The Elder Scrolls Online: Elsweyr  – recenzja dodatku. Koty, smoki i piękna kraina

The Elder Scrolls Online: Elsweyr – recenzja dodatku. Koty, smoki i piękna kraina

Wojciech Gruszczyk | 24.07.2019, 13:00

Jeszcze kilka lat temu świętowałem premierę kolejnych MMORPG-ów szykując energetyki przed zarwanymi nockami. Teraz trudno znaleźć wystarczająco dużo czasu na wszystkich przedstawicieli gatunku, ale The Elder Scrolls Online jest jednym z nielicznych reprezentantów gatunku, do których wciąż wracam. Gdy na moim dysku wylądował Elsweyr wiedziałem jedno – szykuje się kilkanaście nieprzespanych nocy.

The Elder Scrolls Online zadebiutowało na komputerach osobistych w 2014 roku, a w kolejnym roku do zabawy dołączyli posiadacze PlayStation 4 i Xboksów One. Niezależnie od platformy, nie mogliśmy mówić o wyjątkowej premierze. Na szczęście ZeniMax Online Studios otrzymał czas i środki na odpowiednie uprzątnięcie serwerów oraz rozbudowanie produkcji. Po latach gra wygląda znacznie lepiej, a najnowszy dodatek Elsweyr jest tego potwierdzeniem. Twórcy nie oferują idealnego rozszerzenia, ale przygotowana zawartość sprawia, że bieganie po serwerach to spora przyjemność.

Dalsza część tekstu pod wideo

TESO Elswey recenzja 1

The Elder Scrolls Online: Elsweyr – piękna kraina pełna... Smoków

Najnowszy dodatek do The Elder Scrolls Online można podzielić na kilka elementów, ale zdecydowanie największym jest oczywiście nowy region. Tytułowy Elsweyr to ogromny teren, na którym żyją Khajiitowie – jest to znana rasa z uniwersum The Elder Scrolls, która posiada bardzo charakterystyczny wygląd. Humanoidalne koty występują w różnych kształtach, więc mogą biegać na dwóch nogach przypominając bardziej ludzi, wyglądać niczym typowe zwierzaki domowe lub większe wierzchowce, ale jedno jest pewne – postacie charakteryzują się sporą zręcznością.

Khajiite nie wyróżniają się dla mnie niczym szczególnym lub raczej niczym większym mnie nie zaskoczyły, ale za to ich kraina jest... Piękna. Twórcy przygotowali bardzo zróżnicowany teren, który potrafi zachwycić prezentacją oraz najróżniejszymi aktywnościami. Na każdym kroku pojawiają się w Elsweyr nowe wyzwania, ale najciekawszymi (przynajmniej na początku) są oczywiście smoki. Deweloperzy w końcu zaszaleli i pozwalają nam uczestniczyć w dużych pojedynkach PvE – w losowym miejscu na mapie pojawia się przerośnięty przeciwnik, z którym walczy jednocześnie horda graczy. Brzmi genialnie? I tak bez wątpienia jest, ponieważ starcia wyglądają okazale. Wyraźnie jednak zabrakło tutaj pewnego urozmaicenia. Każde kolejne spotkanie z wielką bestią to coraz mniejsza ekscytacja. Deweloperzy urzeczywistnili marzenia fanów, jednak gdzieś po drodze zapomniano o pewnych zmiennych, dzięki którym pojedynki nie byłyby po prostu nudne. To oczywiście można łatwo naprawić, więc pozostaje mieć nadzieję, że zespół odpowiedzialny za zbieranie informacji zwrotnych od graczy zajmie się tym tematem.

Miłym akcentem Elsweyr jest również spora różnorodność, bo tutaj dosłownie na każdym kroku wpadamy na coś nowego – dużą pustynię, przyjemny las deszczowy, ogromne połacie zieleni, a nawet miejscówki przepełnione skałami. Ekipa odpowiedzialna za teren spisała się na medal, bo w nowej krainie nie pojawia się największy problem wielu gier z tego gatunku – znużenie. Sama eksploracja potrafi w tym wypadku sprawić sporo przyjemności.

TESO Elswey recenzja 4

The Elder Scrolls Online: Elsweyr – Nekromanta wkracza do zabawy

Znacznie lepiej na pewno wypada nowa klasa. The Elder Scrolls Online w końcu pozwala wcielić się w nekrosa, który od zawsze jest moim faworytem w podobnych tytułach – miłość do tej rasy narodziła się podczas oglądania pierwszego zwiastuna z World of Warcraft. W TESO dość niespodziewanie nekromanta jest bardzo wszechstronną klasą, bo jego trzy drzewka rozwoju pozwalają zrobić z niego tanka, wojownika lub maga skupiającego się na czarowaniu lub bohatera zapewniającego wsparcie swoim kompanom. Na początku miałem wrażenie, że nie jest to do końca dobra droga, ale po prostu trzeba przyzwyczaić się do koncepcji deweloperów. Jednocześnie potrafię docenić deweloperów, którzy nie zapomnieli o padlinie – nekromanta bez najmniejszego problemu może wykorzystać ciało pokonanego oponenta. Nie we wszystkich grach ten element jest dobrze poprowadzony, ale akurat ekipa odpowiedzialna za TESO potrafi się bawić.

Jedno w nekromantach jest wyjątkowo dobrze przemyślane – to klasa dla dosłownie każdego. Nie mam tutaj na myśli roli w drużynie, ale nawet początkujący gracze mogą wskoczyć w buty nekrosa i rozpoczną świetną przygodę. Jednocześnie postać zostanie odpowiednio wykorzystana przez doświadczonych hardcorowców, bo już miałem okazję spojrzeć na wypakowanych fanatyków truposzy, którzy dosłownie wymiatali na serwerach. Szkoda przy tym jednego – autorzy nie pozwalają graczom na stworzenie dużej armii sługusów, którzy eliminowaliby kolejnych wrogów, a wskrzeszeni wojownicy pomagają nam przez dosłownie kilka sekund. Miałem skromną nadzieję, że TESO pójdzie drogą kilku RPG-ów, które pozwalają na kreowanie prawdziwego zastępu szkieletów... Choć pewnie twórcy musieli zrezygnować z tego elementu ze względu na problematyczny balans.

TESO Elswey recenzja 2

The Elder Scrolls Online: Elsweyr – Fabuła pokazuje pazur... Smoka

Opowieść wykreowana na potrzeby Elsweyr prezentuje bardzo wysoki poziom. To zadziwiające, że scenarzyści potrafią nadal kreować wątki, które są tak dobrze połączone z podstawką, jednocześnie oferując odpowiedni powiew świeżości. Najnowsza historia skupia się oczywiście na smokach, ale jednocześnie przemyca kilka ciekawych wątków – jeśli graliście w klasyczne The Elder Scrolls Online, to na pewno z uśmiechem na ustach przywitacie kilka znanych postaci. Autorzy nie odwołują się do wcześniejszych opowieści ze względu na fakt zaoferowania przygody nowym graczom, ale mimo to pokusili się o takie małe dodatki.

Nie możecie oczywiście liczyć na rewolucję w samej budowie zadań – to w głównej mierze idź, przynieś, pozamiataj, a podczas wydarzeń podróżujemy z punktu A do punktu B, jednak szczerze mówiąc w trakcie rozgrywki nie napotkałem na wydarzenia, które by mnie specjalnie zmęczyły. Po prostu deweloperzy oferują questy z serii „typowe MMORPG”.

Pewną ciekawostką jest jednak podążanie drogą ostatnich „gier jako usług”, bo nawet fabuła The Elder Scrolls Online będzie teraz rozwijana przez rok. Twórcy oferują „Sezon Smoka”, przez który aktualna opowieść (trwa około 23-26 godzin) zostaje w pewien sposób urwana. Wyraźnie widać, że planowana jest rozbudowa wydarzenia, ale na dodatkowe atrakcje musimy zaczekać. Studio ma spore plany, chce systematycznie wrzucać kolejne wątki i w sumie... Jest to ciekawe rozwiązanie. Już teraz nie można narzekać na brak atrakcji, a przecież będzie jeszcze lepiej.

Mam przy tym świadomość, że ekipa odpowiedzialna za The Elder Scrolls Online odrobiła zadanie domowe. Jednym z problemów gier MMORPG jest wciąż znajdowanie chętnych do rozgrywki, więc w TESO w końcu wylądowała opcja szukania gildii. Teraz system pozwoli nam znaleźć zapaleńców, którzy razem z nami wyruszą na kolejne misje.

TESO Elswey recenzja 3

The Elder Scrolls Online: Elsweyr – jak nie teraz to kiedy?

Elsweyr to kawał przyjemnego i porządnego dodatku. Największym plusem rozszerzenia są dla mnie rozbudowani nekromanci, ale trudno też nie docenić terenów, smoków (do czasu) oraz samej rozgrywki. The Elder Scrolls Online podąża w odpowiednim kierunku, a twórcy potrafią w dopracowany sposób rozbudować produkcję oraz zaoferować różnorodną zawartość. Niektóre elementy można jeszcze poprawić, na dodatkowe wątki przyjdzie nam zaczekać, ale nawet w tej sytuacji – warto wrócić do TESO... Lub zacząć przygodę od początku, bo w końcu teraz nie można narzekać na braki w zawartości.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry The Elder Scrolls Online: Elsweyr

Atuty

  • Nekro sprawia satysfakcję
  • Piękna i zróżnicowana kraina
  • Wątek główny z ciekawymi zadaniami
  • Smoki robią różnicę!

Wady

  • … Choć niestety trzeba je odpicować
  • Na niektóre przyjemności trzeba wciąż czekać

To kolejny dobry powrót do The Elder Scrolls Online. Aż chce się zebrać ekipę, zaplanować działania i ponownie wsiąknąć...
Graliśmy na: PS4

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper