Zła edukacja – recenzja filmu. Stowarzyszenie upadłych złodziei

Zła edukacja – recenzja filmu. Stowarzyszenie upadłych złodziei

Jędrzej Dudkiewicz | 21.04.2020, 21:00

Czasy pandemii sprawiają, że uczenie się – zwłaszcza dla dzieci w podstawówce i młodzieży w liceum – stanowi jeszcze większe wyzwanie niż zazwyczaj. Jeśli w związku z tym ktoś chciałby zobaczyć, że zawsze może być gorzej, to powinien obejrzeć Złą edukację, która niedługo trafi do zasobów HBO GO. Szkoda tylko, że nie jest to tak dobry film, jak mógłby być.

Frank Tassone był administratorem jednej ze szkół w Nowym Jorku. Na pozór wyglądało, że jest to placówka idealna, cały czas prężnie się rozwijająca, zapewniająca podopiecznym edukację i możliwości. Kiedy jedna z uczennic, Rachel, zaczyna przygotowywać materiał dla szkolnej gazetki na temat planowanej wielkiej inwestycji, na jaw wychodzą coraz bardziej skandaliczne sprawy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zła edukacja – recenzja filmu. Stowarzyszenie upadłych złodziei

Zła edukacja – ciekawa historia, marna reżyseria

Jak to zwykle więc bywa, afera wybucha w wyniku przypadku, zbiegu okoliczności oraz głupiego błędu. Cały film pokazuje od początku do końca, jak przebiegało odkrywanie coraz bardziej przerażającej i smutnej prawdy o działaniach nie tylko Franka Tassone’a, ale też i jego współpracowniczki, Pam Gluckin. Chociaż ich wypowiedzi, zwłaszcza Franka, pełne były wzniosłych frazesów o tym, jak bardzo zależy im na dobru uczniów, na stwarzaniu ich możliwości, w rzeczywistości oboje dbali głównie o siebie i swoje wygody. Zła edukacja jest opowieścią o tym, jak łatwo ludzie ulegają nie tylko charyzmatycznym liderom, którzy potrafią zapamiętać szczegóły z życia jednostek, by lepiej się z nimi dogadywać, ale też ich wielkim planom, które wszak muszą świadczyć o wizji, przebojowości, a tym samym uczciwości. Tyle, że dzieciakom w szkole pewnie bardziej przydałoby się naprawienie przeciekających sufitów w niektórych klasach, a nie zawieszony w powietrzu korytarz łączący szkolne budynki. Ważnym wątkiem filmu jest również rola mediów. Cała sprawa została odkryta między innymi dzięki kilku dociekliwym uczniom i to oni napisali pierwszy artykuł na ten temat (później oczywiście materiały pojawiły się we wszystkich mediach). To ładne przypomnienie kontrolnej funkcji, jaką mają spełniać dziennikarze, bo jak mówi do Rachel – o, ironio – Frank Tassone: warto zadawać dodatkowe pytania, drążyć, bo w każdej historii może kryć się gorący temat. I wszystko byłoby pięknie, gdyby stojący za kamerą Cory Finley był lepszym reżyserem. Zła edukacja jest niestety pozbawiona biglu, energii i tempa, które sprawiałyby, że widz nie mógłby się doczekać kolejnych informacji i razem z bohaterami odkrywałby następne elementy afery. Film niestety nie wzbudza większych emocji, przez co całość kwituje się niestety wzruszeniem ramion. A był tu potencjał na naprawdę dobrą produkcję.

Zła edukacja – bardzo dobre aktorstwo

Jedno na pewno udało się w Złej edukacji, ale nie wiem, czy to zasługa Finleya, czy też po prostu bardzo utalentowanych wykonawców. Film jest bowiem bardzo dobrze zagrany. Wcielająca się w Pam Gluckin Allison Janney od początku ma w sobie coś, co sprawia, że człowiek zaczyna ją podejrzewać o niecne zamiary. Niby traktuje uczniów w porządku, ale trudno nie odnieść wrażenia, że kontakt z nimi ją raczej irytuje, niż inspiruje. Z kolei grający Franka Tassone’a Hugh Jackman doskonale portretuje człowieka, który jest tak charyzmatyczny, że automatycznie budzi sympatię i zaufanie. Dzięki Jackmanowi nie trudno uwierzyć w to, że nikt z pracowników szkoły przez lata niczego nie podejrzewał. Ma on w sobie, jak zawsze, wdzięk i zawadiacki uśmiech oraz kilka mądrości na podorędziu. Normalnie, czy te oczy mogą kłamać? Jak się okazało, owszem. Reszcie obsady również nie można niczego zarzucić.

Tym bardziej szkoda, że Zła edukacja ostatecznie okazała się filmem po prostu niezłym, nie zapadającym specjalnie w pamięć. Gdyby za tę produkcję wziął się lepszy scenarzysta, który dodałby więcej tak rzadko pojawiającego się czarnego humoru, jak również lepszy reżyser, to wyszłoby z tego coś o wiele, wiele lepszego.

PS Zła edukacja pojawi się w HBO GO 25 kwietnia.

Atuty

  • Sama historia jest ciekawa i ma kilka dobrych wątków…;
  • Świetne aktorstwo

Wady

  • …ale jest słabo wyreżyserowana, pozbawiona energii i życia;
  • Niektóre wątki są zbędne

Zła edukacja to typowy przykład zmarnowanego potencjału na świetny film.

6,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper