RiMS Racing - recenzja gry. Wyścigówka, która miała zwojować świat

RiMS Racing - recenzja gry. Wyścigówka, która miała zwojować świat

Mateusz Wróbel | 28.08.2021, 17:00

RiMS Racing zostało szumnie zapowiedziane przez Raceward Studio. Deweloperzy chwalili się, iż będzie to najbardziej realistyczna gra o motocyklach. Czy udało im się dostarczyć dobry produkt na rynek? Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję.

RiMS Racing, zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, nie miało być zwykłą wyścigówką. Deweloperzy mieli chrapkę dostarczyć swoim odbiorcom "pierwszą symulację motocyklową łączącą realistyczne wyzwania jazdy z inżynierią i mechaniką". Z racji tego, iż jestem fanem tego gatunku gier, z rzeczoną produkcją spędziłem sporo czasu i mimo bardzo pozytywnego pierwszego wrażenia, gra w moim odczuciu kuleje w wielu miejscach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przekombinowany model jazdy

RiMS Racing - recenzja gry. Wyścigówka, która miała zwojować świat

Recenzowane RiMS Racing oferuje rozgrywki sieciowe i moduł skierowany dla pojedynczego gracza (czyli znaną wszystkim karierę). Bardziej skupię się na tzw. "singlu", bo to on tutaj odgrywa główną rolę. Standardowo, na początku zabawy tworzymy swoją własną postać, kupujemy pierwszy motocykl, a następnie ruszamy na tor. Na tle chociażby wydanego w tym roku Ride 4 grę wyróżniają bardziej realistyczne sesje - przykładowo, w jednym weekendzie musimy najpierw wziąć udział w kwalifikacjach, a dopiero potem w wyścigu. To, z którego miejsca wystartujemy, zależy od tego, jak poradzimy sobie w pierwszej sesji.

W pozycji od Naconu próżno szukać ułatwień będąc na torze. Tak naprawdę biorąc udział w kwalifikacjach musimy najpierw pokonać okrążenie wyjazdowe, a dopiero po przekroczeniu linii start/meta rozpoczynamy "pomiarówkę". Jeśli popełnimy błąd, nie ma opcji rozpocząć okrążenia ponownie - musimy zjechać do boksu, wymienić opony i ponownie przejechać okrążenie wyjazdowe, a dopiero potem pomiarowe. Co jednak najlepsze, zegar cały czas tyka i w pewnym momencie może zdarzyć się sytuacja, że sesja zostanie zakończona przed wykonaniem szybkiego kółka. 

O błąd nie trudno, ponieważ, jak już zaznaczyłem w pierwszym akapicie, RiMS Racing próbuje być "motocyklowym symulatorem". Niestety, ale robi to nieudolnie, ponieważ model jazdy jest bardzo ciężki do zrozumienia - sporo są temu winne animacje, które sprawiają, że jednoślad zachowuje się przez cały czas bardzo nadsterownie - bez znaczenia, czy toczymy się w zakrętach dodając bardzo mało gazu, czy też przejeżdżając je dość szybko. Efekt uciekania tylnego koła wygląda niczym w grze z PS3, a powrót do wyprostowanej pozycji prezentuje się wręcz komicznie. 

W wyścigówce znajdziemy wiele asyst, ale mnie one osobiście nie pomogły odnaleźć się na wirtualnych torach. Motocykle w RiMS Racing nie są płynne i odniosłem wrażenie, że w niektórych momentach reagują z lekkim opóźnieniem. Jako fan wyścigówek - jestem srogo zawiedzony modelem jazdy i towarzyszącym mu animacjom. 

RiMS Racing nie lubi się z PS5

RiMS Racing - recenzja gry. Wyścigówka, która miała zwojować świat

Recenzowany tytuł oferuje zainteresowanym wiele licencjonowanych torów (możemy wyróżnić tutaj chociażby francuskie Paul Ricard, niemiecki Nurburgring, angielskie Silverstone, amerykańskie Laguna Seca czy japońską Suzukę), ale nie brakuje w nim także zwykłych terenów, przy których możemy przyjrzeć się - ale tylko na prostych odcinkach, gdy nie musimy się aż tak mocno skupiać na jeździe - górskim, tudzież wiejskim krajobrazom. Ku mojemu zdziwieniu, zawiesić oka nie ma na czym, bo mimo tego, iż grę testowałem na PS5, to wygląda ona bardzo mizernie. Co gorsza, czasami czuć na własnej skórze wybijające z rytmu spadki płynności.

Oprawa graficzna nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia i znam wiele wyścigówek z poprzedniej generacji konsol, które wyglądały nawet minimalnie lepiej od RiMS Racing na PS5. To boli, ponieważ podstawowym zadaniem deweloperów jest wykorzystanie mocy nowych konsol od Sony i Microsoftu. Minimalnie lepiej wygląda sytuacja z detalami przy motocyklach (możemy wyróżnić chociażby Ducati Panigale V4 R, Aprilia RSV4, BMW M 1000 RR, Suzuki GSX-R1000R, Honda CBR1000RR, Kawasaki Ninja ZX-10RR czy Yamaha YZF-R1), choć myślę, że gdyby projektanci bardziej zadbali o kokpity w poszczególnych modelach, jazda z perspektywy pierwszej osoby byłaby jeszcze przyjemniejsza - zważywszy na to, że samych jednośladów w recenzowanej pozycji nie ma dużo.

Nie brakuje zaskakujących nowości

RiMS Racing - recenzja gry. Wyścigówka, która miała zwojować świat

Mimo tylu minusów, RiMS Racing cały czas czymś mnie przyciągało. Było to na pewno niecodzienne rozwiązanie związane z modyfikowaniem motocykla i dbaniem o jego komponenty. Deweloperzy postanowili zaimplementować do swojej gry funkcję, w której musimy sprawdzać stan zużycia klocków hamulcowych, elektroniki, czy tarcz. Nie brakuje tutaj również dbania o zakładanie lepszych manetek, większych zbiorniczków do płynów hamulcowych i innych części motocyklowych pozwalających zwiększyć komfort z jazdy. 

Sprawdzić poszczególne elementy jednośladu możemy nie tylko w garażu, ale również podczas jazdy, choć trzeba jasno zaznaczyć, że jakiekolwiek większe zmiany wprowadzimy jedynie w przerwie między kolejnymi zawodami. Starsze, niepotrzebne rzeczy sprzedajemy na rynku, a nowe, po sprowadzeniu, montujemy. Raceward Studios dla każdego komponentu przygotowało ciekawą mini-grę, w której własnymi rękami - przykładowo - zmieniamy klocki hamulcowe. Element ten na pewno przypadnie do gustu fanom motocykli.

Złego słowa nie mogę powiedzieć o wykorzystaniu DualSense, ponieważ zadbano o wiele dźwięków (nawet z zamkniętymi oczami poczujemy, kiedy wpadamy w poślizg, kiedy wjedziemy w żwir/trawę, czy kiedy spadniemy ze swojego pojazdu). Jednakże, jeden z nich w pewnym momencie zaczął mnie irytować - mam na myśli tutaj tzw. "strzelanie z rury" przy zmniejszaniu obrotów na wysokich biegach. Jest to na tyle głośne w porównaniu z innymi wstawkami, że najchętniej bym się tego pozbył.

Spora część fanów trybów sieciowych na pewno zapyta również, jak w RiMS Racing wypada system kar. Ten, na szczęście, jest tutaj dopracowany i nie rozwściecza odbiorców za przypadkowe wyjechanie poza tarkę czy znalezienie się przez sekundę na trawie. W skrócie - można jeździć na limicie.

Podsumowując - RiMS Racing to porządny tytuł, który nie przypadł mi do gustu przede wszystkim swoim modelem jazdy. To najważniejszy filar tego typu gier, więc ciężko jest mi wystawić tutaj wysoką ocenę. Doskonale zdaję sobie natomiast sprawę z tego, że fani jednośladów znajdą tutaj wiele dla siebie, ale jeśli miałbym doradzić, którą wersję wybrać, zainteresujcie się w pierwszej kolejności wydaniem na PC. Konsolowe nie są aż tak dopracowane, jak wyglądało to na materiałach promocyjnych.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry RiMS Racing

Atuty

  • Realistyczne zawody
  • Zużywanie się komponentów i modyfikacja motocykli
  • Wykorzystanie DualSense
  • System kar działa lepiej niż w innych wyścigówkach
  • Gra w pewnych momentach daje frajdę

Wady

  • Źle przygotowany model jazdy
  • Ubogie animacje
  • Okropna grafika na PS5 i spadki płynności
  • Mała ilość motocykli

RiMS Racing nie jest złą grą, ale mi kompletnie nie podeszło - deweloperzy zawiedli mnie pod wieloma względami, ale zdaję sobie sprawę z tego, że produkcja zadowoli niektórych odbiorców swoimi niecodziennymi rozwiązaniami.
Graliśmy na: PS5

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper