Felieton: „Mafia III z czarnym bohaterem?! Zabili moją ukochaną serię!”

Felieton: „Mafia III z czarnym bohaterem?! Zabili moją ukochaną serię!”

Jaszczomb | 09.08.2015, 12:19

Mafia to nie tylko Włosi w stylowych garniturach, nieskazitelnych fryzurach i wypastowanych butach. Czarna mafia, irlandzka, żydowska – wszystkie je mamy szansę zobaczyć w nowej Mafii, która naprawdę nie potrzebuje zmiany tytułu.

Wydawać by się mogło, że mamy rok 2015 i nikt nie zwróci większej uwagi na to, że bohater gry ma ciemniejszy odcień skóry. Ale gdzie tam – komentarze w Internecie nigdy nie zawodzą i zawsze znajdzie się ktoś z głupimi uprzedzeniami. Nie mówimy tu tylko o rasizmie, a o czymś szerszym – ignorancji.

Dalsza część tekstu pod wideo

„Powinniście zmienić nazwę na "Thugs", jak wyobrażacie sobie Mafię z Murzynem w roli głównej!?” – taki (w nieco mniej kulturalnej formie) komentarz to jeden z wielu głosów „fanów” serii, którzy oczekują kolejnej historii zagubionego chłopaka o jasnej karnacji wciągniętego do włoskiej mafii. Według krzykaczy ta gra nie będzie miała sensu, bo mafii już nie będzie. Tyle że tak naprawdę to będzie najbardziej odpowiadający zawartości tytuł dotychczas.

Czym jest mafia? Zorganizowaną grupą przestępczą o dużych wpływach. Oczywiście zaczęło się od Sycylii, stąd kojarzymy ją z włoskimi gangsterami, którzy na początku XX wieku przenieśli swoje metody do Ameryki. Ale w końcu pomysł na przestępczą działalność podłapały inne mniejszości – między innymi żydzi (Kosher Nostra), czarni, Kubańczycy, Irlandczycy czy Rosjanie. I dopiero Mafia III pokaże pełen przekrój tej różnorodności. Stąd tytuł jak najbardziej na miejscu.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że ich sposoby działania będą się od siebie różnić. Jeśli więc liczycie na poprawienie kapelusza, wyciągnięcie zza pazuchy Tommy Guna i ostrzelanie restauracji zalegającego z opłatami właściciela, to rzeczywiście Mafia III może nie trafić do Was bezpośrednio…

…ale to wszystko wciąż tam będzie - włoskie mafie, walki z innymi rodzinami, braterstwo, zdrady, wymuszenia i pobicia. A teraz droga do szacunku powinna być jeszcze bardziej satysfakcjonująca z uwagi na wciąż drażliwy temat świeżo zniesionej segregacji rasowej. Od bycia pogardzanym do gangstera trzymającego cały Nowy Orlean w garści.

Porzucenie fikcyjnego Empire Bay i wybranie prawdziwego miasta to kolejny śmiały krok twórców. Daje to szansę na wykorzystanie prawdziwych wydarzeń – rok 1968 jest czasem trwającej wojny w Wietnamie, wspomnianego końca segregacji rasowej i udanego zamachu na życie dra Martina Luthera Kinga Juniora. Będzie też trzeba uwzględnić ówczesną włoską mafię Nowego Orleanu –rodzinę Marcello. Tylko czy twórcy zechcą pójść śladem serii Assassin’s Creed w tym stylu?

Wróćmy jednak do samego bohatera i jego znajomych. Lincoln Clay jest sierotą, który braterską miłość poznał podczas służby w Wietnamie. Po powrocie do kraju, włoska mafia zabija jego przybraną rodzinę – ojca i brata – a Clay przeżywa. Teraz zrobi wszystko, by się zemścić, i zupełnie przypadkowo zbuduje przy okazji przestępcze imperium. Na zwiastunie zobaczyliśmy jego trzech towarzyszów – stojącego na czele Irlandczyków Burke’a, przewodzącą haitańskim gangsterom Cassandrę oraz Vito Scalettę z drugiej Mafii. Od finału dwójki minęło 17 lat i Vito spędził część tego czasu w więzieniu, a teraz prowadzi nudne życie cywila. Co przekona go do powrotu do działania? Poznamy też los Joego, więc szykuje się mocarny wątek poboczny dla fanów serii.

Do tego przejmowanie dzielnic i oddawanie ich ich trójce ziomeczków za różne bonusy (ok, to mogą łatwo zepsuć, robiąc zwykłe bitki w różnych częściach Nowego Orleanu, ale trzeba być dobrej myśli), ścieżka dźwiękowa obejmująca Hendrixa i The Animals (z targowych playtestów wiemy też o Doorsach i Stonesach) i większe skupienie na nocnym życiu miasta – to nie będzie typowa Mafia, ale zdecydowanie Mafia warta uwagi. Jeszcze jej nie przekreślajcie.

Jaszczomb Strona autora
cropper