MSI Infinite X - recenzja sprzętu. Idealny zestaw dla wymagających graczy

MSI Infinite X - recenzja sprzętu. Idealny zestaw dla wymagających graczy

Wojciech Gruszczyk | 29.03.2018, 20:38

Nieczęsto mam okazję na takie przyjemności, ale gdy w ubiegłym tygodniu zawitał do mnie kurier z czterema wielkimi kartonami, wiedziałem, że następne dni upłyną pod szyldem satysfakcjonującego oglądania najróżniejszych cyferek. MSI dostarczyło do naszej chorzowskiej redakcji potwornie mocny zestaw, który trafi pewnie do najbogatszych graczy, ale możecie mieć pewność, że będą oni niezwykle zadowoleni. Zapraszam na kilka słów o MSI Infinite X, czyli potężnej stacjonarce dla najbardziej wymagających blacharzy.

MSI postanowił zadowolić mojego wewnętrznego nerda i dostarczył do Chorzowa nie tylko mocarną stacjonarkę, ale dorzucił do zestawu odpowiedni monitor wraz z klawiaturą, myszką, podkładką oraz słuchawkami. Nie jest to oczywiście przypadek, bo wszystkie urządzenia współgrają ze sobą i tworzą wyjątkowy ekosystem. Szczerze mówiąc, z wielką radością wziąłbym na warsztat każdy ze sprzętów, dokładnie zajął się poszczególnymi elementami, ale ze względu na ograniczony czas postanowiłem dokładnie „pobawić się” MSI Infinite X, by również w kilku słowach przedstawić Optix MPG27C (27-calowy monitor), Vigor GK70 RED (klawiatura), Clutch GM60 (mysz) oraz Immerse GH70 (headset).

Dalsza część tekstu pod wideo

MSI Infinite X recenzja

MSI Infinite X recenzja

„Bierzcie i patrzcie na niego wszyscy…”

MSI przygotował kolejny zestaw dla najbardziej wymagających graczy, którzy nie zamierzają przejmować się ustawieniami, płynnością, a chcą zainstalować najnowsze produkcje i cieszyć się najlepszym doświadczeniem. Właśnie z takim zadaniem ma zmierzyć się MSI Infinite X, który został wyposażony między innymi w Intel Core i7 -8700K 8-generacji 3,70Ghz, GeForce GTX 1080 Ti 11GB GDDR5X oraz 8GB RAM-u. Zanim przejdę do przedstawienia osiągów, warto zwrócić uwagę na samą obudowę, ponieważ producent zadbał o naprawdę ciekawy design.

Przygotowany przez MSI box mierzy 49 x 45 x 21-centymetrów (wysokość x długość x szerokość), jednak podane wymiary to maksymalne wartości, ponieważ sprzęt charakteryzuje się ciekawym, futurystycznym wzornictwem. Na przodzie znajdziecie matowy metal, który został „przełamany” plastikową wstawką posiadającą specjalne podświetlenie i pokazującą „życie” urządzenia. Na szczycie projektanci zawarli duży, czerwony przycisk włączenia, zestaw portów (1x USB 3.1 Typu C, 1x USB 3.1 Typu A, 1x USB 2.0, wejście na słuchawki oraz mikrofon) oraz ciekawy romb, który nie tylko wygląda fantastycznie i dodaje urządzeniu charakteru jeszcze skrywając w sobie napęd DVD. Na górze obudowy znalazła się kratka, przez którą można dostrzec podświetlone chłodzenie, a na końcu przygotowano jeszcze rączkę, dzięki której w łatwiejszy sposób mamy przemieścić PC. Nie możecie jednak myśleć o wielkiej mobilności, ponieważ całość waży aż 15 kg i szczerze mówiąc, cały zestaw jest po prostu ciężki, a w dodatku brakuje drugiej „rączki”, dzięki której z łatwością przemieścimy zestaw pomiędzy pokojami. Zawsze oczywiście istnieje możliwość chwycenia „przodu” obudowy, jednak w tym miejscu kończy się metalowo-plastikowy element, który odrobinę wygina się pod tym sporym ciężarem. Podczas testów kilkukrotnie miałem okazję przenieść jednostkę i za każdym razem miałem wrażenie, że ten element można dopracować. Na tyle obudowy znalazły się jeszcze następujące wejścia: 4x USB 3.1 Typu A, 2x USB 2.0, 1x DP, 1x HDMI, 1x RJ45, wejście dźwiękowe (5x), 1x S/PDIF, 1x PS/2, a dodatkowo karta graficzna oferuje 2x HDMI, 2x DP i 1x DVI-D.

Prezentowany zestaw posiada obudowę zamkniętą, ale w zestawie sklepowym znajdzie się jeszcze tafla hartowanego szkła, przez którą możemy nacieszyć oczy oświetlonymi podzespołami. Taki pomysł nie trafia jeszcze do wszystkich graczy, jednak nie będę ukrywał, że wygląda to naprawdę ciekawie i może w pewien sposób upiększyć „pokój hardcorowego blacharza”.

MSI Infinite X recenzja

MSI Infinite X recenzja

„Bierzcie i podziwiajcie go wszyscy…”

Gdy już mamy omówione podstawy, warto spojrzeć przez sekundę na zaproponowany zestaw. MSI wykorzystuje tutaj płytę główną Intel Z370, na której zainstalowano wspomniane Intel Core i7 -8700K 8-generacji 3,70Ghz, GeForce GTX 1080 Ti 11GB GDDR5X, 8GB RAM-u (4 sloty U-DIMMs DDR4 2400MHz z możliwością rozwinięcia do 64GB). Gracze skorzystają również z bezprzewodowej karty sieciowej (Intel AC3168), karty sieciowej LAN (Intel WGI219V), Bluetooth (BT4.2), dwóch dysków (SSD 500GB, HD 2TB), a całość napędza zasilacz 550W 80 Plus Bronze. Firma chwali się łatwym wymontowaniem poszczególnych elementów, bo w obudowie zostały przygotowane trzy strefy (płyta, grafika, dyski), dzięki którym każdy zainteresowany ma bez problemu dostosować sprzęt dorzucając do pakietu przykładowo dodatkowy RAM. Komory mają jeszcze jedną zaletę – producent zapewnia, że taka propozycja umożliwia również odpowiednią temperaturę komponentów (każda strefa indywidualnie odprowadza ciepło na zewnątrz), a sam zestaw jest wyjątkowo cichy. Sporą robotę wykonuje tutaj Silent Storm Cooling 3, czyli nowoczesne chłodzenie.

Prezentowana konfiguracja oferuje bezproblemową rozgrywkę we wszystkie największe produkcje ostatnich miesięcy i nie udało mi się „złamać” urządzenia. We wszystkich prezentowanych tytułach wybrałem maksymalne ustawienia graficzne przy rozdzielczości 1920 x 1080 i otrzymałem następujące wyniki (średnia liczba klatek na sekundę):

  • Wiedźmin 3: Dziki Gon – 120 fps
  • World of Tanks – 119 fps
  • Star Wars: Battlefront II – 175 fps
  • Wolfenstein II: The New Colossus – 192 fps
  • Ghost Recon Wildlands – 75 fps
  • Sea of Thieves – 150 fps

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niektórzy czytelnicy lubią popatrzeć na odpowiednie cyferki, więc przedstawiam kilka benchmarków (kliknij, aby powiększyć), które prezentują moc urządzenia i potwierdzają jakość przygotowanego zestawu:

 
 
 
 

Odrobinę żałuję, że nie miałem okazji podłączyć MSI Infinite X do jednego z klasowych monitorów 4K z HDR. Mam przy tym świadomość, że nawet z taką rozdzielczością poradziłaby sobie ta propozycja i „minimalne 60 klatek” bez problemu dałoby się uzyskać w większości tytułów.  

 

„Bierzcie i sprawdzajcie go wszyscy…”

Nie należę do graczy, którzy uwielbiają po pracy usiąść przed biurkiem, włączyć stacjonarkę i oddać się wielogodzinnej sesji przy ulubionych tytułach, ale w ostatnim tygodniu właśnie tak wyglądała moja codzienność. I szczerze? Bawiłem się kapitalnie. MSI Infinite X nie zawiódł mnie nawet przez sekundę, ale jednocześnie zaznaczam, że podczas rozgrywki w przypadku większości tytułów wykorzystywałem kontroler. Myszka i klawiatura to oczywiście niezłe rozwiązanie przykładowo do strategii czasu rzeczywistego, lecz gdy mogę, wciąż sięgam po pada. We wcześniejszym dziale wymieniłem kilka tytułów i trudno mi wyróżnić produkcję, która najlepiej sprostała tej konfiguracji. W każdym tytule bez problemu dostrzegłem kapitalne detale, całość działała płynnie, a w trakcie testów brakowało mi tylko czasu na ponowne przejście całego Wiedźmina 3: Dziki Gon…

Wśród urządzeń peryferyjnych dostarczonych przez MSI najwięcej uwagi poświęciłem OPTIX MPG27C, czyli 27-calowemu monitorowi, którego można wyrwać za 2099 zł. W tej cenie klient otrzymuje matową matrycę o zakrzywionym ekranie (1800R), rozdzielczość na poziomie 1920 x 1080, obsługę FreeSync, 144Hz częstotliwości odświeżania, redukcję migotania, filtr światła niebieskiego, możliwość regulacji wysokości (120mm), zestaw złącz (1x DP, 2x HDMI, 3x USB, 1x wejście audio, 1x wyjście audio, 1x słuchawkowe). Matryca charakteryzuje się kontrastem na poziomie 3000:1, jasnością 250 cd/m2, fantastycznymi kątami widzenia (178’ pion/poziom), wyświetlaniem 16,7 mln kolorów i 1 milisekundowym czasem reakcji. MSI we współpracy ze SteelSeries przygotowało sporą ciekawostkę – pod monitorem znajduje się pięć diod RGB LED, które współpracują z aplikacją GameSense i informują przykładowo o zdrowiu, amunicji czy innych dodatkach z danej gry. Bajer? Niby tak, ale wygląda fantastycznie. Standardowo do pracy wykorzystuję „zwykły” monitor 21-calowy, jednak OPTIX MPG27C dzięki zakrzywionemu wyświetlaczowi zapewnia aż o 65,3% większy obraz i mówiąc szczerze – to jest kolosalna różnica. Genialnie również prezentują się minimalne ramki, które po trzech stronach (lewo, góra, prawo) zajmują zaledwie 2 milimetry, a gdy dodamy do tego czarną ramkę ekranu, całość zamyka się na zaledwie 7 milimetrach. To oczywiście nie moment na głębszą recenzję, jednak bez wątpienia warto wziąć pod uwagę tę propozycję w momencie szukania gamingowego monitora Full HD.

MSI Infinite X recenzja

MSI Infinite X recenzja

W paczce od MSI znalazła się myszka Clutch GM60 (sensor PMW 3330, DPI od 1000 do 10,800, 8 w pełni konfigurowanych przycisków, czas reakcji na poziomie 0,33 ms, klawisze Omron Gaming charakteryzujące się 50 mln kliknięć, 2-metrowy i odłączany kabel), charakteryzującą się wielkim podświetleniem (dwie duże diody pod głównymi przyciskami) oraz ciekawą budową, gdyż myszka jest długa (13 centymetrów) i niska (3,9 centymetra). Szerokość to standardowe 65,5 centymetra, ale ciekawym elementem są wymienne plastiki, ponieważ można ją rozłożyć i zamontować większe płozy, na którym leżą nasze palce. Sprytny patent, który można wykorzystać podczas rozgrywki. Natomiast słuchawki Immerse GH70 (50-milimetrowe neodymowe przetworniki, pasmo przenoszenia 20Hz-40KHz, czułość 100 dB ± 3 dB, impedancja 32 ohm) oferują wirtualny dźwięk 7.1 i posiadają pleciony, gruby 2-metrowy kabel, który w połowie posiada jednostkę-przełącznik – za jego pomocą możemy dostosować dźwięk, włączyć 7.1 czy też wyłączyć mikrofon. Słuchawki posiadają grube, wymienne nauszniki wykończone materiałem skóropodobnym, które pochłaniają całe uszy (zamknięta konstrukcja) i odcinają od dźwięków zewnętrznych. Urządzenie jest bardzo wygodne i oferuje czysty, satysfakcjonujący dźwięk. Ostatnim dorzuconym do MSI Infinite X sprzętem jest klawiatura Vigor GK80 RED (przełączniki CHERRY MX RGB Red oferujące ponad 50 mln kliknięć, układ TKL 88 przycisków), która została przygotowana z plastiku (rama) oraz metalu (przód). W zestawie znalazło się jeszcze 12 wymiennych przycisków (chropowate i biało-czerwone ze specjalnym wyżłobieniem W/A/S/D), a sam sprzęt działa niezwykle płynnie.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że każde z dodatkowych urządzeń powinno doczekać się osobnego, bardzo dogłębnego testu, ale gdy już miałem okazję zająć się MSI Infinite X, to postanowiłem choć w kilku słowach wspomnieć o „dodatkach”. Firma w ciekawy sposób łączy swoje urządzenia, ponieważ wszystkie charakteryzują się gamingowych designem, oferują przyjemną rozgrywkę, a zarazem posiadają podświetlenie, które można dostosowywać za pomocą aplikacji. Obudowa, monitor (tył + przód), myszka, klawiatura oraz słuchawki posiadają specjalne diody, by zagorzali fani „laserów” mogli zapewnić godną prezentację zestawu.

[ciekawostka]

„Bierzcie i grajcie na nim wszyscy…”

Od dobrych kilku lat nie miałem w swoim biurze takiego zestawu i choć nadal ogromnie cenię sobie wygodę konsoli, to bez wątpienia MSI Infinite X znajdzie swoje grono wyznawców. To zestaw przygotowany dla najbardziej wymagających graczy, którzy nie boją się sięgnąć do kieszeni, a mają też co z niej wyciągnąć. W prezentowanym pakiecie wpadł jeszcze monitor, który skradł moje serce i bez wątpienia to będzie jeden z następnych gamingowych zakupów… Choć zdaję sobie sprawę, że można pokusić się o wyższą rozdzielczość, czy też wsparcie HDR, to bez wątpienia MSI przygotował ciekawy pakiet, który oferuje kapitalną rozgrywkę na najwyższym poziomie.  

Czy warto sięgnąć po MSI Infinite X? Na to pytanie tak naprawdę trudno odpowiedzieć, bo trzeba mieć pełną świadomość, że nie jest to zestaw dla każdego. Przeszkodą nie do przeskoczenia będzie dla wielu cena, ale warto w tej sytuacji odpowiedzieć sobie, czy faktycznie jest mi potrzebna taka siła? Nie jestem przekonany, że każdy niedzielny fan Wiedźmina sprosta zadaniu wymęczenia tej platformy, ale jeśli liczycie na najlepszą jakość rozgrywki i kapitalne doświadczenie, to MSI jest odpowiedzią na wiele pytań.

MSI Infinite X będzie dostępny w kwietniu w Media Markt i Saturn w różnych konfiguracjach. Ceny zestawów zaczynają się od 7499 PLN.

Podsumowanie

+ Olbrzymia moc
+ Chłodzenie nie zawodzi przy największym obciążeniu
+ Harmonijne podświetlenie
+ Obudowa z trzema komorami
+ Świetny design
+ Jedna rodzina (PC, monitor, mysz, klawiatura, słuchawki)
- Warto dorzucić trochę RAM-u

10/10

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper