Jak kroczący na czarnym ekranie T-Rex sprzedał PlayStation deweloperom
Produkcja oryginalnego PlayStation stała się jedną z najciekawszych opowieści w dziejach przemysłu. Świt grafiki trójwymiarowej w pierwszej połowie lat 90. i standaryzacja formatu CD-ROM pozwoliły Sony na wieloletnią, rynkową dominację. Ojciec marki, Ken Kutaragi nie miał jednak prostego zadania, aby przekonać zarząd firmy i deweloperów do inwestycji w jasnoszare pudełko. Nieudana współpraca z Nintendo i zerowe doświadczenie Sony na rynku gier naturalnie zbudziły wątpliwości pośród pracowników tego japońskiego, multimedialnego kombinatu. Koniec końców, konsola powstała i należało przekonać wszystkich niedowiarków, że oto nadchodzi nowa era w grach. Nadchodziło PlayStation i... Park Jurajski.
Steven Spielberg w 1993 roku nakręcił jeden z największych przebojów w historii kina opowiadający o przywróceniu do życia gadów sprzed 65 milionów lat. Rosła popularność dinozaurów w mediach za sprawą rzeczonego filmu. Wkrótce w naszym kraju zza szyb kiosków ruchu błyszczały okładki kultowego magazynu „Dinozaury” od wydawnictwa De Agostini, z okularami 3D w kształcie Tyranozaura. Temat Parku Jurajskiego podchwycił Kutaragi i postanowił wprawić w ruch króla prehistorycznych drapieżców w cyfrowej przestrzeni, choć miał trudne zadanie: wcale nie chodziło o przekonanie klientów, że warto inwestować w PlayStation. Sławny T-Rex miał sprzedać konsolę deweloperom i decydentom z centralnego oddziału Sony, skoro wielu powątpiewało w potencjał nowego sprzętu, obawiając się ryzyka wejścia na hermetyczny rynek (według przeciwników projektu wskazywało zbyt silną dominację Nintendo i Segi).
„Kutaragi chciał stworzyć sprzęt na miarę Silicon Graphic Onyx (jednostka zaprojektowana do wizualizacji przez firmę Onyx w 1993 rok - dop.red.) i sprzedawać za nieco ponad 400 dolarów. Uznałem, że oszalał” - swoje początki współpracy z Kutaragim wspominał Shuhei Yoshida, emerytowany już szef PlayStation Worldwide Studios. Twórca PlayStation miał nosa co do wyboru modelu, bo trójwymiarowy T-Rex stał się legendą i pojawił się nawet w grze Astro's Playroom.
Pokaz, który odmienił wszystko

Był 28 października, 1993 roku. Ken Kutaragi układał w myślach słowa, by wypaść jak najlepiej przed przedstawicielami Sony i zaproszonymi deweloperami. W pamięci miał fatalny układ z Nintendo, który nieomal doprowadził do całkowitego wycofania się Sony ze wspierania projektu PlayStation. Ken nie był zbyt lubiany wśród starszych stażem pracowników, którzy uważali go za marzyciela i najchętniej chcieliby ujrzeć jego spektakularną klęskę. Na szczęście dla samego siebie i dla nas, Kutaragi podarował światu szarą konsolę zdolną odtworzyć płytę CD, dzięki czemu dystrybucja gier przebiegłaby o wiele sprawniej niż w przypadku tradycyjnych kartridży, z których nie rezygnowało Nintendo, pewne nietykalnej pozycji na rynku. Prezentacja odbyła się w kwaterze głównej Sony. Zespół Kutaragiego przygotował cztery konsole, na których prezentowano możliwości sprzętu. Po opisaniu dokładnej specyfikacji rozpoczęła się wizualizacja.
Widok kroczącego Tyranozaura, poruszającego głową i paszczą (jeden z pracowników Sony obsługiwał demo padem) wprawiał zgromadzonych w osłupienie, o czym Kutaragi dowiedział się dopiero po zakończeniu prezentacji. W rzeczywistości model ten znacznie prześcigał to, co ujrzeliśmy w kolejnych latach. Trójwymiarowy T-Rex posłużył do produkcji bijatyki Warpath: Jurassic Park z 1999 roku, a sam Kutaragi po kilku dniach dowiedział się, że goście po ukończeniu prezentacji z wrażenia nie wiedzieli co powiedzieć. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze telefony z ofertami współpracy. „Ze wszystkich znanych konsol najbardziej jesteśmy zainteresowani współpracą z Sony” - usłyszał od jednego z deweloperów Kutaragi.
Prehistoria

Sam model Tyranozaura został podpatrzony nie od twórców Parku Jurajskiego, lecz z wizualnej prezentacji pt. 3D Dinosaur Adventure, a dokładnie z fragmentu, w którym dwóch T-Rexów poluje na zdobycz. Graficy z zespołu Kutaragiego dokładnie przeanalizowali tamte modele i stworzyli własny dla potrzeb technicznego dema. Udało się stworzyć jeszcze jedno demo, Manta z płaszczką pływającą w Oceanie, lecz to właśnie dinozaur sprzedał PlayStation wyobraźni zgromadzonych deweloperów i zarządców Sony. T-Rex trafił następnie na płytę „PlayStation Demo Disc 1” dołączaną do pierwszych egzemplarzy konsoli i nieustannie zachwycał graczy. Był wprawdzie pojedynczym modelem na czarnym ekranie, lecz dawał poczucie obcowania z technologią jutra. Nigdy jednak na PlayStation nie pojawiła się gra, w której T-Rex wyglądałby tak realistycznie, jak w dniu tamtego pokazu. Na tym polega urok technologicznych dem - mają urzekać i przekonywać do inwestowania.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych