Age of Empires IV - recenzja gry. Imperium kontratakuje

Age of Empires IV - recenzja gry. Imperium kontratakuje

Igor Chrzanowski | 25.10.2021, 22:40

Na Age of Empires IV przyszło czekać nam aż 16 długich lat, w czasie których to gatunek RTS-ów znacząco się zmienił. Czy zatem nowa gra Microsoftu dobrze kultywuje tradycję marki i wytrzymuje konkurencję na współczesnym polu bitwy? O tym w dzisiejszej recenzji.

Marka Age of Empires rozpoczęła swoją przygodę jeszcze w latach 90. kiedy to gatunek strategii czasu rzeczywistego święcił swoje największe historyczne triumfy. Gdy cykl zadebiutował w 1997 roku, bardzo szybko doczekał się sequela, bo już dwa lata później, by doczekać się swojej trzeciej iteracji w roku 2005. Od tego momentu przyszło czekać nam równe 16 lat i 10 dni, aby ujrzeć pełnoprawną kontynuację z krwi i kości. Czy warto było czekać aż długo i czy Relic Entertainment naprawdę poradziło sobie z dźwignięciem na swych barkach takiej legendy?

Dalsza część tekstu pod wideo

Age of Empires IV - frakcje, cywilizacje

Deweloperzy odpowiedzialni za najnowszą odsłonę kultowej sagi musieli zmierzyć się z odwiecznym dylematem, który towarzyszy każdemu wskrzeszaniu starodawnych serii gier komputerowych - pozostać wiernym tradycji, czy jednak uderzyć w nowoczesne tony. Zarówno pierwsze jak i drugie rozwiązanie ma swoje spore wady, albowiem bycie "retro" może zniechęcić do tytułu młodszych odbiorców, zaś dodanie do znanej formuły zbyt wielu nowości kończy się z bardzo nieprzyjemnym odzewem tak zwanej "starej gwardii". Autorzy recenzowanego dziś Age of Empires IV postanowili skierować się ku tej pierwszej opcji, co moim zdaniem wyszło grze na bardzo duży plus.

Najnowsze dzieło Relic Entertainment startuje z 8 grywalnymi frakcjami, co może względem "dwójki" czy oryginału z 1997 roku jest małym regresem, ale wciąż jest bardzo przyzwoitą liczbą zwarzywszy na to, że Microsoft i tak będzie rozwijał swój hit licznymi dodatkami, które zapewne dodane zostaną do usługi Xbox Game Pass na PC. Na początku mamy zatem do dyspozycji takie cywilizacje jak Anglicy, Francuzi, Rusowie, Mongołowie, Sułtanat Delhijski, czy też Święte Cesarstwo Rzymskie. Tradycyjnie zanim wsiąkniecie w rozgrywki online na najwyższym poziomie, wypadałoby najpierw zapoznać się z charakterystyką każdej z nacji, którą w bardzo ciekawy sposób przybliża nam zarówno tryb historyczny oraz treningowy moduł Art of War.

Deweloperzy przygotowali dla nas aż 4 całkiem dobrze nakreślone kampanie fabularno-historyczne, w których na przestrzeni 40 misji poznamy najważniejsze momenty ze średniowiecznych dziejów Francuzów, Anglików, Mongołów oraz Rusów. Niestety odrobinkę rozczarowujące może być to, że każda kampania ma tylko po 10 zadań, ale każde z nich poprzedza bardzo fajnie zrealizowany miniaturowy krótkometrażowy film dokumentalny - tutaj autorzy połączyli zdjęcia live-action z nałożonymi na to hologramami ukazującymi dawne wydarzenia. Dla miłośników historii będzie to niemała gratka, bowiem przyłożono do nich naprawdę bardzo dużą wagę i realizacja zdjęć wypadła wprost genialnie. Relic odeszło zatem od scenek budowanych na silniku gry, jak miało to miejsce w Age of Empires III.

Age of Empires IV - recenzja gry. Imperium kontratakuje

Age of Empires IV - rozgrywka

Autorzy recenzowanej dziś kontynuacji wiedzieli jednak, że starsi wyjadacze nie do końca polubili "trójkę" za jej niektóre uproszczenia i nazbyt wielkie nastawienie na próbę pozyskania bardziej casualowych graczy, dlatego też pod kątem rozgrywki Age of Empires IV najlepiej jest przyrównać do kultowej już "dwójki". Rozgrywka oparta została na doskonale znanym już nam schemacie, w którym w dużej mierze skupiamy się na balansie militarnego oraz ekonomicznego rozwoju naszej cywilizacji w czasie rzeczywistym. Jeśli graliście w poprzednie odsłony Age of Empires, na pewno poczujecie się tutaj jak ryba w wodzie, choć niektóre elementy na pewno pozytywnie was zaskoczą. 

Relic Entertainment pozostało wierne klasyce, dlatego zabawa jest tu dość powolna i zorientowana bardziej wokół dobrego wykorzystania posiadanych zasobów naturalnych, aniżeli na szybkim zmilitaryzowaniu się i rozbiciu fortyfikacji przeciwników. Tradycyjnie w miejskim centrum szkolimy sobie wieśniaków, których po kolei przydzielamy do budowy nowych konstrukcji, zbierania zboża, jagód, polowania, rybołówstwa, wycinki drzew czy też wykopalisk złota. Szybki rozwój ekonomiczny pozwala nam na przejście do kolejnej Epoki, których ponownie mamy cztery - od mrocznych wieków aż po czasy Imperialne. Każda kolejna Epoka pozwala nam na wznoszenie nowych budowli, badanie bardziej zaawansowanych technologii oraz rekrutację lepszych jednostek wojskowych.

Aspekt militarny również opiera się na starej dobrej klasycznej formule kamień-papier-nożyce, z tą jednak różnicą, że tutaj mamy włóczników-konnicę-łuczników wspieranych przez zwyczajną lekką piechotę oraz charakterystyczne dla każdej nacji jednostki specjalne. Francuzi mają artylerię, Sułtanat Delhijski swoje słonie bojowe, Anglicy dalekosiężnych łuczników, a Święte Cesarstwo Rzymskie swoich wyjątkowych prałatów. Łatwo byłoby tu napisać, że każdą nacją gra się zupełnie inaczej, ale będąc szczerym, byłoby to stwierdzenie napisane nieco na wyrost - choć też nie do końca.

Age of Empires IV - recenzja gry. Imperium kontratakuje

O ile Francuzami, Anglikami czy Świętym Cesarstwem Rzymskim gra się dość podobnie, tak przesiadka na Sułtanat czy Mongołów to zupełnie inny świat - również pod kątem ekonomicznym. Mongołowie weźmy na ten przykład, mogą przenosić swoje osady, co ładnie koreluje z ich wyjątkowo dużą mobilnością, a ich najefektywniejszą taktyką bojową jest skupienie się na pułapkach i konnych łucznikach, którzy potrafią wytłuc rywala w pień, nie ponosząc samemu żadnych obrażeń.

Age of Empires IV - grafika

Niestety nie wszystko jest tak piękne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tym co najbardziej kuleje w całym recenzowanym dziś tytule to sztuczna inteligencja naszych jednostek, a konkretniej rzecz ujmując ich problem z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji. Nie raz zdarzało mi się tak, że oddział szedł w wyznaczone miejsce jakąś pokrętną dziwaczną ścieżką, czy też w ogóle nie zauważał, że dosłownie 2 metry dalej toczy się zacięta bitwa. Sprawia to, że musimy dość uważać na to co robimy i niejednokrotnie powtarzać wydawane komendy. No bo wiecie, to że 100 chłopa walczy parę metrów obok, nie zobowiązuje mnie jako żołnierza do walki o mój naród - tak "se stane i se popacze". Nie jest to być może jakaś wielka bolączka, ale potrafi być irytująca, gdy chcemy szybko wykonać jakieś komendy bojowe, by wrócić na chwilę do wioski ogarnąć jakieś kwestie ekonomiczne.

Poza tym jednak żadnych innych błędów w grze nie uświadczyłem, a optymalizacja dzieła Relic Entertainment jest wprost genialna. Tytuł ogrywałem na swoim mobilnym Ryzenie 5 5600 w duecie z RTX-em 3060 i na absolutnie najwyższych możliwych ustawieniach płynność rozgrywki była szalenie satysfakcjonująca - zazwyczaj trzymałem się w okolicach 120 klatek na sekundę, choć gdzie nie gdzie zdarzały się spadki do 80 czy tam 90 ramek. Małą bolączką dla koneserów współczesnej grafiki może jednak być fakt, że nawet na Ultra, Age of Empires IV wygląda dość... przeciętnie. Nie zrozumcie mnie źle - gra jest dość ładna, modele są dobrze przygotowane, a cały kierunek artystyczny jest boski. Ale no chciałoby się zobaczyć tu i ówdzie więcej geometrii, bardziej zaawansowane efekty cząsteczkowe, lepsze oświetlenie czy ładniejsze tekstury. Powiedziałbym, że technologicznie widzę tu rok 2016, a nie 2021.

Age of Empires IV - recenzja gry. Imperium kontratakuje

Ostatnią łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest niestety brak jakiegokolwiek edytora map, a więc podczas zabawy w potyczkach offline oraz online skazani jesteśmy na wybór jednej z aż 17 predefiniowanych map stworzonych przez projektantów z Relica, co nie jest złą liczbą, ale brak obecnego niemalże od zawsze edytora trochę boli. Na szczęście będzie on dodany do gry po premierze wraz z narzędziami moderskimi, które twórcy chcą oddać w nasze ręce w późniejszym okresie.

No i to by było w sumie na tyle. Jestem naprawdę zachwycony tym co duet Xbox Game Studios oraz Relic Entertainment przygotowało dla nas w ramach Age of Empires IV, albowiem dostaliśmy naprawdę bardzo porządny tytuł. Nie jest to może jakiś rewolucyjne dzieło, ale widać, że twórcy najpierw skupili się na poprawnym oddaniu ducha starego dobrego AoE, by następnie poszaleć z nową zawartością.  

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Age of Empires IV

Atuty

  • Świetna klasyczna rozgrywka
  • 4 kampanie historyczne
  • Tryb Art of War
  • Przerywniki filmowe i ich wartość edukacyjna
  • 8 nacji i 17 map na start
  • Bardzo dobra optymalizacja

Wady

  • Grafika na Ultra mogłaby być lepsza
  • Pathfinding potrzebuje wielu usprawnień
  • Póki co brak możliwości tworzenia modyfikacji i własnych map
  • Brak języka polskiego

Age of Empires IV w świetny sposób przenosi nas do złotych czasów strategii czasu rzeczywistego, w których zanurzycie się na dziesiątki godzin. Szkoda tylko, że nie podają tego w odrobinę ładniejszej oprawie.
Graliśmy na: PC

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper