The Rain, sezon 2 – recenzja serialu. Marność nad marnościami

The Rain, sezon 2 – recenzja serialu. Marność nad marnościami

Jędrzej Dudkiewicz | 19.05.2019, 11:00

Bardzo mnie ciekawi, na jakiej podstawie Netflix decyduje, które seriale dostaną kolejne sezony, a które nie. Nie to, że polskie 1983 mi się jakoś strasznie podobało, ale bez wątpienia pod różnymi względami było lepsze od The Rain. A jednak to właśnie duńska produkcja doczekała się kontynuacji. Był to, moim zdaniem, błąd, bo jest jeszcze gorzej niż poprzednio.

Zaczynamy dokładnie w tym samym miejscu, w którym zostawiliśmy bohaterów. Dopiero co dowiedzieli się oni, że nie mogą opuścić Zony, bo im głowy eksplodują. Uciekają więc przed złowrogą organizacją Apollon, która bardzo chce dostać w swoje ręce Rasmusa, brata Simone, głównej bohaterki. Tymczasem ona planuje spróbować uwolnić go od wirusa, który ma coraz większy wpływ na jego ciało.

Dalsza część tekstu pod wideo

The Rain 2 recenzja 1

The Rain 2 recenzja 2

The Rain – nudna i głupia historia

To nie będzie długa recenzja. Po pierwsze, nie ma za bardzo, o czym pisać. Historia przedstawiona w drugim sezonie jest tak absurdalna, że aż głowa boli. Cudowne zbiegi okoliczności, niewytłumaczalne zdarzenia, kretyńskie pomysły są tu na porządku dziennym. Po drugie, co wynika z pierwszego, nie ma tu nic do analizowania. Produkcji brakuje jakiejkolwiek głębi, zastanowienia się nad dość jednak specyficzną sytuacją, w jakiej znaleźli się bohaterowie. Twórcy bardzo starają się zbudować postapokaliptyczny klimat, ale zupełnie im się to nie udaje, także dlatego, że w tym sezonie jest znacznie mniej odpowiednio zaprezentowanych lokacji: większość akcji rozgrywa się w jednym budynku. O tym, co dzieje się z ludźmi podczas końca świata, w obliczu permanentnego zagrożenia widz również niczego się nie dowie, ewentualnie będą to rzeczy tak oczywiste i banalne, że nie warto sobie nimi zawracać głowy. Mam też wrażenie, że osoby odpowiedzialne za The Rain zupełnie nie mają koncepcji, w którą stronę poprowadzić opowieść. Tworzą więc kolejne nic nie wnoszące wątki, niby odkrywają kolejne tajemnice, ale przy okazji produkują kolejne, coraz głupsze i mniej interesujące sekrety. A wszystko rozgrywa się do tego w takim tempie, że spokojnie w trakcie każdego odcinka można iść ugotować sobie obiad, a i tak po powrocie wiadomo będzie, co się dzieje.

The Rain – bohaterowie stoją w miejscu

Nic więc dziwnego, że wszystko to wpływa negatywnie również na bohaterów. Właściwie kręcą się oni w kółko, donikąd nie zmierzają. Nie tylko fizycznie, ale również metaforycznie. Można było spodziewać się, że po wydarzeniach zaprezentowanych w pierwszym sezonie wyciągną jakieś wnioski na przyszłość. Otóż nie. Wciąż każdy tu zachowuje się idiotycznie i podejmuje tak irracjonalne decyzje, że trudno w to uwierzyć. Niesamowite jest też to, że postacie potrafią w ciągu jednego odcinka trzy razy zmienić zdanie na ten sam temat, a przy okazji czasem wydaje się też, jakby ich charakter mutował z odcinka na odcinek. Wszystko to jest też, mimo wyraźnych starań, bardzo marnie grane. Przodują w tym zwłaszcza Lucas Lynggaard Tonnesen, który wciela się w Rasmusa i pojawiający się na drugim planie (ale niestety dość często) Sonny Lindberg (Jean) oraz Jessica Dinnage (Lea). Wszyscy całkowicie nijacy, ewentualnie irytujący. Nie znalazłem żadnego powodu, by kibicować któremukolwiek z bohaterów, na co wpływ ma również to, że co by nie robili i jak głupio się nie zachowywali i tak nic im się nie stanie, bo ich przeciwnicy są jeszcze durniejsi.

The Rain 2 recenzja 3

Pozytywy? Momentami pojawiają się zwroty akcji, których nie da się przewidzieć z 20-minutowym wyprzedzeniem (co nie znaczy, że są super szokujące). No i drugi sezon ma sześć, a nie osiem odcinków. To zawsze jakiś plus, ale nie świadczy to o wysokim poziomie produkcji. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wszystko wskazuje na to, że The Rain powróci z trzecim sezonem.

Źródło: własne

Atuty

  • 6 zamiast 8 odcinków;
  • Bohaterowie ze dwa, trzy razy zachowują się jak ludzie

Wady

  • Cała reszta, na czele z absurdalną historią, niezwykle głupimi bohaterami, marnym aktorstwem i drewnianymi dialogami

Drugi sezon The Rain jest gorszy od pierwszego, a jego największą zaletą jest to, że ma dwa odcinki mniej.

3,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper