
Grand Theft Auto VI - oto co daje nieograniczony budżet
Wszystko rozbija się o kasę. Cała seria Grand Theft Auto opowiadała o nielegalnym inkasowaniu zysków. Nazywam gry tej marki może nie symulatorem gangstera, a próba wizji prawdziwej, niekonsekwentnej wolności. W obliczu powoli nadciągającej premiery kolejnej gry popularnego cyklu Rockstar Games powraca temat budżetów współczesnych superprodukcji, gier AAA. Ten temat rozgorzał kilkanaście lat temu, gdy ta sama firma, Rockstar, pochwaliła się pulą realizacji GTA IV opiewającą na niebotyczną wówczas kwotę (2008 rok) stu milionów dolarów. Przy budżecie, jaki podobno już wyniosła produkcja GTA VI tamta sumka blednie.
Brak premiery Grand Theft Auto VI do końca trwającego roku fiskalnego nie wywołał finansowego kolapsu Take-Two, czyli właściciela Rockstar Games. Przeciwnie, firma kierowana przez Straussa Zelnicka radzi sobie bardzo dobrze. Zadowalające wyniki sprzedaży NBA 2k25, nowej Mafii i wciąż popularnego Grand Theft Auto Online zabezpieczają przedsiębiorstwo do czasu pojawienia się historii Jasona Duvala i Lucii Caminos. Powrót w rejony Vice City ucieszył wielu graczy oczekujących największej premiery aktualnej generacji konsol. Pojawienie się nowego GTA należy to jedno z tych wydarzeń, o których napiszą w przyszłości kronikarze branży gier. Seria powraca po trzynastu latach (wykluczając dwie reedycje Grand Theft Auto V i Online) i przynosi niespotykaną wcześniej jakość, choć piszę to na podstawie aż dwóch udostępnionych przez wydawcę zwiastunów (o wiele większe wrażenie zrobił drugi z materiałów z dogranym w tle utworem „Hot Together”).
„Myślę, że byłoby fair określenie tej premiery największym wydarzeniem w historii rozrywki” – swoimi przemyśleniami podzielił się prezes Take-Two, Strauss Zelnick dla Games Industry. Biznesmen nie zaskakuje pewnością siebie, a raczej pewnością wielkiej marki, jaką stało się Grand Theft Auto. Nikt z ludzi pracujących w połowie lat 90. Nad oryginałem nie przypuszczał, że IP urośnie do „globalnych” rozmiarów. DMA Design wylało fundament, na którym postawiono Rockstar Games i późniejsze triumfy braci Dana i Sama Houserów. GTA jest przykładem technicznej i merytorycznej ewolucji – przedstawione światy w kolejnych grach kwitły w oczach, a bohaterowie stawali się coraz bardziej autentyczni ze szczególnie zapadającym w pamięci Nico Beliciem, protagonistą Grand Theft Auto IV.




Rekordowa gra
Nietrudno wyrokować, że Grand Theft Auto VI będzie hitem, ciężej natomiast ustalić możliwą sprzedaż gry po 26 maja, 2026 roku, gdy tytuł pojawi się na świecie. Tym zajął się Josh Chapman szefujący Konvoy Venture, firmie specjalizującej się w inwestowaniu w segment gier wideo. Uważa on, że Rockstar Games przeznaczyło łącznie dwa miliardy dolarów, by złożyć tego molocha, choć prawdziwie wielki, otwarty świat oferowało Sand Andreas z epoki PlayStation 2. Chapman to dokładnie ten sam gość, który niedawno sugerował przejęcie dogorywającego finansowo Ubisoftu przez chiński Tencent. Ani budżet, ani ilość osób zatrudnionych przy GTA VI nie zostały potwierdzone ani przez Rockstar Games, ani Take-Two. Chapman rokuje, że za tytuł przyjdzie nam zapłacić ponad 80 dolarów, choć wydaje mi się, że kwota ta okaże się wyższa. Zwiastuny podpisywane przez Rockstar są adekwatne do gier firmy Houserów - właściwie to jednego z braci, gdyż młodszy, Dan opuścił studio wraz z dniem 11 marca, 2020 roku. Drugi zwiastun Grand Theft Auto VI zelektryzował publikę, co zresztą nie dziwi znając temperament autorów. Gra w aktualnej oprawie demonstruje, co naprawdę można stworzyć, gdy operuje się praktycznie nieograniczonym budżetem. Oprawa nokautuje realizmem, co zgodnie twierdzą eksperci - w kwestii animacji mamy symulator ludzkiej anatomii.
Materiał zawierał mnóstwo ciekawych szczegółów, na podstawie których można wysnuć interesujące prognozy. Jason zajmujący się wykończeniem domu sugeruje, że deweloper wmontuje do gry opcję przebudowy własnych kwater. Nie mieliśmy tego w „dużych” grach serii, więc koncepcja brzmi ciekawie. Zawsze skupialiśmy się na inwestowaniu w nowe nieruchomości (patrz GTA: Vice City), nie ich rozbudowę. Mnie o wiele bardziej ciekawi wizja podziemnych walk, na co wskazuje jedno z ujęć Lucii ćwiczącej na worku treningowym. O powrocie siłowni świadczył natomiast widok Jason wyciskającego sztangę na oczach dwóch wyraźnie zainteresowanych nim kobiet, choć tym razem musimy wykluczyć znaną z poprzednich gier aktywność randkową, bo Grand Theft Auto VI jest opowieścią zakorzenioną w prawdziwej historii kochanków: Bonnie i Clyde. Tę narracje scemenetował dialog z pierwszego zwiastuna gry, w którym i Jason i Lucia składają wzajemną przysięgę zaufania. Całe GTA VI jest bardzo ciekawym eksperymentem, jeśli znamy poprzednie gry firmy Rockstar Games. Autorzy z amerykańskiego studia traktowali wątki miłosne dość powierzchownie, teraz przygotowują historię opartą na silnej więzi emocjonalnej. Grand Theft Auto VI przy tak gigantycznym zapleczu finansowym powinno zaoferować najbardziej żywe, zintensyfikowane środowisko w dziejach.
Dekada z głowy
Skoro piąte GTA wystarczyło na łącznie trzy generacje (215 milionów sprzedanych egzemplarzy - dane z maja 2025), na ile lat zaplanowano debiut szóstej gry? Przywołany w poprzednich akapitach Chapman stwierdził, że w ciągu 30 dni zwróci się budżet produkcji (2 mld) generując przychód na poziomie ponad trzech miliardów. Dla przypomnienia, przygoda Trevora, Micheala i Franklina rozbiła bank po trzech dniach, przynosząc wydawcy miliard dolarów zysku. Josh Chapman nie ustając w swoich rokowaniach wskazał, że nadchodzące GTA zarobi 7.6 miliarda dolarów w ciągu dwóch miesięcy od premiery. Zakładając, że Take-Two wyznaczy cenę na 80 dolarów, w co wątpię, bo gra będzie zapewne kosztować więcej - po tytuł musiałoby sięgnąć 95 milionów chętnych (jak pisze Forbes) - i Grand Theft Auto to aktualnie chyba jedyna marka, którą stać na tak rekordowy wynik. Niezależnie od przewidywań analityków i inwestorów wiemy jedno: nadchodzi największa premiera w historii gamingu. Na komercyjną dominację szóstego GTA przełożył się wydłużony czas oczekiwania. Rockstar Games nigdy wcześniej nie kazało graczom czekać kilkunastu lat. Jestem jednym z tych, którzy czekają. A Wy?
Przeczytaj również






Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych