Recenzja: Grow Home (PS4)

Recenzja: Grow Home (PS4)

Łukasz Ciesielski | 06.09.2015, 16:37

Niejednokrotnie przekonaliśmy się, że prostota oprawy nie wyklucza wspaniałego dzieła. W końcu Ubisoft stoi za takimi tytułami jak Child of Light czy Valiant Hearts. Grow Home to kolejny z mniejszych projektów francuzów. Czy oparcie trzonu rozgrywki o jedną konkretną mechanikę wystarczyło?

Ubisoft w przypadku Grow Home oparł cały pomysł o grę z mechaniką rozrostu pnączy. Celem zabawy jest bowiem doprowadzenie BUD-a (Botanical Utility Droid) z powrotem do jego statku kosmicznego, który znajduje się ponad 2,000 metrów nad ziemią. Jak nietrudno jest się domyślić, aby to osiągnąć, trzeba sprawić, by gigantycznych rozmiarów roślina rosła ku górze. Natomiast do tego konieczne jest wbicie się wspomnianymi pnączami w unoszące się w powietrzu skały emitujące żółte światło - źródło energii dla owej rośliny. Jednak nie jest to takie proste zadanie ponieważ pnącza żyją własnym życiem. My natomiast możemy postarać się nad tym zapanować. Dzięki kontroli pnączy możemy otworzyć sobie drogę do eksploracji tajemniczej wyspy, co pozwala nam na znalezienie różnych gatunków fauny i flory. Niektóre z nich wykorzystamy też do poruszania się pomiędzy stworzoną przez nas siecią pnączy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pierwsze, co rzuca się w oczy po przejęciu kontroli nad robocikiem, to nietypowy sposób poruszania się BUD-a. Jego ręce oraz nogi panoszą się bezwładnie, obijając o wszystko. Przemieszczanie przypomina poruszanie się w kisielu, a wspomniana bezwładność głównego bohatera dodaje mu uroku. Opanowanie tej nietypowej mechaniki zajmuje około 20 minut i na dłuższą metę nie przyprawia o frustrację. Ponadto w momencie zapoznania się z BUD-em zaczynamy otrzymywać komunikaty od pokładowego komputera MOM, które stanowią pewnego rodzaju wskazówki oraz emocjonalne wsparcie do kontynuowania wyprawy, bowiem MOM w pewien sposób troszczy się o nas.

Pierwsza godzina w Grow Home może wydawać się odpychająca z tego względu, że nie do końca wiadomo, o co w grze chodzi oraz jak wykorzystać umiejętności BUD-a do szybkiego przemieszczania się. Po opanowaniu ruchów sympatycznego robocika przychodzi czas na poważniejsze wykorzystanie zdolności wspinania się. W taki właśnie sposób docieramy do kolejnych pnączy. Przyciskami L1 i R1 (lub spustami L2 i R2) kontrolujemy chwyt lewej i prawej dłoni, a samo chwytanie nie jest niczym ograniczone, więc możemy wisieć w jednym miejscu tak długo, jak nam się podoba. Nie obyło się jednak bez problemów. Gra czasem nie wykrywa poprawnie kolizji, przez co łatwo i szybko możemy spaść przy dłuższej wspinaczce i jest bardzo denerwujące. Z tego względu warto się nie spieszyć zwrócić szczególną uwagę, czy zaciśnięta dłoń faktycznie styka się z powierzchnią.

Grafika w Grow Home jest prosta do granic możliwości. Z tego względu na pierwszy rzut oka kraina gry wydaje się pozbawiona życia. Świat o wiele lepiej prezentuje się na wysokości kilkuset metrów, gdy nasza roślina osiągnie już znaczącą wysokość, a jej pnącza rozpościerają się na różne strony.

O wiele lepiej niż grafika wypada udźwiękowienie. Muzyka w menu jest bardzo przyjemna nawet dla osób, które niespecjalnie lubią gatunek podchodzący pod techno. W samej grze niestety nie uświadczymy wspomnianej muzyki i musimy zadowolić się sporadycznymi cybernetycznymi dźwiękami wydawanymi przez BUD-a.

Na koniec warto wspomnieć, że oprócz głównego celu gry, jakim jest dostanie się z powrotem do statku, możemy wypełnić dwie poboczne misje. Jedna z nich to zebranie stu kryształów rozrzuconych po całej wyspie i unoszących się nad nią skałach. Kryształ te nadadzą BUD-owi nowe umiejętności znacznie urozmaicające rozgrywkę. Drugim zadaniem jest zeskanowanie wszystkich dostępnych w Grow Home gatunków roślin i zwierząt. Misja ta jest tylko z pozoru łatwa, ponieważ oprócz odnalezienia wspomnianych bytów, musimy zaciągnąć je do skanera. O ile w przypadku roślin nie jest to specjalnie trudne, tak zwierzątka potrafią dać BUD-owi w kość. Za wypełnienie tego zadania zostaniemy wynagrodzeni specjalnym strojem, który lekko modyfikuje zdolności robocika.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Grow Home

Atuty

  • Uroczy główny bohater
  • Zdobywanie umiejętności
  • Dodatkowe zadania
  • Troska „mamusi”

Wady

  • Krótka
  • Grafika pozbawiona szczegółów
  • Sporadyczne problemy z chwytem i kamerą

Cena Grow Home jest adekwatna do frajdy, jaką zapewnia. Propozycja od Ubisoftu powinna spodobać się w szczególności graczom lubującym się w eksploracji oraz miłośnikom mniejszych produkcji.

Łukasz Ciesielski Strona autora
cropper