Wiedźmin 3: Dziki Gon na Nintendo Switch. Gramy w port, który nie miał prawa zaistnieć

Wiedźmin 3: Dziki Gon na Nintendo Switch. Gramy w port, który nie miał prawa zaistnieć

Kryspin Kras | 21.08.2019, 15:49

Często, pół żartem, pół serio mówiłem o tym, że czekam aż na Switcha zrobią port trzeciego Wiedźmina. Wiadomo było przecież, że to nierealne, sprzęt Nintendo jest zwyczajnie za słaby na grę takiego kalibru. Los bywa jednak przewrotny i na targach Gamescom miałem możliwość obcowania z przenośną wersją naszego dobra narodowego - Wiedźmina 3. Jak, ten nierealny port sprawdził się na Switchu? 

Nastały prawdziwie magiczne i dziwaczne czasy. Pierwszym co rzuciło mi się w oczy po wejściu na zamknięty pokaz Nintendo na tegorocznym Gamescom to mały stand, na ściankach którego widniały dumnie prezentujące się naklejki USK 18 - tylko dla dorosłych. Tuż obok biegającego wesoło smoka Spyro, Linka zwiedzającego wyspę Koholint i Luigiego trzęsącym portkami przed duchami. Cóż tam, na tym standzie było? Cztery Switche, a na każdym z nich odpalony Wiedźmin 3: Dziki Gon, zachęcający do odpalenia i sprawdzenia tego portu, który nie miał prawa zaistnieć.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiedźmin 3 Switch 1

Pierwsze wrażenia z obcowania z przenośnym Wiedźminem były bardzo, ale to bardzo pozytywne. Zaskoczyła mnie przede wszystkim jakość oprawy audio-wizualnej. Jasne, Saber Interactive, developerzy odpowiedzialni za ten port musieli wykonać sporo cięć, nadal jednak gra robi niesamowicie pozytywne wrażenie tym jak wygląda. Przejażdżka po Białym Sadzie o wschodzie Słońca wygląda fenomenalnie i w sumie nadal nie mogę uwierzyć, że to wszystko generowała konsola 5 razy mniejsza od PS4 PRO. Tych, którzy martwili się o skalowanie UI w wersji przenośnej Wieśka, uspokajam: Nic nie jest za małe, niewyraźne czy nieczytelne. Interfejs jest ostry jak brzytwa i doskonale dostosowany do warunków małego ekranu Switcha, za co należą się gromkie brawa twórcom, że tego dopilnowali. Zdecydowanie za często się zdarza, że interfejs portowanej gry nie jest w ogóle przystosowany do Pstryka, dlatego należy wychwalać każdy ruch w tym kierunku.

Jak wygląda sama rozgrywka? Nie będę tu się rozwodził nad tym jaki to Wiedźmin 3 jest cudowny i wspaniały, bo to każdy przecież wie, ale wspomnę o samej jakości działania: Ta jest… różna. Generalnie nie ma co liczyć na ultrapłynną animację, w końcu mówimy tu o grze, którą z początku i PS4 się krztusiło. Klatkarz waha się na oko między 20 a 30 klatek na sekundę, co oczywiście nie jest wynikiem szczególnie zachwycającym, ale biorąc pod uwagę skalę gry i to, że te klatki jakoś bardzo w grze przeszkadzać nie będą, to według mnie nie jest to jakoś duży problem. Byłbym skłonny przymknąć na to oko, ale mówimy tu tylko o terenach Białego Sadu. Szczerze nie wiem jak gra się zachowa w zatłoczonym Novigradzie, czy na niesławnych już Bagnach.

Wiedźmin 3 Switch 2

Wiedźmin 3 na Switcha to z całą pewnością projekt niezwykle ambitny, udowadniający to, że dla chcącego nic trudnego. Pytanie tylko, czy te wszystkie kompromisy były naprawdę tego warte by wydać tę pozycję na Switcha? Czas pokaże, ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością tego portu i chętnie zagram w pełną wersję gry. Zwłaszcza, że CDP stanął na wysokości zadania i cała gra znajdzie się na cartridge’u, a i w pudełku znajdziemy takie same bonusy jak przed laty w wersjach na większe sprzęty.
 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Kryspin Kras Strona autora
cropper