10 najlepszych gier z Neo Geo. Druga młodość dzięki Nintendo Switch

10 najlepszych gier z Neo Geo. Druga młodość dzięki Nintendo Switch

Bartosz Dawidowski | 10.02.2018, 20:00

W epoce 16-bitowej na rynku funkcjonowała konsola, która w pierwszych latach istnienia wyprzedzała konkurencję gdzieś tak o pół generacji (w istocie sprzęt był określany jako "hardware 24-bitowy"). Chodzi o znakomite Neo Geo, które było na tyle mocne... że się nie sprzedawało.

Bywa tak, że potężny sprzęt jest na tyle drogi, że nie znajduje zbyt wielu odbiorców. Właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku Neo Geo, konsoli, która praktycznie w ogóle nie istniała na polskim rynku, ale za to w USA spotkała się z pewnym stopniem zainteresowania. Konsola stworzona przez SNK trafiła na półki sklepowe Stanów Zjednoczonych w 1991 roku i kosztowała na starcie 650 dolarów, co było uznawane za cenę zaporową. Szaleństwo nie kończyło się na tej kwocie. Cena pojedynczej nowej gry wynosiła bagatela... 200 dolarów. Dla porównania ceną premierową SNES-a w 1991 roku było zaledwie 199 dolarów a w przypadku Mega Drive'a z 1989 r. 189 dolarów.

Dalsza część tekstu pod wideo

10 najlepszych gier z Sega Mega Drive

SNK przekonywało graczy, że warto wyłożyć aż 650 dolarów za idealne wydania arcade'owych hitów (co było dla deweloperów łatwizną, bo bebechy Neo Geo były te same, jak w automatach z salonów), piękną grafikę i... wyjątkowy kontroler. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że SNK nie oszczędzało, bo z Neo Geo otrzymywaliśmy w pudełku 2 doskonałej jakości "arcade sticki", jakby żywcem wyjęte z automatów w salonach gier. Na niewiele zdał się jednak marketing, piękna grafika i wspaniałe kontrolery. SNK nigdy nie podało tej informacji, ale wg szacunków finalnie sprzedało się tylko ok. 1,5 miliona sztuk konsol Neo Geo na całym świecie.

Obecnie wielu graczy bawi się przy świetnych emulatorach tego sprzętu i przede wszystkim na najnowszej konsoli Nintendo. Neo Geo przeżywa drugą młodość ze względu na pojawienie się licznych konwersji gier (bardzo dobrze wykonanych) na Nintendo Switch. Tytuły można kupić w eShopie.

1. Metal Slug 3

Contra? Nie dziękuję! Wolę Metal Slug! W kategorii gier run and gun nie ma lepszej pozycji niż Metal Slug 3. W 2000 roku otrzymaliśmy perfekcyjnie wykonany sequel, kompletny i przemyślany w każdym calu. To bez cienia wątpliwości największa perła w kolekcji tytułów dostępnych na Neo Geo - produkcja typu "musisz-to-mieć". Oczywiście sprzęt jak i nośniki jest w naszym kraju wyjątkowo trudno pozyskać, więc pozostają oprócz emulatorów rozmaite reedycje Metal Slug 3 - choćby na Nintendo Switch i PS2.

2. Samurai Shodown II

Ależ to było dobre! Seria Samurai Shodown może i w późniejszych odsłonach miała więcej wyrafinowanych mechanizmów i postaci, ale stężenie miodu osiągnęło maksimum właśnie w drugiej odsłonie marki. W kategorii frajdy czerpanej z rozgrywki nie sposób dorównać temu tytułowi. Na zajmującym aż 202 MB kartridżu zmieścili się nowi zawodnicy, piękniejsze tła i masa świetnej muzyki. SNK pokazało w Samurai Shodown II, że śmiało może stawać w szranki z Capcomem i że może nawet pokonać tego japońskiego giganta w gatunku mordoklepek.

Tytuł jest dostępny na Nintendo Switch.

3. The Last Blade

Niesamowicie piękna bijatyka 2D, która z niewiadomych przyczyn nie cieszy się zbyt dużą popularnością. To aż dziwi, bo The Last Blade nie jest tylko najpiękniejszą grą dostępną na Neo Geo - to przede wszystkim źródło doskonałej zabawy, z mechaniką prawie tak dobrą jak w Samurai Shodown II. Jedną z ciekawszych opcji w starciach The Last Blade jest możliwość parowania sztychów wroga. Koniecznie w to zagrajcie (chociażby na Nintendo Switch, bo tytuł trafił niedawno do eShopu).

4. Blazing Star

Gra prawie tak samo piękna jak The Last Blade, wydana rok po zakończeniu sprzedaży Neo Geo. Sam fakt, że tytuł wrzucono na ogromny kartridż, zajmujący aż 346 MB niech będzie rekomendacją dla grafiki 2D, którą udało się uzyskać w oszałamiającej strzelaninie Yumekobo. Po dziś dzień trudno znaleźć lepszego przedstawiciela gatunku scrollowanych w prawo strzelanin. Tytuł uważam nawet za lepszą pozycję niż kultowe R-Type.

Co ważne - w  ten śliczny tytuł można zagrać obecnie na Nintendo Switch (gra dostępna poprzez eShop).

5. Garou: Mark of the Wolves

Neo Geo bijatykami stało a Garou: Mark of the Wolves jest jednym z najmocniejszych argumentów na potwierdzenie tej tezy. To wspaniała, świetnie animowana mordoklepka 2D, która śmiało może konkurować z serią Street Fighter. Tytuł jest dostępny obecnie na Nintendo Switch.

6. The King of Fighters '98

W naszym rankingu nie mogło zabraknąć prawdziwej ikony Neo Geo. To oczywiście marka The King of Fighters, ze śliczną Mai Shiranui w roli głównej. Odsłona "98" była najlepiej wyważona ze wszystkich odcinków tego "serialu". W wersję z Neo Geo z wiadomych przyczyn (tytuł trafił tylko na rynek japoński) grało niewiele osób. Tytuł znany jest najlepiej ze świetnej konwersji, która pojawiła się po premierze na Dreamcaście w USA. Obecnie w The King of Fighters '98 można zagrać dzięki eShopowi również na Nintendo Switch.

7. Shock Troopers

Pamiętacie War Zone z Amigi? Oto zdecydowanie bogatsza wersja tej pozycji, dostępna na Neo Geo. Dżungla, klimat jak z Rambo i masa wrogów do zabicia (nie tylko piechoty, ale również czołgów). Idealny tytuł na odmóżdżenie i wspólną zabawę ze znajomym. Warto zakupić wersję z Nintendo Switch.

8. Windjammers

Gry nie muszą być skomplikowane, by być rajcowne. Windjammers to przykład tego, że w prostocie tkwi wielka siła. Ten tytuł to w zasadzie wariacja na temat... stareńkiego Ponga. Rzecz została jednak tak dobrze wykonana, że nie sposób się od niej oderwać. Polecam, szczególnie dla 2 graczy! Niestety produkcja nie trafiła jeszcze na Switcha.

9. Aero Fighters 2

Neo Geo to nie tylko doskonałe bijatyki 2D. Na konsoli pojawiło się również wiele mocnych scrollowanych (wertykalnie w tym przypadku) strzelanin. Jedną z takich perełek jest Aero Fighter 2, które smakuje wybornie przy samotnej zabawie a ze znajomym rozwija skrzydła o rozpiętości kondora olbrzymiego. Tytuł jest dostępny na Switch.

10. Pulstar

Oto esencja arcade'owej zabawy. Scrollowane w prawo plansze, masa power-upów i klimat science fiction. Tytuł ewidentnie został zainspirowany R-Type i oferuje podobny styl rozgrywki do tego klasyka. Z jedną różnicą - grafika 2D jest tu o niebo lepsza. Wyszła z tego naprawdę fenomenalna strzelanina (chociaż dla większości niemożliwie trudna), która ustępuje pod względem oprawy tylko Blazing Star. Grę możecie znaleźć obecnie w eShopie dla Switch.

Na deser piękny hymn na cześć Neo Geo w wykonaniu Keitha Apicary'ego. Warto też posłuchać komicznych wynurzeń tego gościa z serii Talking Classics. Można się z tego pośmiać, chociaż niejednemu weteranowi zakręci się też łezka w oku na widok tych wszystkich "staroci".


Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper