Cybertruck - kultowe auta przyszłości z filmów i seriali, które zobaczysz na drogach

Cybertruck - kultowe auta przyszłości z filmów i seriali, które zobaczysz na drogach

Kajetan Węsierski | 01.12.2019, 10:00

Choć filmy sci-fi bardzo często bazują na fikcji, to jednak zdarza się im przewidzieć wydarzenia, które będą miały miejsce. Najlepszym potwierdzeniem jest to, że na drodze szybkiego ruchu może nas dziś wyprzedzić nawet Batmobile.

Lubimy filmy z gatunku science fiction, ponieważ doskonale działają na naszą wyobraźnię. Pozwalają nam przyglądać się czemuś, czego bardzo często nie bylibyśmy w stanie wyobrazić sobie sami. Przyszłość jest dla nas intrygująca, interesująca i niezwykle pociągająca, a kategoria filmów skupiająca się nań,  pozwala poznać wyobrażenia innych ludzi na jej temat. Bardzo często poparte naukowymi przesłankami i latami doświadczeń w jej analizowaniu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Jest przecież tak wiele produkcji, które przedstawiały nam różne obrazy dalekiej przyszłości- zarówno te dystopiczne, jak i kolorowe. Z dużą dozą prawdopodobieństwa pozwolę sobie stwierdzić, iż doskonale rozumie to pokolenie, które miało przyjemność wychowywać się w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Szał, jaki panował wtedy na filmy sci-fi był niewyobrażalny! Bardzo możliwe, że jego rozkwit miał związek z bardzo szybkim rozwojem cyfryzacji tamtych czasów. Powstało wtedy całe multum projektów, które pobudzały wyobraźnię odnośnie do tego, jak już niedługo będzie wyglądał świat. 

Nie wszystko się sprawdziło

Trzeba przyznać, że wizje wielu twórców były niezwykle pomysłowe, ale i całkiem optymistyczne- jeśli mowa o rozwoju technologicznym. Oczywiście, nie mamy na co narzekać, choć nasza codzienność nieco różni się od tego, jak wyobrażano sobie ją w takich hitach, jak „Blade Runner”, tudzież „Powrót do Przyszłości. Cóż, czy to dobrze, czy źle- prawdopodobnie jest to kwestią mocno osobistą, więc nie zamierzam w to wchodzić. Nie podlega jednak dyskusji, iż przewidywano wtedy znacznie większy rozkwit w skali makro, a nie mikro, jak ma to miejsce w rzeczywistości. 

Istniały jednak elementy, które mają swoje przełożenie na nasze realia. Świetnym przykładem są pojazdy. Choć jestem z generacji, która nie zdążyła załapać się na fascynację tamtymi maszynami, to starsze pokolenie skutecznie mi ją przekazywało w formie opowiadań.  Wiem, jak wielkie zamieszania potrafiły wprowadzić niesamowite auta, którymi posługiwali się bohaterowie konkretnych produkcji. I co najciekawsze, niektóre z nich rzeczywiście możemy dziś minąć na drogach! 

Samochowy futuryzm

Okazuje się, że filmy były ogromnym zbiorem pomysłów nie tylko dla naszych wyobraźni, ale także dla wielu firm samochodowych. Fascynacja tamtymi koncepcjami doprowadziła do momentu, w którym na autostradzie może minąć nas środek transportu znany z kultowych dzieł science fiction ubiegłego wieku. Przygotowałem dla Was kilka przykładów takich aut i jestem pewien, że większość z nich doskonale rozpoznacie. 

Jeśli macie swoje propozycje, które dopisalibyście do rzeczonej listy, to informujcie koniecznie! Jestem niezmiernie ciekaw, jakie jeszcze niespodzianki mogą nas czekać na drogach. Dajcie znać również, które pojazdy z filmowych naukowych fikcji zrobiły na Was największe wrażenie i nie pozwoliły o sobie zapomnieć na bardzo długo! Czekamy na komentarze. 

Lola T70 ("THX 1139", 1971)

Film, w którym mogliśmy oglądać ten model samochodu, niesie ze sobą jeszcze jedną interesującą ciekawostkę. Jest to pierwszy oficjalny kinowy projekt, za którego reżyserię odpowiadał George Lucas. Jestem pewien, że znakomita większość z Was, Drodzy Czytelnicy, wie, kim ów jest i jak wiele wkładu w klimaty sci-fi mu zawdzięczamy. 

W produkcji z 1971 roku pojawił się nietypowy (jak na tamte czasy) model auta. Mowa o Loli T70, która produkowana była specjalnie na potrzeby filmu, w latach 60. ubiegłego wieku. Od tamtego czasu powstało wiele rekonstrukcji oraz reedycji kultowego modelu z „THX 1139”. Znaleźli się nawet śmiałkowie, którzy podjęli się (ze świetnym rezultatem) zbudowania go na własną rękę.

Lexus 2054 ("Raport mniejszości", 2002)

Minority Report” to świetny obraz z początku bieżącego wieku, za którego reżyserię odpowiadał Steven Spielberg. W główną rolę, w adaptacji powieści Philipa K. Dicka, wcielił się Tom Cruise, który w kilku scenach akcji miał przyjemność siadać za kółkiem bardzo imponującego wozu

Mowa oczywiście o Lexusie 2054, którego koncept powstał specjalnie na potrzeby filmu. Samochód sprawiał niesamowite wrażenie i bez dwóch zdań wpływał na wyobraźnię każdego widza, który oglądał produkcję blisko premiery. Wiele „futurystycznych” bajerów, które zawierał, mamy już w dzisiejszych modelach Lexusa. A masa informacji przekazuje, iż samochód odpowiadający temu z filmu, może powstać już w ciągu najbliższej dekady.

Ford Taurus ("RoboCop", 1987)

Tytuł ten jest kolejnym, który śmiało można dopisać do listy klasyków lat 80. Najlepsza (prawdopodobnie) produkcja, która wyszła spod rąk Paula Verhoevena opowiadała o postaci policyjnego cyborga z Detriot, zmuszonego mierzyć się z przestępczością w dystopicznej wersji tego amerykańskiego miasta. 

W filmie pojawiło się całe mnóstwo pojazdów, które bez wątpienia poskutkowały świetnym odbiorem filmu. Miały niebagatelny wpływ na jego klimat. Najbardziej kultowym jest jednak śliczny, matowy Ford Taurus (znalazł się nawet na plakacie promującym film). Odtworzony model samochodu jeszcze w tym roku można było nabyć za pośrednictwem portalu eBay, w cenie $4999. Cóż, kwota nie wydaje się zaporowa, choć należy nadmienić, że niestety miał on całkowicie zepsuty elektroniczny moduł kontrolny. Zawsze można postawić na podjeździe...:)

KITT ("Nieustraszony", 1982-1986)

Nieustraszony” (bądź, jak kto woli, „Knight Rider”) to swoisty rodzynek wśród produkcji, z których zdecydowałem się wyciągnąć przykłady. Jako jedyny jest serialem, a nie filmem pełnometrażowym. Co więcej, można śmiało stwierdzić, że samochód pełnił tu jedną z głównych ról- choć sam David Hasselfoff, który nim kierował, wcale nie wypadał gorzej. 

KITT to w rzeczywistości sportowy model Tran Am Pontiac, który udało się studiu pozyskać w odpowiedniej liczbie sztuk tylko dzięki szczęśliwemu przypadkowi. Co dla jednych jest tragedią, innym przynosi zysk. Tu wszystko rozeszło się o wykolejenie transportu samochodowego. KITT były wykonywane w latach 1982-1984. Dziś jeden z pierwszych modeli znajduje się w garażu samego Jay’a Leno. Sprawdźcie koniecznie.

Batmobile ("Batman", 1989)

Ahh... Batmobile, mokry sen wszystkich fanów dzieł z Człowiekiem Nietoperzem w roli głównej. Pojazd jednej z twarzy DC zawsze robił wrażenie i nie miało znaczenia, czy był narysowany, „zanimowany”, czy stworzony na potrzeby produkcji aktorskiej. Ryk silnika i jego futurystyczny wygląd za każdym razem mocno działają na odbiorców. 

Nie może więc zaskakiwać, iż raz za razem pojawiali się śmiałkowie, którzy chcieli odtworzyć słynny czarny ścigacz. O jednym jest wyjątkowo głośno. Mowa o świetnej, w pełni przystosowanej do jazdy po drogach, replice z „Batmana” sprzed trzech dekad. Co ciekawe, auto zostało sprzedane za pośrednictwem eBaya zaledwie trzy tygodnie temu. Jeśli mieliście nań chrapkę, to szczęśliwy nabywca musiał wydać na tę przyjemność $680 000 dolarów. Niezła sumka, choć brzmi to, jak świetnie wydane pieniążki.

The DeLorean DMC-12 ("Powrót do Przyszłości", 1985)

Trylogia filmów o podróżach w czasie przewidziała (choć lepszym określeniem będzie zdecydowanie „zainspirowała”) mnóstwo elementów naszej rzeczywistości... Wystarczy podać przykłady wiążących się butów Nike i lewitujących desek. Jeśli jednak spytać widzów z tamtych czasów o to, jakie cacko najbardziej zapadło im w pamięć, lwia część wskaże na popularny model samochodu DMC-12. 

Sam wygląd był w dużej mierze projektem ze strony pracowników DeLorean’a, choć Doctor Brown dorzucił od siebie rakiety i mnóstwo kabli. Usprawnienia pozwalały na podróżowanie w czasie. Wydania z tamtego okresu można nabyć już za około $20 000 dolarów, choć ciężko tu mówić o autach przystosowanych do dzisiejszych wymagań. Inaczej jest z elektronicznymi modelami, których stworzenie dało kultowemu autu drugą młodość. Swoisty powrót do przeszłości. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper