Asterix i Obelix. Magiczna historia walecznych Galów

Asterix i Obelix. Magiczna historia walecznych Galów

Igor Chrzanowski | 24.11.2018, 19:00

Asterix i Obelix stali się w naszym kraju jednymi z najpopularniejszych bohaterów komiksowych, których z całą pewnością swego czasu znało więcej osób niż Spider-Mana, Supermana, czy Batmana.

Dziś postanowiliśmy zatem przypomnieć zarówno sobie jak i Wam, historię dwóch śmiałych Galów, przed którymi drżą całe rzymskie legiony.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ci Rzymianie mają coś nie po kolei w głowie

Autorami oryginalnych przygód Asteriksa i Obeliksa są René Goscinny i Albert Uderzo, panowie współpracowali ze sobą od lat między innymi przy mało dziś znanym komiksie Oumpah-pah, który opowiada o Indianinie w czasach ery pre-kolumbijskiej. Goscinny ma na swoim koncie oczywiście omawianego dziś Asteriksa, lecz dał światu także przygody Mikołajka oraz niezawodnego Lucky Luke’a.

Pierwotnie René i Alberto wydawali pojedyncze rozdziały pierwszej historii Asteriksa we francuskim magazynie Pilote, a było to w okresie od 29 października 1959 r. do 14 lipca 1960 r., podczas którego wypuścili aż 38 opowieści. Zważywszy na względnie dużą popularność swojego dzieła, postanowili zebrać wszystko co w tym czasie napisali i wydać w formie pełnego tomu, który jako Astérix le Gaulois ujrzał światło dzienne już w 1961 roku.

Trzeba przyznać, że mimo bardzo skromnych początków, seria komiksów o przygodach Asteriksa stała się absolutnym fenomenem już w latach 60-tych. Według dostępnych danych, pierwszy zeszyt na premierę rozszedł się w nakładzie 6 000 sztuk, kolejny zaś w nakładzie 20 000, a jeszcze następny 40 000.

Całkiem rozsądne tempo wydawnicze, zakładające dostarczanie fanom jednego dużego komiksu rocznie sprawiało, że z zeszytu na zeszyt, popularność Galów wzrastała w zastraszającym tempie. Wydany już w 1964 roku czwarty tom przygód zatytułowany Asterix: Gladiator zakupiło aż 150 tysięcy fanów.

Aby tego było mało, gdy nieco podkręcono tempo prac nad kolejnymi opowieściami, zeszyt numer 9, znany jako Asterix i Normanowie, rozszedł się w zaledwie dwa dni od premiery w nakładzie 1,2 miliona kopii! W tym samym 1967 roku, do kin trafiła zaś pierwsza animacja oparta na dziele zdolnych Francuzów. Asterix Gall niesamowicie wiernie odwzorowywał to co zawarto w pierwszym komiksie i rozpoczął jeszcze większą ekspansję marki na całym świecie.

GA-GA-GA-GA-GA GALOWIE!

Pierwsze dwa filmy animowane o dzielnych Galach były stosunkowo krótkie, albowiem trwały zaledwie około godziny, lecz były zrealizowane wprost fantastycznie i nawet po 50 latach od premiery, wciąż bawią i wyglądają całkiem przyzwoicie. W Polsce swoją popularność Asterix i Obelix zawdzięczają przede wszystkim genialnemu dubbingowi, jaki realizowali między innymi Ryszard Nawrocki, Jan Prochyra, czy też Henryk Łapiński.

Po stale rosnącej skali sukcesu, włodarze marki postanowili w latach 90-tych uderzyć w nowe grono odbiorców i w 1999 roku przygotowano pierwszą kinową adaptację pod tytułem Asterix i Obelix kontra Cezar. Wtedy po raz pierwszy w rolę potężnego Obeliksa wcielił się sam Gérard Depardieu. Ku zaskoczeniu wielu, była to jedna z pierwszych, naprawdę bardzo udanych aktorskiej ekranizacji komiksów w historii. Nad Wisłą najbardziej znaną odsłoną jest zapewne Asterix i Obelix: Misja Kleopatra. Nie dość, że dzieło to zyskało świetną obsadę dubbingową, w której występował między innymi Cezary Pazura, to tłumacze spisali się na medal przekładając typowo językowe i kulturowe francuskie żarciki na polskie poletko.

Oczywiście legendarnego duetu nie mogło zabraknąć również w branży gier wideo, dlatego też dosłownie od dekad co jakiś czas dostajemy kolejne mniej lub bardziej udane wirtualne przygody Galów. Jedną z najlepszych, przynajmniej zdaniem fandomu, jest wydany w 1992 roku beat’em up zrobiony przez Konami o tytule Asterix – gra wyszła wyłącznie na automaty, lecz świetnie oddawała charakter obu herosów. Już niebawem na rynku zadebiutuje zaś remaster Asterix i Obelix XXL 2, będące małą przystawką przed zapowiedzianą już „trójką”, więc jak na dłoni widać, że nawet te prawie 60 lat od debiutu, marka wciąż jest na topie.

Poprosimy zaświadczenie A-38

Co zatem jest źródłem sukcesu Asteriksa? René Goscinny i Albert Uderzo, a nawet ich następcy, stworzyli fantastyczną sagę, która dzięki lekkiej tematyce, w bardzo przyswajalny sposób sprzedaje swoim czytelnikom oraz widzom uniwersalne treści. Każdy kto choć raz oglądał bądź czytał 12 prac Asteriksa, doskonale wie, że zawarte w tej odsłonie żarty wyśmiewające wszelkiego rodzaju urzędy, był rewelacyjny w 1976 roku, jest równie aktualny w 2018 roku i będzie bawić nawet za kolejne 50 lat.

Dodatkowym atutem serii jest także jej swoista ciągłość i dobrze ustalony schemat. Co kilka zeszytów bądź filmów spotkać możemy między innymi komicznych piratów, którzy na sam widok Galów zaczynają panikować, a od czasu do czasu przewijają się gościnne występy bohaterów z poprzednich odsłon – na przykład w Asterix na Olimpiadzie pojawia się Numernabis z Asterix i Obelix: Misja Kleopatra.

Mały, blond włosy i niezwykle sprytny Asterix zawsze potrafi uratować sytuację oraz posłużyć dobrą radą swoim przyjaciołom, zaś opasły, potężny i wierny Obelix może nie grzeszy zawsze rozumem, lecz gdy jest taka potrzeba, zawsze można na niego liczyć. Sprawia to, że obaj panowie nie są jedynie pustymi bohaterami z kart komiksów, lecz dla każdego z fanów są swego rodzaju dobrymi kumplami, którzy zawsze potrafią poprawić humor.

Niestety sam René Goscinny zmarł w 1977 roku, a ostatni napisany przez niego komiks ukazał się w 1979 roku. Wtedy pałeczkę po nim w roli scenarzysty przejął towarzyszący mu od początku sagi Albert Uderzo i niemalże samodzielnie tworzył kolejne tomy serii aż do 2009 roku, samemu przechodząc na emeryturę dwa lata później.

Swoje ostatnie dzieło zatytułował Rocznica urodzin Asteriksa i Obeliksa – Złota księga – jest to wyjątkowy komiks, w którym autor uhonorował równe 50-te urodziny bohaterów. W tym tomie do doskonale znanej nam wioski w Masywie Armorykańskim, świętować przybyli wszyscy bohaterowie, których Galowie spotkali w swoich poprzednich 33 przygodach.

Świetlana przyszłość Asteriksa

Oczywiście wiadomym było, że nikt nie zabije kury znoszącej złote jaja. Pomimo chwilowego spadku zainteresowania marką, kolejne zeszyty wciąż powstają i powstawać będą przez następne lata. Obecnie za ich produkcję odpowiedzialni są pisarz Jean-Yves Ferri oraz rysownik Didier Conrad.

W planach jak już wspomniałem jest gra Asterix i Obelix: XXL 3, zaś pod koniec tego roku do kin powinien trafić film animowany zatytułowany Astérix: Le Secret de la Potion Magique, czyli „Asterix: Sekret magicznego napoju”. Będzie to pierwsza w historii autorska opowieść kinowa niebazująca na żadnym z poprzednich komiksów, której autorem jest Alexandre Astier. We Francji bajka pojawi się na srebrnym ekranie już 5 grudnia - póki co ma zwiastun, lecz brak żadnych wieści o polskiej wersji językowej.

Ponadto każdy komu marzy się wizyta w legendarnej galijskiej wiosce, ma okazję odwiedzić ten magiczny świat we wciąż świetnie prosperującym „Parc Asterix” - ten otrzymał w 2016 roku nowe atrakcje, zaś na 2019 rok szykowane są specjalne 30 urodziny parku.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper