Deadwood: Film – recenzja filmu. This is America

Deadwood: Film – recenzja filmu. This is America

Jędrzej Dudkiewicz | 01.06.2019, 20:50

Powroty, zwłaszcza po wielu latach, potrafią być bardzo trudne. W 2006 roku HBO skasowało serial Deadwood, przez co historia nie dostała satysfakcjonującego zakończenia. Wreszcie jednak udało się przeforsować pomysł filmu, który dałby widzom możliwość powrotu do tytułowego miasteczka oraz jego bohaterów. Jak wypadł ten powrót?

Minęło dziesięć lat. Deadwood właśnie zostało przyłączone do Unii jako część Dakoty Południowej. Nie wszystko jednak się zmieniło. W mieście wciąż żyją ci sami ludzie, sprawy toczą się swoim rytmem. Wraz z przyjazdem dawno nie widzianego George’a Hearsta, który obecnie jest senatorem, w społeczności odżyją stare konflikty.

Dalsza część tekstu pod wideo

Deadwood: Film – koniec epoki

Trzy sezony Deadwood były fascynującą opowieścią o brutalnym, okrutnym, często pozbawionym honoru i zasad wykuwaniu się umowy społecznej, która ostatecznie przekształciła się w Stany Zjednoczone Ameryki. Kierujące się własnym prawem, niezależne miasteczko było alegorią USA. Świat jednak poszedł do przodu. Deadwood jest już częścią większej całości, dawne normy, instytucje tracą swoje dawne znaczenie. To już epoka telefonu. Nie znaczy to jednak, że nie ma tu miejsca na intrygi i waśnie. W tym wszystkim odnaleźć muszą się bohaterowie, którzy nie zawsze dobrze radzą sobie z upływem czasu. Najbardziej widać to na przykładzie Ala Swearengena, który jest coraz bardziej schorowany i ma coraz mniejszy wpływ na to, co dzieje się dookoła niego. Wciąż jednak ludzie zamieszkujący Deadwood, mimo wszystkich dzielących ich spraw, są silniejsi, gdy działają wspólnie. Dzięki temu być może są nawet w stanie przeciwstawić się tak potężnej osobie, jak George Hearst.

Deadwood Film HBO Recenzja 1

Deadwood Film HBO Recenzja 2

Twórcom filmu, a zwłaszcza Davidowi Milchowi, który był pomysłodawcą serialu, a tutaj napisał scenariusz i zajął się produkcją, udało się z jednej strony dostarczyć swoistego zamknięcia wątków większości z postaci, jak również nakręcić dość niezależną historię, która nie opiera się wyłącznie na tym, co było kiedyś. To duża sztuka. Dodatkowo Deadwood: Film bezbłędnie odtwarza klimat serialu, wiele rzeczy dzieje się tu niespiesznie, zaś zdjęcia, scenografia, rekwizyty i muzyka ponownie są w stanie zachwycić.

Deadwood: Film – świetne aktorstwo i parę mankamentów

Tym większa szkoda, że w trakcie seansu dość często miałem wrażenie, że osoby odpowiedzialne za Deadwood: Film nie mają stuprocentowego zaufania do widzów. Za dużo jest tu, moim zdaniem, krótkich wstawek z serialu, które mają przypomnieć na przykład, że dwie postaci coś kiedyś łączyło. Z jednej strony zdaję sobie sprawę z tego, że serial zakończył się trzynaście lat temu. Z drugiej wątpię, by za oglądanie kontynuacji zabrał się ktokolwiek, kto nie pokochał Deadwood: a takie osoby nie potrzebują raczej tego typu przypominajek. Inną dość irytującą kwestią były niektóre dialogi, w których postacie opisywały to, co doskonale było widać na ekranie. Tak jakby twórcy uznali, że nie może być ciszy i nie mieli pomysłu, czym ją wypełnić.

To jednak tylko niewielkie mankamenty, na które spokojnie można przymknąć oko, bo nie wpływają w znaczącym stopniu na przyjemność czerpaną z ponownego zanurzenia się w przygody bohaterów. Ci są zaś, co żadnym zaskoczeniem nie jest, świetnie zagrani. Prym oczywiście wiedzie Ian McShane, który sprawia, że na Ala Swearengena będziemy patrzeć nieco inaczej. Wydobywa on ze swej postaci kilka rzeczy, które mogą zaskoczyć. Bardzo dobry jest też Timothy Olyphant jako szeryf Seth Bullock, zwłaszcza w dwóch sytuacjach: gdy jest czymś wkurzony oraz gdy obok niego pojawia się grająca Almę Ellsworth Molly Parker. Tej dwójce wciąż udaje się stworzyć niesamowitą chemię i napięcie między sobą.

Deadwood Film HBO Recenzja 3

I tylko szkoda, że to już rzeczywiście koniec. Jasne, wspaniale było zobaczyć znów te postacie i chociaż na chwilę wrócić do Deadwood. Mogę sobie jednak bez problemu wyobrazić, że serial dostaje kilka kolejnych sezonów, bo potencjał na rozwój historii i postaci wciąż jest tu bardzo wyraźny i duży. No, ale jak się nie ma, co się lubi…

Atuty

  • Wciągająca historia dająca zakończenie wielu wątkom;
  • Aktorstwo;
  • Klimat;
  • Zdjęcia, muzyka, scenografia, rekwizyty

Wady

  • Trochę za dużo wstawek z serialu;
  • Niektóre dialogi nazbyt oczywiste i niepotrzebne

Deadwood: Film oferuje możliwość powrotu do tytułowego miasteczka oraz obejrzenia zakończenia wątków większości postaci. I jest to wszystko satysfakcjonujące.

8,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper