Druzgocąca porażka MindsEye - w tle afera z dyrektorami studia
Leslie Benzies, delikatnie pisząc „trochę się przeliczył, a miało być przecież tak dobrze. Jakość jego pierwszej gry po odejściu z Rockstar Games w 2018 roku, czyli MndsEye, niestety zawiodła. W kuluarach studia Build A Rocket Boy, odpowiedzialnego za powstanie gry mówi się o burzliwym odejściu dyrektorów, trudnych relacjach z ludźmi i innymi wydawcą i zaprzestaniem dalszego rozwoju produkcji, co do której obiecywano nową zawartość. Skończyło się na nikłym zainteresowaniu graczy i przyszłością firmy pod dużym znakiem zapytania. Poznajmy historię gry MindsEye i jej przegraną w walce o listy top.
Najpierw poznajmy się z koncepcją projektu Everywhere. Jak rzetelnie go opisać? Posłużę się ciekawym nawiązaniem użytym przez Matta Purslowa, redaktora IGN. „Wyobraźcie sobie Dreams od Media Molecule z estetyką Fortnite” - platformę z możliwością tworzenia zawartości przez użytkownika. Everywhere, w zgodzie z nazwą, kumuluje wszystko - jest social hubem w stylu PlayStation Home, może być wyścigami, strzelaniną lub czymkolwiek innym, to kreatywna platforma, w której gracze będą tworzyć własny content dzięki stampom, przygotowanym przez społeczność elementom do budowy własnej gry. Pytanie, czy na takie inicjatywy nie jest zbyt późno? Rynkiem rządzi Roblox, a sama stylistyka Fortnite nie załatwi sprawy.
MindsEye reklamowano jako grę z „nieskończonym streamingiem rozgrywki” dzięki Arcadia, edytorowi poziomów użytym w Everywhere i opracowanym przy wykorzystaniu silnika graficznego Unreal. Studio powstało w 2016 roku i rozpoczęło od próby stworzenia produkcji godnej konkurować z Robloxem. Z tego tworu powstało MindsEye, pierwszy produkt stworzony i uruchomiony dzięki nowej platformie Build a Rocket Boy. Szczerze pisząc, trudno mi zrozumieć intencje Lesliego Benziesa, który chyba oczekiwał, że uda mu się stworzyć tytuł przynoszący stałe dochody przez długie lata. Z MindsEye następnie wyrosła koncepcja stworzenia oddzielnej gry regularnie uzupełnianej o nową zawartość. Część mediów uznała, że Leslie wciąż tkwił w 2013 roku, gdy pojawiło się Grand Theft Auto V, a filmowość i intensywność historii decydowała o atrakcyjności gier. Przez kilkanaście lat trendy się odwróciły. MindsEye miało zaoferować powrót do porządnie wyreżyserowanych, angażujących przygód.
Gra, nie usługa

"Wiem, że zmienił się krajobraz branży, itd. Gry są zbyt drogie w produkcji, więc ludzie tworzą je w bardziej usługowej formie (tłum. własne)" - zaznaczył Adam Whitting z Build a Rocket Boy (Eurogamer, MindsEye from former Rockstar developers, wants to revive linear, blockbuster experience, 2025). Nie ma nic do gier liniowych, uważam, że są potrzebne w zalewie tytułów rozciągniętych średnio na trzydzieści godzin. MindsEye robi dobre pierwsze wrażenie, z miastem niedalekiej przyszłości, ciekawą paletą barw i ogólnym przepychem. Czar pryska jednak wraz z rozgrywką. Bohater gry, Jacob Diaz, dawniej członek jednostek specjalnych, rozpoczyna pracę ochroniarza jednego z potentatów motoryzacyjnych. Szuka on odpowiedzi na wiele pytań dot. swojej przeszłości i tytułowego chipu (MindsEye). Scenariusz, o dziwo, nie jest najsłabszym ogniwem produkcji zespołu z Edynburgu, ma całkiem interesujących bohaterów drugoplanowych wplecionych w wojnę korporacyjną. Główny problem gry wynika z ograniczeń i choć twórcy zaznaczyli, że to liniowa opowieść - w wielu aspektach przesadzają. Z kokpitu prototypowego śmigłowca nowej generacji podziwiamy intensywnie żyjące miasto, lecz nie możemy go eksplorować. Znam przypadki gier skupionych na fabule w dużym mieście (Mafia II, L.A. Noire), gdzie autorzy pozwolili na trochę więcej. Tutaj jednak goniły terminy i inwestorzy.
W styczniu, 2024 roku ujawniono, że studio Build a Rocket Boy zamknęło się w budżecie 110 milionów dolarów pochodzącym od wsparcia RedBird Capital Partners, firmy operującej inwestycjami na rynku amerykańskim od 2014 roku. W jej skład wchodzą głównie prywatni inwestorzy. Julia Wittlin z Redbird weszła w skład zarządu Build a Rocket Boy, a sam Benzies przez lata pracy w Rockstar Games doskonale rozumiał, że wydanie poważnej gry na komercyjny rynek wymaga zewnętrznego kapitału. Pisze się, że wiele zdziałało jego nazwisko, w końcu to współautor największych hitów ostatnich dekad. Gry z serii GTA każdorazowo rozbijały bank, a oczekiwania na premierę Grand Theft Auto VI dekoncentrują niemal wszystkich graczy.
Kadrowa karuzela

Powinienem nazwać MindsEye klonem serii Grand Theft Auto, bo nazwisko Benziesa, dawniej jednego z współautorów serii Rockstar Games, nie daje zapomnieć o rodowodzie tej gry. Po zakończeniu współpracy z Rockstar Games przyszły założyciel Build a Rocket Boy wrócił do Los Angeles, gdzie w swoim domu spędzał czas na obserwacji maszyn. Wykorzystanie techu, sztucznej inteligencji i osobistego doświadczenia w budowaniu silnej marki zaprowadziło go do dnia dzisiejszego, gdy pisze się o MindsEye, choć niekoniecznie w superlatywach. Branża zna dziesiątki nieudanych debiutów znanych nazwisk, które "przeszły na swoje" - choć Benzies formalnie jest usidlony dziesiątkiem umów z inwestorami. Na tydzień przed premierą gry z firmą pożegnali się dwaj dyrektorzy: Riley Graebner zajmujący się działem prawnym oraz Paul Bland, dyrektor ds. finansowych.
Internauci czuli w kościach, że w studiu trwają zakulisowe konflikty, bo żaden dyrektor nie opuściłby firmy na tydzień przed startem wyczekiwanej produkcji. Medialną burzę wzniecił również wicedyrektor, Mark Gerhard sugerując, że hejt związany z MindsEye jest wynikiem celowej, opłaconej działalności na niekorzyść firmy. Niewątpliwie głośno zrobiło się o powrocie wieloletniego producenta GTA do branży gier. Po sądowych bataliach z Rockstar Games przyszła pora, aby na nowo ugruntować swoją pozycję na coraz trudniejszym rynku gier. Myślę, że sam Jason Schreier weźmie historię powstania MindsEye na tapet w jednej ze swoich kolejnych książek. Świat praktycznie zapomniał o tej grze, a dalsze dzieje studia stoją pod wielkim znakiem zapytania.
Przeczytaj również
Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych