30 lat Raymana. Które przygody kultowego bohatera są najlepsze?

Rayman to jedna z najbardziej uwielbianych przez nas serii, która to dostawała przez lata zdecydowanie za mało miłości ze strony Ubisoftu. Mimo wszystko cykl ten przetrwał trudny okres i szykuje się do kolejnego uderzenia.

Ostatnio z okazji 30 rocznicy marki Rayman, Ubisoft pojawił się na fanowskiej prezentacji nieoficjalnej gry Rayman - Rayman Alive, która to była listem miłosnym fanów dla całego IP, które Ubisoft miało przez ponad 10 lat w nosie. Ostatni Rayman Legends ukazał się bowiem jeszcze w 2013 roku i miał być pierwotnie grą ekskluzywną dla konsoli Wii U. Był to ostatni wielkoformatowy występ Raymana na konsolach i PC.

Po drodze dostaliśmy kilka pierdółek na Androida, parę gościnnych występów Raymana w Brawlhalli, serialu telewizyjnym, czy też grze Mario + Rabbids, ale o nowej grze ani widu, ani słychu. Aż do teraz. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć sobie najlepsze gry z uniwersum Raymana, które Ubisoft stworzył przez te wszystkie lata. Ranking jest mocno subiektywny i pomija gry typowo mobilne na smartfony, dlatego śmiało podzielcie się z nami swoimi topkami przygód kochanego bohatera. 

1. Rayman 2: The Great Escape

Na początek lecimy z najbardziej oczywistym wyborem, czyli kultową "dwójeczką", którą to Ubisoft przeorał na lewo i prawo, wzdłuż i wszerz, w niemalże kilkunastu wersjach. Od Game Boy Color, przez PSX-a, Dreamcasta, Nintendo DS, a nawet i 3DS-a, drugie przygody Raymana zawitały do nas w naprawdę wielu iteracjach. Swego czasu był to absolutnie fantastyczny platformer, którego to ceni się przede wszystkim za klimat, rozgrywkę i unikalne pomysły - zwłaszcza jak na tamte czasy.

2. Rayman Legends

Raymana 2D można lubić bądź nie, ale wbrew personalnym preferencjom, nie można mówić, że to słabe gry czy też że nie są to prawdziwe Raymany. Legends jest absolutnie genialną produkcją, która wymaga od nas sporo zaangażowania, opanowania mechanizmów rozgrywki oraz dobrej ekipy do zabawy. Nie ma bowiem nic lepszego niż czwórka przyjaciół ciorająca wspólnie na muzycznych poziomach. Magia!

3. Rayman 3: Hoodlum Havoc

Trójeczka jest przez wielu wspominana jako jedna z tych najlepszych i nie ma się co dziwić. Rayman 3: Hoodlum Havoc w świetny sposób rozwinęło pomysły z Raymana 2, dodając do całości całe mnóstwo świeżych mechanik, świetny soundtrack i sporą dawkę humoru, zmieniającą ton marki z mrocznej "dwójki" na nieco bardziej lajtową, bajkową przygodę, jak pierwszy Rayman.

4. Rayman Origins

Rayman Origins świetnie odwołało się do klasycznego motywu pierwszego Raymana, ponownie pchając markę w objęcia gier 2D, co poskutkowało dwiema genialnymi przygodami na konsole i kilkoma mobilnymi pierdółkami, które są w większości już niegrywalne na współczesnych telefonach. Rayman Origins tchnął w Raymana drugą młodość, świetnie bawiąc się bajkową konwencją i nadając zupełnie nowy artystyczny kierunek.

5. Rayman Raving Rabbids

Wiele osób hejtuje Rayman Raving Rabbids, ale ja osobiście naprawdę kocham tę grę. Dlaczego? Cóż, jest to bowiem naprawdę fantastyczna, śmieszna i idealnie odmóżdżająca przygoda, ale można ją kochać pod jednym warunkiem. Jeśli graliście w to na Wii, na pewno wiecie o czym piszę - doskonałe wykorzystanie wii lotów, masa frajdy i niesamowita energia. Na każdym innym sprzęcie to absolutny gniot. Kórliki stworzono jako tytuł dedykowany Wii i tam powinien pozostać - no, chociaż remaster na Switcha bym przyjął całym sercem.

6. Rayman

Pierwszy Rayman pomimo przepięknego i do dziś świetnie trzymającego się stylu artystycznego, cierpiało na kilka mankamentów - gra była dość krótka, miejscami nieco nieprzemyślana, a przez to dość trudnawa. Jest to zatem dobra gra, ale nie bez pewnych problemów, które zwłaszcza z perspektywy czasu sprawiają, że spośród głównych odsłon serii, jest to zdecydowanie najsłabsza z nich. Choć nadal na tyle dobra, że powinna trafić do PlayStation Plus Premium lub Nintendo Switch Online. 

7. Rayman Arena (M)

Rayman już wielokrotnie romansował z formułą multiplayer oraz mini-gierek, a Raving Rabbids nie było pierwszym takim eksperymentem. Na bazie Raymana 2 przygotowano szereg ciekawych zabaw dla wielu graczy, jak na przykład wyścigi czy pojedynki. Całość była nazywana mianem kopii Mario Party, choć nadawała całej konwencji bardziej Raymanowego stylu, dzięki czemu grało się w to bardzo przyjemnie, choć wiadomo, że jednak klasę niżej niż w serii Nintendo.

8. Rayman Raving Rabbids: TV Party

Szalone Kórliki stopniowo spychały Raymana na boczny tor, w wyniku czego TV Party było ostatnią grą z cyklu Raving Rabbids w jakiej Rayman brał jeszcze jakikolwiek udział. Spłycona nieco formuła zabawy sprawiła, że mimo pewnej ekskluzywności dla Wii, gra nie wykorzystywała konsolowego kontrolera w odpowiedni sposób, robiąc z tego zwyczajną serię mini-gierek bez większego polotu. Choć chwilami można było się nawet nieco pośmiać.

9. Rayman Raving Rabbids 2

Po naprawdę udanym Raving Rabbids, Ubisoft postanowiło stworzyć sequel, który niestety był już znacznie słabszą gierką niż pierwowzór. Tak jak w przypadku TV Party Wiilot miał mizerne znaczenie, albowiem całość miała pasować także pod granie na PC, co wyszło naprawdę dość mizernie. Same mini-gry też nie były już tak charakterne i zwariowane jak w "jedynce". A szkoda, bo potencjał na rozwój był doskonały.

10. Rayman: Hoodlums' Revenge

Na koniec lecimy z grą, której zapewne nie pamięta już praktycznie nikt, nawet sam Ubisoft. Mało kto dziś bowiem wie, że Rayman 3 otrzymało bezpośredni sequel, ekskluzywnie dla konsoli Game Boy Advance! Izometryczna platformówka, jakich już ówcześnie było dość mało, dzielnie poszła z fabułą w nietypowym kierunku, bowiem głównym złym miał być opentany Globox. Rozgrywka była powiedzmy sobie szczerze "taka se", ale jak na możliwości GBA, gra trzymała się nawet przyzwoicie. Kolejny klasyk, który musi trafić do Nintendo Switch Online!