HBO GO - 10 perełek na wieczorny seans, o których mogliście nie wiedzieć

HBO GO - 10 perełek na wieczorny seans, o których mogliście nie wiedzieć

Dawid Ilnicki | 20.08.2020, 21:00

HBO dba nie tylko o swoją ofertę serialową, ale także o filmy fabularne dostępne w bibliotece. Znajdziemy w niej nie tylko hity kinowe z ostatnich lat, ale też starsze produkcje, które są z różnych powodów niezwykle ciekawe. Oto lista dziesięciu mniej znanych filmów, które możecie obejrzeć na stronie HBO GO.

“Mówię: HBO, myślisz: seriale!” Telewizja ta już kilka dekad temu zasłużyła na miano prawdziwego serialowego innowatora i obecnie nadal można ją tak nazywać. Znana jest już bowiem nie tylko z klasycznych "Oz", “The Wire” i “Sopranos”, ale także “Gry o Tron”, “Watchmen” czy też “Westworld”. Jeśli chodzi o produkcję filmów, stacja nie może się pochwalić tak szerokim wyborem z ostatnich lat, jak choćby w przypadku Netflixa, ale za to dość dobrze wygląda oferta dostępnych na stronie obrazów. Znajdziemy tu przede wszystkim nieco zapomniane filmowe klasyki, ciekawe produkcje z ostatnich lat i interesujące kino gatunkowe.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ukryty wymiar (Event Horizon)

Paul W.S. Anderson ma opinię reżysera zajmującego się dość specyficznymi produkcjami z obrzeża horroru i science fiction, a zasłynął przede wszystkim filmową serią “Resident Evil”. Złośliwi oczywiście wypominają, że jest po prostu dużo gorszym Paulem Andersonem, bo nazywający się tak samo twórca “Magnolii” czy “Aż poleje się krew” jest obecnie zaliczany już niemal do klasyków amerykańskiego kina. Jednak nawet twórca wielu komercyjnych widowisk fantastycznych może się pochwalić bardzo udanym filmem, a mowa rzecz jasna o “Event Horizon”. Zrealizowany dwa lata po “Mortal Kombat” obraz opowiada o losach ekipy ratunkowej szukającej zaginionego, siedem lat wcześniej, statku kosmicznego, który ostatecznie zostaje odnaleziony w okolicach Neptuna. Jak się łatwo domyślić misja wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli, a poszczególni członkowie załogi zaczynają się zachowywać coraz dziwniej. Głównym atutem tej produkcji jest specyficzna, iście lovecraftiańska atmosfera spotkania z Nieznanym. “Event Horizon” zdecydowanie bowiem nawiązuje do twórczości wielkiego klasyka grozy.

Quiz Show

Zaskakująco wciągający film, który jest oparty na faktach i opowiada o jednej z najsłynniejszych afer w historii telewizji. John Turturro gra w nim Herbiego Stempela, człowieka startującego w znanym amerykańskim teleturnieju, który odkrywa, że show jest tak naprawdę ustawione. Obraz opiera się na wspomnieniach Dicka Goodwina, urzędnika Kongresu, który nagłośnił aferę, tym samym kompromitując amerykańską telewizję. Wartka akcja, a także kapitalna obsada, bo obok Turturro w filmie grają m.in. Ralph Fiennes i Rob Morrow to główne atuty filmu. Wyreżyserował go Robert Redford i okazał się on sporym sukcesem, bo otrzymał cztery nominacje do Oscara, w tym za najlepszy film, ale przegrał wtedy z Forestem Gumpem, a w konkursie było również “Pulp Fiction” Quentina Tarantino.

Operacja Anthropoid

Zamach na Reinharda Heydricha, który w trakcie drugiej wojny światowej piastował funkcję protektora Czech i Moraw, to wdzięczny temat do filmowych fabuł i nie powinno dziwić, że powstały na ten temat aż dwa obrazy. Mający swoją premierę w 2017 roku “Kryptonim HHhH” skupił się mocniej na postaci granego przez Jasona Clarke’a Heydricha. W odróżnieniu od niego produkcja, którą wyreżyserował Sean Ellis koncentruje się właściwie na przygotowaniach do samej akcji, wyróżnia się bardzo dobrym aktorstwem, szczególnie Ciliana Murphy i Harry Lloyda, i jest filmem lepszym niż jego następca. Z całą pewnością warto się z nim zapoznać, nie tylko w przypadku gdy jesteście zainteresowani historią XX wieku.

Kosmiczna załoga (Galaxy Quest)

Film Deana Parisota to dość specyficzny mix science-fiction i komedii, który nie jest tak oczywistym pastiszem fantastycznej konwencji jak “Kosmiczne Jaja”, stara się je bowiem wymieszać. Bohaterami tego filmu są aktorzy, którzy w latach 70-tych grali w serialu, bardzo podobnym do “Star Treka”. Po dwudziestu latach występują wyłącznie na spotkaniach ze swymi dawnymi fanami. Pewnego razu na jednym z takich wydarzeń pojawiają się prawdziwi kosmici, którzy proszą bohaterów o pomoc, sądząc że mają do czynienia z nieustraszonymi podróżnikami przez galaktyki. Produkcja ta obśmiewa tanie seriale science-fiction, a także byłych gwiazdorów, którzy muszą odcinać kupony po dawnej sławie. Niebagatelnym atutem “Kosmicznej Załogi” jest Sigourney Weaver w jednej z głównych ról, która otwarcie parodiuje swoje wcześniejsze role z bardziej poważnych produkcji tego typu. W obrazie grają też m.in. Alan Rickman i Sam Rockwell.

Gdy milkną fanfary (When Trumpets Fade)

Wiele jest w historii kina filmów antywojennych, pokazujących działania zbrojne bez krzty patosu, akcentujących przede wszystkim beznadzieję i defetyzm panujące w okopach, ale mało który obraz robi takie wrażenie jak dzieło Johna Irwina, na podstawie scenariusza autorstwa W.W. Voughta. Głównym atutem tej produkcji jest dość specyficzny bohater, czy też należałoby powiedzieć anty-bohater, grany przez Rona Eldarda, David Manning, który kompletnie nie nadaje się, by pełnić powierzoną mu funkcję. Widz oglądający ten obraz zderzy się jednak przede wszystkim z pytaniem: czy ktokolwiek się do takiej roli nadaje? Śmierć poszczególnych członków oddziału, która z punktu widzenia ich kolegów jest wielką tragedią, okazuje się mało ważnym detalem, biorąc pod uwagę działania zbrojne podczas II wojny światowej. Przed seansem należy jednak ostrzec potencjalnego widza: jeśli w kinie wojennym szukacie przede wszystkim spektakularnych bitew to raczej nie jest film dla Was. Z drugiej strony, nie tylko wedle tego, ale też innych podobnych obrazów, nie oglądacie w takim wypadku kina wojennego, tylko czyjąś fantazję o wojnie. “Gdy milkną fanfary” pokazuje zaś jaka jest w rzeczywistości.

Fort Apache, Bronx

Obraz Dana Petriego, ze świetnym Paulem Newmanem w roli głównej, nie jest zwykle wymieniany jednym tchem z innymi filmami portretującymi nieco naiwnych, uczciwych stróżów prawa, którzy stykają się nie tylko ze zorganizowaną przestępczością, ale także korupcją we własnych szeregach. Kreacja Newmana w tym filmie nawiązuje do dużo wcześniejszej roli Ala Pacino w legendarnym dziele Sidneya Lumeta “Serpico”, bo grany przez pierwszego aktora Murphy również spotyka się z ostracyzmem wśród własnych kolegów, po tym jak informuje przełożonych o dużej aferze, w którą są uwikłani. Film Petriego w dość ciekawy sposób pokazuje świat przestępczości w najtrudniejszej dzielnicy Nowego Jorku i choć nie jest uważany za klasykę dramatów policyjnych miłośnicy kina z lat 80-tych powinni się nim zainteresować.

Tożsamość

James Mangold to bardzo solidny twórca, który potrafi realizować naprawdę pierwszorzędne widowiska. Zanim jego zeszłoroczny film “Le Mans 66” zdobył nominację do Oscara, wcześniej udało mu się bardzo udanie odświeżyć formułę kina superbohaterskiego w chwalonym przez krytyków i widzów “Wolverinie”. W “Tożsamości” amerykański twórca, przy pomocy scenariusza autorstwa Michaela Cooneya świetnie połączył ze sobą thriller psychologiczny ze slasherem budując wciągającą intrygę. Dobre wrażenie robi również obsada: John Cusack, Ray Liotta, Amanda Peet i Alfred Molina kreują tu całkiem przekonujące postacie. Świetne, nieco oldschoolowe kino.

Perspektywa (Prospect)

O tym obrazie wspominaliśmy już w tekście dotyczącym niedocenionych filmów science-fiction, ale jest to tak dobra produkcja, że po prostu trzeba o niej wspomnieć jeszcze raz. Zrealizowany za ledwie cztery miliony dolarów i przy pomocy tylko sześciu aktorów film nadrabia wszelkie niedociągnięcia budżetowe pomysłem i świetną kreacją przedstawionego świata. Głównymi bohaterami obrazu są ojciec i córka, którzy postanawiają ruszyć w przestrzeń kosmiczną, by na dalekiej planecie odszukać złoża klejnotów. Tym samym tropem podążają jednak również inni, co w końcu musi się zakończyć otwartym konfliktem. Duet Zeek Earl / Christopher Caldwell rozwinął w tym filmie formułę ukazaną już w krótkometrażówce, tworząc jeden z najciekawszych, tanich filmów fantastycznych ostatnich lat.

Wynalazczyni

Niezwykle interesujący dokument o Elizabeth Holmes, młodej kobiecie, która zawojowała dolinę krzemową dzięki startupowi, który miał zrewolucjonizować światową medycynę. Firma Theranos zapowiadała rozpoczęcie masowej produkcji specjalnych urządzeń, nazywanych początkowo “Edison”, które - jak twierdziła wynalazczyni - były gotowe, by przeprowadzić ponad 200 różnych testów jednej kropli krwi. Samej Holmes z niezwykłą łatwością przychodziło namawianie kolejnych gigantów biznesowych do zainwestowania w jej firmę, ale z czasem okazało się, że przedsiębiorstwo ma coraz większe problemy z prezentowaniem wyników swoich prac. Wkrótce wyszło na jaw, że sam wynalazek to jedno wielkie oszustwo, a biznes, który według szacunków z 2014 roku, miał być warty nawet 9 miliardów dolarów, niemal z dnia na dzień legł w gruzach. Film zrealizowany przez Alexa Gibneya został oparty na książce “Bad Blood” opowiadającej o aferze w najdrobniejszych szczegółach. W samą Holmes ma zaś, w filmie fabularnym, zatytułowanym tak jak ten reportaż, wcielić się Jennifer Lawrence.

Świadek

Australijczyk Peter Weir to jeden z twórców, którzy mają na koncie co najmniej kilka pozycji uważanych za klasyczne. “Piknik pod Wiszącą Skałą”, “Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, a także zupełnie inny od nich “Truman Show” to obrazy, które zna pewnie większość kinomanów. Inaczej może być ze wspomnianym tu filmem, w którym - podobnie jak w innej wyreżyserowanej przez tego twórcę produkcji - “Wybrzeżu moskitów”, główną rolę zagrał Harrison Ford. Tym razem portretuje on detektywa Johna Booka, który zostaje oddelegowany do ochrony świadka zbrodni, młodego Samuela, który należy do wspólnoty Amiszów. Ci z głęboką rezerwą traktują każdego człowieka spoza własnego kręgu. Wspomnianemu świadkowi grozi niebezpieczeństwo, bowiem jego tropem rusza morderca. Bardzo sprawnie nakręcony film kryminalny, z wątkiem melodramatycznym, dla wszystkich fanów Harrisona Forda, którzy dość już mają często powtarzanego w telewizjach “Ściganego”.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper