Recenzja: EA Sports UFC 3 (PS4)

Recenzja: EA Sports UFC 3 (PS4)

Adam Grochocki | 07.02.2018, 17:47

UFC 3 za sprawą mało optymistycznych informacji o mikrotransakcjach już na długo przed premierą wypadło z orbity moich zainteresowań. I choć w plotkach znalazło się sporo prawdy, z grą nie jest tak źle, jak sobie wyobrażałem. Oto dlaczego.

Na samym początku rozliczmy się tego, na co czekaliście. Tak, UFC 3 ma mikrotransakcje. Tak, działają one podobnie jak w innych grach wydawcy. Tak, gra potrafi być upierdliwa, by sprowokować nas do wydania dodatkowych pieniędzy. Na szczęście wszystkie bolączki lootboksów i losowego systemu postępu zostały upchnięte w trybie Ultimate Team, który tym samym stał się wysypiskiem wszystkich złych pomysłów branży. Przewrotnie, dzięki takiemu rozwiązaniu, reszta gry jest wolna (naprawdę wolna) od skrzynek i nie mamy powtórki z Need for Speed Payback, gdzie cały progres został uzależniony od losu lub zasobności naszego portfela.

Dalsza część tekstu pod wideo

EA Sports UFC 3 #1

W UFC Ultimate Team tworzymy drużynę złożoną z czterech zawodników, po jednym z wagi ciężkiej, średniej, lekkiej i kobiecej wagi koguciej. Niestety nie ma w tym wiele zabawy, ponieważ wszystkie ulepszenia postaci zdobywamy z paczek (lootboksów), które kupujemy za walutę w grze, dostajemy za podwyższanie poziomu lub po prostu kupujemy za prawdziwe pieniądze. W UT znajduje się też sklepik odświeżający swoją ofertę każdego dnia, gdzie możemy w promocyjnej cenie kupić jakiegoś mocnego zawodnika lub solidny dopalacz. Jeśli mamy na to monety, oczywiście. Te możemy zbierać na wiele sposobów: wygrywając walki, wykonując wyzwania czy wymieniając niepotrzebne karty. Jednak czego byśmy nie robili, to kasy i tak będzie zbyt mało, by czerpać przyjemność z rozgrywki. Cena podstawowej paczki to trzy-cztery wygrane walki (około 800 monet za walkę, przy cenie 2,500 monet za najtańszą) i brak jakiejkolwiek gwarancji, że będzie tam coś wartego uwagi. Nie przedłużając – chcecie się dobrze bawić? Omijajcie tryb Ultimate Team szerokim łukiem.

Ciekawostka: Osiągnięcie statusu Legendy w trybie Kariery odblokowuje postać Bruce’a Lee, którego można też kupić w formie DLC.

Dalej jest tylko lepiej! UFC 3 oferuje mocno przebudowany i rozwinięty tryb Kariery. Tworzymy zawodnika, wybieramy preferowany styl walki (rożne rodzaje stójki i parteru) oraz jedną z kilku kategorii wagowych i zaczynamy marsz ku chwale. Po zakontraktowaniu przez samego prezydenta UFC, Dana White’a, przedzieramy się przez mniej znaczące gale, by w końcu stanąć do walki z największymi mistrzami danej kategorii w spektakularnych walkach wieczoru. Jak powszechnie wiadomo, zdobycie pasa jest o wiele łatwiejsze niż jego obrona, więc z czasem zmierzymy się z zawodnikami mającymi chrapkę na nasz tytuł, a może nawet zmienimy kategorię wagową, by pokonać innego wielkiego mistrza i stać się legendą oktagonu.

EA Sports UFC 3 #2

Po zakontraktowaniu pojedynku organizujemy sobie obóz treningowy, podpisując umowy z klubami specjalizującymi się w poszczególnych stylach walki. Dołączając do klubu kickboxerów, rozwijamy atrybuty walki w stójce, analogicznie trafiając do zapaśników zadbamy o cechy związane z walką w parterze i klinczami. To jednak nie wszystko. Kluby zatrudniają trenerów, którzy oferują różnego rodzaju wyzwania, a ich zaliczenie wzmacnia ciosy, obniża ich koszty oraz daje tzw. atuty, czyli wszelkiego rodzaju perki. Oczywiście znalazło się miejsce na elementy społecznościowe, więc niekiedy, by wypełnić kontrakt, zamiast treningu musimy wziąć udział w konferencji prasowej, spotkać się z fanami czy popisać w twitteropodobnej apce.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Kariera to zdecydowanie najlepszy tryb UFC 3. Mamy swobodę w rozwoju zawodnika, nie musimy niczego losować ani kupować. To wyniki w ringu definiują nasze możliwości i przebieg kariery wykreowanego zawodnika. Ponadto całości smaku dodają klimatyczne filmy wprowadzające do najważniejszych pojedynków, komentarze największych gwiazd oraz programy Megan Olivi, znanej prezenterki i reporterki organizacji UFC.

EA Sports UFC 3 #3

Poza karierą i Ultimate Team dostaliśmy kilka dodatkowych trybów. Szybka walka offline i online chyba nie potrzebują opisywania. Oprócz nich pojawił się tryb Knockout przybliżający grę do klasycznych bijatyk, ponieważ przed walką ustalamy, ile ciosów może otrzymać każdy zawodnik zanim zostanie znokautowany. Jest to fajny tryb imprezowy, w którym ustawiając sobie mniejszą wytrzymałość, można dawać fory mniej ogranym kolegom. Co ciekawe, Knockout w fenomenalny i wyjątkowo charakterystyczny sposób komentuje sam Snoop Dogg! Na deser zostają walki w stójce, a dla fanów zapasów - zabawa w parterze.

Walka w parterze pozostała w zasadzie bez zmian. Będąc w ofensywie i defensywie, akcje wykonujemy prawą gałką zgodnie z propozycjami kontekstowego menu. Dzięki wielu nowym animacjom chwyty wyglądają naturalniej, ale to jedyna większa zmiana. I dobrze, ponieważ trudno wyobrazić sobie, jak można by zrobić to lepiej. Spory lifting przeszła za to walka w stójce. Za sprawą przepisanego na nowo blokowania (R2 to blok wysoki, L2+R2 odpowiada za blok niski), stójki trzeba uczyć się od początku. Przyciski geometryczne odpowiadają za obie ręce i nogi, a wciskane z wduszonymi R1, L1 lub L2 są odpowiednio modyfikowane. Całość uzupełniają trochę komicznie wyglądające uniki przypisane pod prawą gałkę. Wachlarz dostępnych ruchów jest naprawdę wielki i z perspektywy gracza, który spędził dziesiątki godzin przy zapomnianej bokserskiej serii EA, walka w stójce rozwiązana jest wzorowo, ale rozumiem też starych wyjadaczy UFC, dla których zmiany oznaczają konieczność ponownej nauki.

EA Sports UFC 3 #4

Parę słów o grafice. Na pierwszy rzut oka zmieniło się niewiele. 234 dostępnych zawodników doczekało się dobrze odwzorowanych sylwetek, a wielu z nich posiada charakterystyczne dla siebie ruchy i zachowania. Ilość stworzonych animacji jest naprawdę imponująca, a to, jak ciała zawodników reagują na ciosy, robi wielkie wrażenie. Jasne, zdarzają się komiczne zachowania ragdolla po szybkim nokaucie, ale w ogólnym rozrachunku jest bardzo dobrze. Niezbyt porywający komentarz podczas walk wynagradza prawdziwa jazda bez trzymanki w wykonaniu Snoop Dogga w trybie Knockout. No i jeszcze plusik za polskie napisy.

Nie myślałem, że to napiszę, ale UFC 3 jest bardzo dobre. Setki nowych animacji, rozbudowana walka w stójce, stworzony od nowa tryb Kariery i przezabawny Snoop Dogg w trybie Knockout podkreślają, że to najlepsza odsłona serii. Niestety losowość trybu Ultimate Team sprawiła, że jest on najsłabszym elementem całości i zaniża naszą ocenę.

Grę do recenzji dostarczył nam wydawca gry - EA Polska.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry EA Sports UFC 3

Atuty

  • Walka w stójce
  • Tryb Knockout z komentarzem Snoop Dogga
  • Tryb Kariery

Wady

  • UFC Ultimate Team i zawarte w nim lootboksy
  • Animacje nie zawsze nadążają za szybkimi atakami

Najlepsza odsłona cyklu UFC, w której tryby Kariery, imprezowy tryb Knockout i szereg rozgrywek online gwarantują świetną zabawę przez wiele godzin – o ile zignorujecie skażony lootboksami tryb Ultimate Team.

Adam Grochocki Strona autora
cropper