Deadpool - recenzja gry

Deadpool - recenzja gry

Wojciech Gruszczyk | 26.12.2015, 20:00

Wade Wilson nie jest najbardziej znanym bohaterem komiksów Marvela, ale w 2013 roku za sprawą High Moon Studios otrzymał swoją grę. Nie był to majstersztyk, nie mógł rywalizować z Nietoperzem, ale mimo to postanowiono wydać produkcję na aktualną generację. Tytuł nadal nie prezentuje oczekiwanej jakości, ale pod jednym względem przewyższa wiele pozycji ze swojego gatunku.

Deadpool wyróżnia się na tle innych marvelowskich postaci jednym znaczącym elementem – swoją osobowością. Ten zagubiony bohater jest nieudanym eksperymentem naukowców z programu Weapon-X, dzięki któremu zyskał między innymi nieśmiertelność jednocześnie nabawiając się choroby psychicznej. Wade Wilson doskonale wie, że jest postacią z komiksu i w wyjątkowy sposób niszczy „czwartą ścianę”, czyli rozmawia z twórcą, śmieje się ze scenariusza, czy po prostu chce go na siłę zmieniać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Cześć graczu, jestem Twoim kolegą

Identyczną sytuację widzimy w jego wielkiej grze, gdzie na samym początku sam heros prosi deweloperów z High Moon Studios o przygotowanie gry. Po chwili do jego mieszkania puka kurierka ze scenariuszem, który następnie dość namolnie jest zmieniany przez Deadpoola. Bohater wie, że znajduje się w produkcji, więc dyskutuje z graczem, czasami wychodzi po za schemat opowieści, ciągle dopracowuje scenariusz, naśmiewa się z historii i dobrze się przy tym bawi. Wspominam o tym na początku tekstu, ponieważ zaburzona osobowość Wilsona, jego problemy psychiczne oraz grubiański humor to bez wątpienia najlepsze aspekty projektu, które już w przypadku pierwowzoru błyszczały.

Tutaj jest identycznie, bo gra na aktualnej generacji melduje się w wydaniu 1:1, bo studio nie zajęło się dodaniem nowych wątków, nie zmieniło fabuły, nie powiększyło arsenału herosa… Po prostu pozwalają zainteresowanym przeżyć tę opowieść na nowych sprzętach. Sama przygoda nie jest specjalnie rozbudowana i jednocześnie nie jest kluczem do sukcesu produkcji  – to raczej średnia opowiastka, w której  Deadpool na początku stara się zabić Chance’a White’a, który jest biznesmenem posiadającym własną stację telewizyjną, ale jego misja kończy się dość sporym niepowodzeniem. Protagonista specjalnie się tym nie przejmuje, a rozpoczyna kolejną wendettę, podczas której odwiedza wiele lokacji, pokonuje hordy przeciwników i od czasu do czasu walczy z większym koksem. Dla samej historii nie warto zagrać w ten tytuł, ale dla bohatera zdecydowanie tak – to postać niezwykle wielowymiarowa i szkoda, że nadal nie otrzymała odpowiedniego tytułu przygotowanego przez zdolniejszą ekipę. Deadpool ciągnie tę opowieść przez naładowanie każdego wątku śmiesznymi komentarzami, w wyjątkowy sposób burzy „czwartą ścianę” i ubarwia nawet najnudniejsze fragmenty.  

Cześć graczu, w sumie znasz mnie na wylot

Na nieszczęście Deadpoola w tym miejscu kończą się pozytywne wrażenia z najnowszej odsłony, bo tak jak wspomniałem tytuł jest zwykłym portem, więc deweloperzy nie ubarwili produkcji nową zawartością, a nawet nie poprawili tej z poprzedniej generacji. Pod względem rozgrywki otrzymujemy typowego hack'n'slasha, w którym heros jednocześnie korzysta z broni białej oraz palnej. Z pozoru trudno mieć w tym miejscu zastrzeżenia do twórców, jednak już pod względem dostępnej zawartości pojawiają się widoczne braki. Dostępnych broni jest mało (3 egzemplarze białej, 4 palnej), podobnie jak przygotowanych umiejętności i choć przy pierwszym podejściu nie możemy wykupić wszystkich zdolności, to jednak wystarczy uzbierać na najmocniejsze pałki i później bez problemu eliminujemy każdą grupę rywali. Cała historia trwa niespełna 8 godzin, a im dłużej gramy tym bardziej odczuwamy brak większej liczby combosów, nowych giwer, ciekawszego połączenia dostępnych zabawek… Szkoda, że deweloperzy nie postarali się o udoskonalenie arsenału i nie przygotowali kilku nowych gnatów, które bez wątpienia ożywiłyby bieganie po lokacjach.

W 2013 roku tytuł nie prezentował najwyższej dostępnej oprawy wizualnej i graficy ponownie wyraźnie nie dopieścili tej przygody. Podciągnięcie do 1080p produkcji nie wystarczy w momencie, gdy podstawa wygląda po prostu źle. Niemal identyczni i głupi przeciwnicy, puste i brzydkie lokacje… W sumie chciałbym powiedzieć, że jedynie bohater prezentuje się okazale, ale nawet w tym miejscu powinniśmy zobaczyć lepiej dopracowany kostium i bardziej wyraziste tekstury. Warto przy tym zaznaczyć, że jeszcze gorzej, a nawet może trochę komicznie, prezentują się wszystkie przerywniki filmowe, które w erze PlayStation 3 i Xboksa 360 były wspominane jako „przestarzałe”… Teraz jest równie wyjątkowo, co oczywiście odbija się negatywnie na całej grze. Autorzy nawet nie zadbali o płynne 60 klatek na sekundę i choć w niektórych lokacjach można dostrzec większą liczbę fps-ów, to i tak gra działa w zaledwie 30 klatkach… Zespół przygotowujący port nie zajął się nawet usunięciem największych błędów, więc podczas rozgrywki można wpaść w niewidoczną dziurę, heros potrafi się zablokować, od czasu do czasu jesteśmy świadkami sekundowego zamrażania obrazu, a ciągle oglądamy przenikające się elementy. Takie smaczki na poprzedniej generacji czasami były tolerowane, ale gdy dostajemy w łapy kotlet, to powinniśmy mieć pewność, że te błędy młodości zostały dawno wyeliminowane. Nawet biorąc się za port 1:1 warto zadbać o kilka poprawek…

[ciekawostka]

Deadpool już na poprzedniej generacji nie błyszczał, a w najnowszej wersji jego wady są wyraźnie uwypuklone. To gra ze skromną zawartością, słabą grafiką, licznymi błędami, ale jednocześnie posiadająca jednego z najciekawszych bohaterów w całym uniwersum Marvela. Heros jest jeszcze mało znany, ale na pewno jego nietypowa osobowość zasługuje na porządniejszą i bardziej dopracowaną produkcję. Oby przyszłoroczna premiera zwiastowała nadejście takiej pozycji! Na dzień dzisiejszy tytuł mogę polecić najwierniejszym fanom gatunku, którzy chcą poznać ciekawą postać. 

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Deadpool

Atuty

  • Deadpool!
  • Sporo humoru

Wady

  • Brak nowej zawartości
  • Liczne problemy
  • Tylko 30 klatek
  • Brzydka grafika

Deadpool zasługuje na zdecydowanie porządniejszą i mocniejszą produkcję… Szkoda niewykorzystanego potencjału!
Graliśmy na: PS4

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper