
Gamescom 2025. LEGO Batman: Legacy of the Dark Knight. Doskonała pozycja do co-opa z synem!
Na tegorocznych targach gamescom jedną z niespodzianek była prezentacja grywalnej wersji LEGO Batman: Legacy of the Dark Knight. Wygląda na to, że dostaniemy jedną z ciekawszych gier kooperacyjnych ostatnich lat.
Nie ma tutaj żadnej rewolucji. To wciąż gra z serii LEGO, które swego czasu regularnie podbijały rynek wykorzystując licencje Batmana, Marvela, Harry'ego Pottera czy Indiany Jonesa. jednak osobiście trochę się już stęskniłem za tym schematem, a nowa wersja Batmana prezentuje się w akcji wyśmienicie.
W demie mogłem swobodnie poruszać się po otwartym świecie wykonując kolejne zadania i subquesty. Całe miasto Gotham jest odpowiednio mroczne i przypomina firmy Nolana w klockowej wersji. Rewelacyjnie prezentują się smaczki i nazwy firm zdobiące miasto zarówno ze świata Gacka jak i LEGO, jak choćby stacje benzynowe z logo Octan. Batman może przyczepiać się hakiem do konstrukcji na budynkach, szybować swobodnie w powietrzu rozkładając pelerynę, atakować wrogów z góry i wykonywać proste combosy. System walki przypomina trochę serię Arkhan, wliczając w to uniki, również niczym w Matrixie pozwalające omijać pociski. Batman może też po wciśnięciu odpowiedniej ikony świecącej się nad wrogami, odpalić rzut, unik czy cios kończący. Prosty, ale łatwy w obsłudze system.





Gra ma trzy poziomy trudności - tryb Klasyczny przeznaczony jest dla fanów fabuły, co łączy się z mniejszą liczbą wrogów, rzadszym pojawianiem się trudniejszych przeciwników i nieograniczoną liczbą żyć. W trybie Pośrednim walki są trudniejsze, napotykamy też większą liczbę mocniejszych wrogów, a tytuł stanowi pewne wyzwanie, zwłaszcza podczas walk z bossami. Ostatni tryb Mrocznego Rycerza to propozycja dla najbardziej wymagających graczy - życia są tutaj ograniczone, a walki to już nie jest kaszka z mleczkiem. Przynajmniej w teorii.
Miasto możemy skanować, co pozwala wyświetlić ikony z różnymi sekretami, jak piny do zebrania czy skrzynie Wayne Tech. Niektóre skrytki można otworzyć dopiero po rozwiązaniu zagadek - na jednym z dachów musiałem uruchomić specjalny mechanizm, podążając za kablami, które można było dostrzec podczas skanowania otoczenia, na końcu zaś czekała dźwignia, po aktywacji której musiałem rzucać batarangami w wyskakujące tarcze na czas. Nie obyło się też bez różnych włamań i rabunków, bo jednym z questów pobocznych było czyszczenie miasta z rzezimieszków i zgłoszeń o przestępstwach.
Batarangami można też atakować wrogów, a Batman ma ponadto specjalny hak, którym może wyłamywać włazy czy przyciągać do siebie wrogów i następnie wybijać ich do góry combosami. Jak na Mrocznego Rycerza przystało może też skradać się za wrogami i załatwiać ich po cichu. Wspomniałem też, że miasto tętni życiem, mamy mnóstwo aut i przechodniów, oświetlenie robi wrażenie, a podczas eksploracji mogłem choćby wziąć udział w mini-gierce, w której za kierownicą batmobilu zaliczałem kolejne checkopointy na ulicach. W jednej z fabularnych misji musiałem z kolei zmienić Batmana na Jima Gordona i z pomocą jego gadżetów rozwiązywać proste łamigłówki środowiskowe związane z otwieraniem drogi do dalszych sekcji. To też doskonale znamy z poprzednich gier LEGO, ale tutaj ponownie dużo robi humor - Batman skradając się za wrogiem ogłusza go wyjmując ze spodni patelnię, a gdy zada kończący cios widzimy jak w tle do góry lecą klockowe spodnie.

Na naszej drodze stanie zresztą klasyczny zestaw wrogów wliczając w to Jokera, Ivy, Pingwina czy Bane'a. Z kolei po tej dobrej stronie poza wspomnianym Gordonem jest choćby Robin, Nightwing, Batgirl czy Catwoman. Wróci oczywiście mutliplayer dla dwóch graczy w kooperacji, a jeśli na ten moment do czegoś miałbym się przyczepić, to do inteligencji wrogów, których bardzo łatwo, nawet na wyższych poziomach trudności, pokonać czy podejść bez wzbudzania alarmu. Momentami przeszkadzać może też sterowanie. przycisków do opanowania wszystkich ruchów jest sporo, a podczas wolnego szybowania czasami łatwo było zamiast ataku z góry użyć haku i oddalić się od akcji przyczepiając do budynków. Ale zapewne to kwestia dłuższej sesji i wypracowania pamięci mięśniowej.
LEGO Batman: Legacy of the Dark Knight nie będzie żadną rewolucją, znany to wszystko doskonale z poprzednich gier, ale ten schemat ubrany jest w naprawdę klimatyczne szaty mrocznego, otwartego do eksploracji Gotham. Przypomina to wszystko trochę Lego City Undercover tyle tylko, że nie mogłem kraść samochodów. Trochę szkoda, ale w końcu to Batman!
Przeczytaj również






Komentarze (6)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych