Recenzja gry: Escape Goat 2

Recenzja gry: Escape Goat 2

Wojciech Gruszczyk | 08.01.2015, 19:05

Do niedawna koza kojarzyła mi się wyłącznie z jedną produkcją. Na szczęście przedstawiciele MagicalTimeBean postanowili wykorzystać to piękne zwierzątko do poważniejszej pozycji i przygotowali Escape Goat 2. Kontynuacja znanej produkcji trafiła niedawno na PlayStation 4 i jednocześnie na moją konsolę. Chcecie poznać moje wrażenia z tej logicznej opowieści? Zapraszam do tekstu! 

Escape Goat 2 to dwuwymiarowa, logiczna platformówka, w której tytułowa koza musi wydostać się z wielkiej wieży. Na swojej drodze bohater pokonuje kolejne komnaty, które przedstawiają najróżniejsze plansze. Zadaniem graczy jest doprowadzenie postaci z punktu A do punktu B nie tracąc przy tym życia. Każdy etap składa się z jednego ekranu i osoba dzierżąca kontroler stoi przed zadanie rozwiązania zagadki.

Dalsza część tekstu pod wideo

Deweloperzy niemal do zera zredukowali elementy fabuły i w zasadzie bez czytania jakichkolwiek dialogów – chociaż kilka się pojawia – zrozumiemy główne założenia produkcji. Fioletowa Koza chce się wydostać z budynku, po drodze spotyka duchy owieczek, otwiera kolejne drzwi i... To cała niezbędna wiedza, która przyda się Wam przed rozpoczęciem zabawy.

Podobny brak skomplikowania zauważy każdy gracz po chwyceniu kontrolera w dłonie – Koza może jedynie skakać lub taranować niektóre miejsca, więc bez najmniejszych przeszkód dość szybko opanowujemy fioletową bestię. Po chwili do zabawy dołącza znana z pierwszej odsłony mysz, którą możemy wykorzystywać do otwierania przejść (wchodzi w trudno dostępne miejsca), przekładania zapadni, ustawiamy ją na specjalnych platformach lub wykorzystujemy jej magiczne umiejętności. Kolejne rozwiązania otrzymujemy po pewnym czasie, więc nie jesteśmy zrzuceni na głęboką wodę i do każdego skilla możemy się przyzwyczaić dzięki serii na początku mniej skomplikowanych zagadek. Naszego przyjaciela wykorzystujemy niezwykle często, ponieważ mała postać jest niezbędna do ukończenia wielu etapów.

Warto jeszcze wspomnieć, że bohaterowie w trakcie przemierzania pomieszczeń muszą przesuwać różne kamienie, niszczyć bloki, czasami zdarzy się im omijać lub walczyć z przeciwnikami, czy po prostu Koza wykazuje się swoimi skocznymi kopytami i przeskakuje z miejsca w miejsce. Autorzy w naprawdę świetny sposób korzystają z umiejętności partnerów i często zabawa polega nie tyle na poznaniu puzzli, ale również na odpowiednim wykorzystaniu specjalnych ruchów.

Pod względem samych łamigłówek Escape Goat 2 w pewien sposób rozczarowuje. Gra na początku nie sprawia żadnego wyzwania i przez pierwszą godzinę można bez zająknięcia przechodzić wszystkie etapy. Dopiero później rozpoczynają się problemy, ale jeśli macie jakiekolwiek doświadczenie w takich produkcjach, to nawet pod koniec opowieści nie będziecie się męczyć. Czasami trzeba w odpowiednim czasie wykorzystać umiejętności, innym razem wykazać się kocią zręcznością, ale ja osobiście liczyłem na zdecydowanie trudniejszą produkcję. Chociaż muszę zauważyć, że dla niektórych taki poziom może być odpowiedni i w pewien sposób relaksacyjny.

Niestety, wszystko to co dobre akurat w tym przypadku bardzo szybko się kończy i gdy ja zaczynałem się trudzić i jednocześnie dobrze bawić, to okazało się, że doszedłem do końca tej niezbyt długiej przygody. Na szczęście nie był to koniec zabawy, ale...  Nie zdziwię się, jeśli niektórzy gracze w tym miejscu zakończą swoją przygodę z tytułem.

Sprawa zmienia się zdecydowanie na plus, gdy zapragniemy odrobinę bardziej poznać grę. Twórcy ukryli w etapach przejścia, które otwierają nam drogę do nowych miejsc. Tam znajdują się zagadki, które potrafią wymęczyć graczy i sprawić, że tytuł nabiera charakteru. Już nawet samo znajdywanie tych lokacji jest małym wyzwaniem – dla leniuchów w Sieci znajdują się specjalne poradniki (króluje tutaj YouTube), na których są ukazane wszystkie miejscówki. Jest to na pewno miły dodatek, ale nie można zapomnieć, że jest to właśnie coś dodatkowego – nie każdemu będzie się chciało szukać, aby móc się porządnie zabawić.

Dziwnym rozwiązaniem, na które zdecydowali się autorzy, jest postawienie na bardziej platformową stronę pozycji – można odnieść wrażenie, że w pewnym momencie zabrakło pomysłów na uatrakcyjnienie zabawy, więc postanowiono zaserwować graczom bardziej wymyślne poziomy, w których należy dużo skakać i tym samym wykazać się dobrym opanowaniem kontrolera.

Miłym zaskoczeniem jest poprawa grafiki względem pierwszej odsłony – nadal jest to minimalistyczne podejście, ale tym razem autorzy odeszli od pikselowej oprawy i zaserwowali zainteresowanym ładnie namalowany świat. W trakcie zabawy z głośników wydobywają się naprawdę wyśmienity dźwięki, które potrafią umilić nawet te najtrudniejsze zadania. W tym miejscu miłośnicy pierwszej odsłony zauważą fantastyczny progres, ponieważ deweloperzy nie tracili czasu i zdecydowanie usprawnili grę.

Kilka spędzonych godzin z Escape Goat 2 zaliczam do naprawdę miłych. To bardzo sympatyczna i do pewnego czasu łatwa przygoda, która pozwoli się Wam zrelaksować po trudnym i męczącym dniu. Bez nerwów, zbędnego narzekania i szukania rozwiązań w Sieci.

Jeśli  zapragniecie posiedzieć przy grze dłużej, to docenicie jej drugie dno i wszystkie ukryte smaczki. Tych naprawdę nie brakuje i chociaż z początku jest łatwo to im dalej w las tym musimy wykazywać się nie tylko zręcznością.

Musicie jednak pamiętać, że gra długo się rozkręca i jeszcze szybciej kończy. W takiej sytuacji najlepiej przygotować się na „szperanie” po planszach, ale czy jest to zabawa dla wszystkich? Wątpię. 

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Escape Goat 2

Atuty

  • Świetne wykorzystanie umiejętności bohaterów
  • Ciekawe plansze
  • Poziom trudności (pod koniec + dodatki)
  • Miła dla oka grafika i świetny soundtrack

Wady

  • Wątek główny jest krótki
  • Na początku zbyt łatwo
  • Twórcom zabrakło pomysłów
  • Więcej skakania niż rozwiązywania puzzli

Można spróbować, ale pamiętajcie - jest krótko i łatwo (przez 90% wątku głównego). Jednak jeśli potrzebujecie relaksu - bierzcie śmiało.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper