Najlepsze gry w nordyckim klimacie - od Vallhalli po Hellblade

Najlepsze gry w nordyckim klimacie - od Vallhalli po Hellblade

Krzysztof Grabarczyk | Dzisiaj, 16:00

Nordyckie klimaty zapanowały w grach na stałe. Zdążyły wypędzić niegdyś powszechnie eksploatowane antyczne Grecję i Rzym. Aktualnie rynek oferuje wiele tytułów osadzonych w nordyckim klimacie, niezależnie od gatunkowej przynależności. Z tego powodu zebrałem najciekawsze produkcje i umieściłem w poniższym zestawieniu. Nie kierowałem się ani ich budżetem, ani deweloperami, którzy są za nie odpowiedzialni. Podobnych gier wciąż przybywa i nic nie wskazuje na to, by nordycki setting szybko poszedł w odstawkę.

We wczesnych latach 2000. twórcy gier namiętnie korzystali z greckich mitów. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest seria God of War, stworzona przez Davida Jaffe'a w 2005 roku. Pojawiły się również tak cenione tytuły, jak Spartan: Total Warrior od Creative Assembly (późniejszych twórców Obcy: Izolacja) i Shadow of Rome. Lista oczywiście byłaby o wiele dłuższa, choć po debiucie Assassin's Creed: Oddysey większe studia przestały zwracać większą uwagę na grecką mitologię. Jedynie gra Hades, dzieło niezależne, świetnie odnalazło się w greckich legendach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Coraz więcej osób zwróciło się w kierunku nordyckiej mitologii, w czym pomogła m.in. saga Wikingów, emitowana na kanale History, następnie przerzucona w streaming (Netflix, itd.). Wkrótce twórcy gier zaczęli tworzyć produkcje oparte na wierzeniach Północy, nierzadko dostarczając solidne doświadczenie. Spróbuję wskazać produkcje, którymi warto się zainteresować.

God of War (2018, Santa Monica Studio)

Cory Barlog powiedział, że "każda zmiana jest możliwa" co odnosiło się do nowego wizerunku serii God of War. Kratos, grecki bóg wojny zawędrował aż na Północ, aby zacząć jeszcze raz. W tej wersji bohatera widzimy jego całkowite przeciwieństwo w kontekście olimpijskiej przeszłości. Zespół z Santa Monica przebudował wszystko z czego słynęła marka za czasów PlayStation 2. Zmodyfikowano układ kamery i system walki, czyniąc go trudniejszym, a ponadto wprowadzono elementy charakterystyczne dla gier RPG. Efekt? God of War zostało zwycięzcą w kategorii Gra Roku 2018. Narracyjnie autorzy zbliżyli się do The Last of Us, fundując opowieść o relacji ojca z dojrzewającym, czasem buntowniczym synem. Sequel, God of War: Ragnarok powtórzył ten sukces.


Hellblade: Senua's Sacrifice (2017, Ninja Theory)

Po opracowaniu gry Heavenly Sword, studio Ninja Theory postanowiło zmiejszyć produkcyjny kaliber i skupić się na grach o mniejszym budżecie. Założyciel firmy, Taamem Antoniades miał dość bycia uwiązanym z wielkimi korporacjami. Niegdyś firma złożona z setki osób stała się 20-osobową formacją skupioną na bardziej immersyjnym i osobistym doświadczeniu. Hellblade opowiada historię Senuy, chorej psychicznie kobiety żyjącej w czasie wikińskiej wojny. Gra opowiada o walce z wewnętrznymi demonami, o problemie dotykającym ludzi ze schizofrenią i paranoją. W tym celu zespół konsultował się z członkami fundacji opiekującymi się ludźmi z takimi właśnie problemami. Melina Jeurgens, która odgrywa rolę bohaterki, sama w przeszłości borykała się z chorobą psychiczną, co po latach pomogło jej w kreacji roli Senuy. Hellblade jest dość zachowawczym, korytarzowym tytułem, lecz ma w sobie potężny, edukacyjny charakter. Podobnie jak wydany niedawno sequel, Hellblade II: Senua's Saga.


The Elder Scrolls V: Skyrim (2011, Bethesda Softworks)

Prawdopodobnie najbardziej znana ze wszystkich gier Bethesdy, do tego przeportowana na wszystko, co ma przyciski i wyświetlacza. Skyrim robił wrażenie już przed premierą, choć gra nie ustrzegła się licznych błędów (słynne, latające wstecz smoki w wersji na konsolę PlayStation 3), trudno było się od niej oderwać. Jako Dovakiin, wojownik obdarzony niezwykłą mocą przedzieraliśmy się przez cały Skyrim i mapa, tylko pozornie wydawała się nieduża w stosunku do Obliviona. Skyrim skrywał tak naprawdę drugą mapę pod powierzchnią, bo w grze czekało pełno lochów i jaskiń do eksploracji. Mroźny, surowy klimat, udźwiękowienie i mnóstwo narracyjnych możliwości nie pozwalają przejść obok tej produkcji obojętnie. Od niedawna na konsolach udostępniono mody, co znacznie uatrakcyjnia rozgrywkę. Polecam zwłaszcza edycję Legendary, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Skyrim, choć leciwy, wciąż potrafi angażować na długie godziny.


Jotun (2015, Thunder Lotus Games)

Pora na coś, tylko pozornie, prostszego. Piękna, ręcznie malowana oprawa w grze Jotun to tylko połowa sukcesu tej niezależnej produkcji. W grze wcielamy się w Thorę, której zadaniem jest ubiciu pięciu tytułowych Jotunów. Izometryczny rzut kamery i angażująca rozgrywką nie pozwalają oderwać się od ekranu. Twórcy zadbali o obecność Thora, Mimira, czy Freyi. To stosunkowo krótka przygoda, lecz kipiąca nawiązań do nordyckiej mitologii.


Assassin's Creed: Vallhalla (2020, Ubisoft)

Ta produkcja to prawdziwy moloch, jeden z największych, wyprodukowanych przez aktualnie dogorywający finansowo Ubisoft. Produkcja przyniosła gigantyczne przychody stając się najpopularniejszą odsłoną tej serii. Wcielamy się w Eivor (dowolność w wyborze płci) i bierzemy udział w licznych podbojach i przygodach. Gra jest dopracowana graficznie, posiada mnóstwo aktywności pobocznych i prawdopodobnie, jest ostatnią odsłoną serii z tak mocnym wynikiem sprzedaży, gdzie udało się wygenerować miliard dolarów przychodu na poczet wydawcy.


Banner Saga (2014, Stoic)

Ta seria taktycznych gier RPG jest dziełem eks-pracowników firmy BioWare (Dragon Age, Mass Effect). Alex Thomas i John Watson odeszli po zakończeniu prac nad Star Wars: The Old Republic, grą MMORPG i postanowili stworzyć coś własnego. Prace nad Banner Saga rozpoczęły się w 2011 roku, a z czasem zespół rósł o kolejne nazwiska przybyłe z BioWare. W początkowej fazie produkcja nie miała mieć nic wspólnego z nordyckimi motywami, lecz Arnie Jorgensen namówił resztę do wikińskiej otoczki i tak zaczęła się przygoda z Banner Sagą. Marka doczekała się kilku odsłon i jej platformą docelową miał być iPAd. Z czasem saga pojawiła się na wszystkim, na czym da się grać. Bazową inspiracją okazało się kultowe Final Fantasy Tactics z PlayStation, lecz autorzy ze Stoic postanowili, że historia skupi się na kilku postaciach. Grę oparto na wyborach po stronie gracza, więc w zależności od podejmowanych decyzji zmienia się narracja samych pojedynków. To jedna z najciekawszych, niezależnych produkcji ostatnich lat, osadzonych w nordyckich klimatach.

Źródło: PPE
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper