć się z duchami innych graczy. Deweloperzy nie postawili na bezpośrednie starcia, a po prostu sprawdzamy swoje zdolności w kontekście rywalizacji z zapisem rozgrywki innego zawodnika. Tutaj możemy wyruszyć na podbój światowych rankingów, sprawdzić się w walce ze znajomymi lub nawet podać Ghost ID, by zmierzyć się z wyznaczonym przeciwnikiem. Twórcy zadbali o takie detale, jak przedstawienie wieku zawodnika, kraj pochodzenia, jego slogan oraz oczywiście postać (awatar) i szczerze mówiąc ten wariant zapewnia naprawdę dobrą zabawę.

Mimo wszystko recenzowany Big Brain Academy: Brain vs. Brain pokazuje swój prawdziwy charakter, gdy do akcji wkracza drugi, trzeci lub nawet czwarty gracz, a zmagania przenoszą się na mały ekran konsoli lub duży telewizor. Nintendo zapewnia zabawę na jednej kanapie i rywalizacja w konkurencjach oferuje ogrom radości. Dość łatwo w grupie znajomych można zauważyć, że niektórzy lepiej radzą sobie z liczeniem, inni szybciej reagują, a kolejni są lepsi w innych zadaniach, więc zmagania nabierają prawdziwego charakteru.

Na początku nie byłem przekonany do bezpośredniej rozgrywki w dwóch graczy na Nintendo Switchu, ale Big Brain Academy: Brain vs. Brain dzieli wyświetlacz na pół i każdy z graczy ma swoją strefę. W tej sytuacji możemy bez problemu grać sięgając po pojedyncze Joy-Cony lub po prostu skorzystać z ekranu dotykowego. Taka zabawa jest wprost znakomita – nie spodziewałem się, że opracowane konkurencje zapewnią tak wysoki poziom rywalizacji... Ale muszę na pewno podkreślić, że bardzo zmyślnie deweloperzy zadbali o kilka szczegółów: zawodnicy mogą wybierać wyzwania lub je losują, a gdy jeden z graczy dominuje w stawce, to pojawia się opcja zebrania dodatkowych punktów przez mniej wprawionego w bojach uczestnika zabawy, więc nawet jeśli już czujesz wygraną to... Wystarczy jedna runda, by akcja odwróciła się na Twoją niekorzyść. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że pozycja Nintendo zapewni tak wysoki poziom kanapowej rywalizacji.

Big Brain Academy: Brain vs. Brain – recenzja gry. Myśl, kombinuj i rywalizuj

Deweloperzy opracowali jeszcze jeden ciekawy system, który przydaje się w trakcie kanapowej rozgrywki – gracze mogą ustalić swój poziom początkowy, więc w Big Brain Academy: Brain vs. Brain bez problemu możemy toczyć boje z młodszym rodzeństwem lub nawet z dzieciakami. Oni po prostu otrzymują zadania dostosowane do swojego wieku, ale wszyscy gracze są liczeni w taki sam sposób, więc w niektórych sytuacjach to właśnie młodsza publika może dojść do głosu wygrywając zmagania. Twórcy wyraźnie chcieli, by produkcja trafiła w gust szerokiego grona odbiorców i jednocześnie całe rodziny mogły dobrze bawić się przy kolejnych wyzwaniach.

W grze znalazł się także skromny system progresji, w którym za kolejne próby otrzymujemy monety – za każde uzbierane dziesięć zgarniamy nowe ubrania, czapkę lub akcesoria dla awatara. Postacie pasują do założeń pozycji i szczególnie dobrze wyglądają w momencie, gdy rywalizujemy ze znajomym – w tej sytuacji każdy może skorzystać ze swojej postaci. Nie mogę powiedzieć, by ta mechanika była specjalnie angażująca, jednak jest to bez wątpienia mały dodatek, który w pewien sposób spełnia swoje zadanie.

Czy warto zainteresować się Big Brain Academy: Brain vs. Brain?

Big Brain Academy: Brain vs. Brain nie jest najmocniejszą produkcją Nintendo na 2021 rok, jednak jest to bez wątpienia ciekawa propozycja dla graczy, którzy szukają odskoczni – logicznej przyjemności, która zmusi nasze szare komórki do gimnastyki i zapewni trochę innych atrakcji. Twórcy wpadli na dobry pomysł z grą sieciową oraz zapewniają znakomitą zabawę na jednej kanapie. Zawartości trochę brakuje, jednak biorąc pod uwagę niższą cenę (119 zł) – propozycja powinna zainteresować część entuzjastów hybrydy Nintendo.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Big Brain Academy: Brain vs. Brain

Atuty

  • Zróżnicowane minigry zachęcające do zabawy (tym razem musi się udać!)
  • Aktywności podzielone na pięć kategorii
  • Rywalizacja ze znajomym sprawia sporo satysfakcji
  • Maksymalnie do czterech graczy – rywalizacja jeden na jednego na ekranie konsoli
  • Świetna okazja do wyćwiczenia pewnych umiejętności intelektualnych

Wady

  • Po pewnej chwili brakuje minigier
  • Przydałyby się jeszcze 2-3 dodatkowe tryby

Liczyłem na kilka przyjemnych wyzwań i... Dostałem świetną rywalizację na jednej kanapie. W grze brakuje zawartości, ale ta oferowana może zapewnić graczom sporo przyjemnych wieczorów – musicie tylko posiadać odpowiednią ekipę.
Graliśmy na: NS

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper