Grinch 2018

Dr. Suess był prawdziwym geniuszem? Jego dzieła wszyscy kochamy do dziś

Igor Chrzanowski | Dzisiaj, 15:24

Świat bajek dla dzieci bywa mocno głupkowaty i zwłaszcza w dzisiejszych czasach średnio promuje wartości, które są dzieciom tak bardzo potrzebne. Nieśmiertelne okazują się jednak dzieła legendarnego Dr. Suessa, który to stworzył niezwykle uniwersalne hity.

Dziś gdy Disney robi coraz słabsze animacje i produkcje live-action, a DreamWorks eksperymentuje w kółko drepcząc przy tematyce "rodziny", wybawieniem wydają się być produkcje, które bazowane są na książkach kultowego Dr. Suessa, czyli jednego z najwybitniejszych autorów literatury dla dzieciaków (i dorosłych), w których nawet po kilkudziesięciu latach, można znaleźć sporo mądrej treści. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Dziś postanowiłem nieco podzielić się z wami swoimi przemyśleniami na temat tego co robił Dr. Suess oraz jak adaptacje jego opowieści stanowią jedne z najbardziej wartościowych animacji dla najmłodszych - zwłaszcza obecnie! Będzie zatem dość nietypowo, ale serdecznie zapraszam was do lektury. 

Czy wiecie kim był Dr. Suess?

Dr. Seuss, czyli Theodor Seuss Geisel, urodził się w 1904 roku w amerykańskim Springfield i chyba nikt wtedy nie przypuszczał, że pewnego dnia odmieni świat dziecięcej wyobraźni. Jego książki – pełne rymów, absurdalnych stworów i zaskakujących morałów – stały się klasyką literatury dziecięcej, a sam autor – ikoną kultury popularnej.

Zanim jednak powstały takie perełki jak Kot Prot czy Grinch, Geisel próbował swoich sił jako rysownik i twórca reklam. Dopiero w 1937 roku zadebiutował książką Sam to wszystko widziałem na ulicy Morwowej (And to Think That I Saw It on Mulberry Street). Co ciekawe, zanim wydawnictwo się na nią zdecydowało, została odrzucona aż dwadzieścia siedem razy! Upór jednak popłacił – Seuss szybko zyskał rzesze czytelników, a jego styl – lekki, rytmiczny i zabawny – okazał się idealny do czytania dzieciom na głos.

W swoich książkach, takich jak Kot Prot, Zielone jajka i szynka czy Jak Grinch skradł święta!, autor nie tylko bawił, ale i uczył. Pokazywał, że warto wierzyć w siebie, że różnice są czymś pięknym, a empatia to cecha prawdziwego bohatera. Jego postacie – od zrzędliwego Grincha po nieco szalonego Kota Prota – na stałe wpisały się w kulturę masową, doczekując się filmowych i animowanych adaptacji. Dr. Seuss napisał ponad 60 książek, które do dziś sprzedają się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Zmarł w 1991 roku, ale jego słowa i ilustracje wciąż inspirują kolejne pokolenia. Bo jak mawiał sam autor: „Dlaczego się wpasowywać, skoro urodziłeś się, by się wyróżniać?

To właśnie on położył nudzie kres!

Dzieła Dr. Suessa są że tak bym powiedział mocno pokręcone, szalenie kreatywne i co jak co, ale bardzo mądrze napisane. To właśnie dlatego ich wszelakie adaptacje stoją przed naprawdę ciężkim wyzwaniem, albowiem zachować ducha rymowanych opowieści, trzeba się nieźle nagimnastykować. Doskonałym przykładem jest tutaj Grinch, który doczekał się 3 różnych wersji, z czego tak naprawdę tylko ta ostatnia w 100% oddaje to, jaki powinien być film bazujący na tych książkach. Animacja z 1966 roku była ciekawa, choć ku mojemu zaskoczeniu strasznie wulgarna - no bo nie powiecie chyba, że wyzywanie Grincha od "śmiecia" jest czymś adekwatnym dla młodego widza. Aktorska wersja z Jimem Carreyem była też całkiem spoko i fajnie ukazywała o czym jest ta opowieść, lecz czegoś mi w tym wszystkim nadal brakowało. No i w końcu dostaliśmy Grincha z 2018 roku - pięknie animowaną, uroczą i rozbudowaną wizję jego historii. Illumination dobrze zaprezentowało samotność Grincha, jego zgorzkniałość, cięty humor, perfidność w działaniach, ale też i jako pierwsi zajrzeli mu w duszę, pokazując nam dlaczego on się taki stał. A to bardzo ważny aspekt, który był pomijany. 

Ale no, Grincha zna już każdy. Czy słyszeliście jednak o Hortonie, Kocie Procie, czy Samie ja Samie podróżującym z Panem On Samem? Jeśli szukacie jakichś ciekawych opowieści i przygód, które autentycznie potrafią poprawić humor, nie ma lepszego wyboru niż produkcje sygnowane nazwiskiem kultowego autora. Sam ostatnio obejrzałem, chyba po raz trzeci, Kto zje zielone jajka sadzone? i szczerze powiem wam, że ze świecą szukać lepszego animowanego serialu dla całej rodziny. Dobrze ubawi się tu dziecko, bo zabawnych sytuacji mamy tu bez liku, zaś dorośli będą mogli spojrzeć na niektóre ważne tematy z innej perspektywy, czemu pomaga absurdalny i jednocześnie magiczny ton scenariusza. 

Wiecznie uśmiechnięty Sam ja Sam, gburowaty Pan On Sam, czy wiecznie niezadowoleni CI ŹLI, wywołają u was sporo śmiechu, zaskoczą nietypowymi rozwiązaniami, a wścibski Narrator będzie bawił się z wami w kotka i myszkę. Jest też tu oczywiście bardzo ważny aspekt edukacyjny dla osób w każdym wieku. Dzieciaki nauczą się dlaczego rodzice są tacy troskliwi, że posiadanie zwierzaka to nie taka prosta sprawa, a może i rodzice zrozumieją, że w głowach naszych pociech kłębi się więcej myśli niż sądzimy. Sam przyznam szczerze, że miałem tu parę momentów, przy których ktoś zaczął kroić cebulę. Tak samo dobre są pozostałe animacje na bazie Dr. Suessa - Lorax doskonale uczy ekologii i szacunku, wyśmiewając przy tym kapitalizm. Horton uczy troski, wiary w czyjeś przekonania i pokazuje że warto walczyć o swoje ideały. 

Reasumując, Dr. Suess dał twórcom naprawdę genialny materiał źródłowy, który dobrze zaadaptowany daje owoce w postaci absolutnie genialnych rodzinnych dzieł, które pokażą wam więcej niż dzisiejszy Disney czy Pixar. 

Źródło: Własne
Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper