Gran Turismo 7 - najlepsze, co stworzyło Polyphony Digital?

Gran Turismo 7 - najlepsze, co stworzyło Polyphony Digital?

Krzysztof Grabarczyk | Dzisiaj, 10:00

Polyphony Digital słynie z twórczej rozrzutności. Jaki inny zespół, jak nie ten dyrygowany przez Kazunoriego Yamauchiego zasłynął z publikowania „rozbudowanych” dem? Przytoczę przykład Gran Turismo 5: Prologue, aby następnie wydano uzupełnioną wersję. Zakulisowa historia marki nie jest może tak bogata, jak motoryzacji, za to żadna inna seria gier wyścigowych nie traktuje branży motoryzacyjnej z tak historyczną powagą. Kumulacją najlepszych rozwiązań japońskiego studia okazuje się Gran Turismo 7. Z wielu powodów.

Gran Turismo 7 jest grą o łączeniu. Nie, nie przesiąknął mnie wajb Death Stranding 2: On the Beach (2025). Taka była intencja lidera studia Polyphony Digital. „Gdy ukończono prace nad GT Sport, wspominałem już w wywiadach, że chciałbym, aby GT7 łączyło przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość i właśnie o tym jest gra” - opowiadał Kazunori Yamauchi dla zagranicznej redakcji IGN w 2021 roku. Yamauchi wierzył w edukacyjny potencjał Gran Turismo jako serii wówczas z 25-letnim stażem. Chciał zbudować produkt wynoszący oddanych fanów na nowy poziom doświadczeń i jednocześnie otwierający drogę młodszym pasjonatom motoryzacji. Tę intencję zdradza już intro produkcji, płynące z prądem historii, co tworzy jasny przekaz Gran Turismo 7. Trudno jest zachować balans pomiędzy przyzwyczajeniami wieloletnich fanów cyklu a nowicjuszami dopiero zbierającymi doświadczenie w grach wyścigowych. Gran Turismo wyróżnia się podejściem twórców do symulacji prawdziwej jazdy autem. Fakt ten nie czyni serii lepszej, czy wyjątkowej na tle reszty ścigałek, lecz wymaga kompleksowego podejścia.

Dalsza część tekstu pod wideo

Uwielbiam te japońskie metody przekazywanie fabularnej narracji w Gran Turismo. Siódma gra otwiera przed przyszłym kierowcą mapę i w miarę postępów zasiewa ją ikonkami aktywności. Gran Turismo 7 jak większość współczesnych gier tej serii ma skłonności do ikonizacji, ale Polyphony Digital dba o przejrzystość interfejsów, nawet w obliczu wielu informacji tekstowych na ekranie (garaże, sklepy samochodowe, kafejka). To produkcja o łączeniu starego z nowym, o czym wspominał Kazunori Yamauchi w wywiadzie dla brytyjskiego Eurogamera w 2021 roku. „Wszystko, co dało się zrobić w Gran Turismo Sport, będzie możliwe w nowej grze. Poprawiliśmy oczywiście użyteczność systemów i funkcji sieciowych” – twierdził reżyser Gran Turismo 7. Yamauchi postanowił upchnąć 150-letnią historię motoryzacji w jednej grze, więc dlatego podjął decyzję o wymogu stałego połączenia internetowego, aby użytkownicy w pełni wykorzystali potencjał Gran Turismo 7. Weteranom nie spodobała się ta decyzja i obawiano się, że gra będzie „społecznościowa” bardziej niż Gran Turismo Spot (2017).

Sportowa hybryda

undefined

Gran Turismo 7, oprócz podniesionej jakości, oferuje wszystko, za co w przeszłości ceniłem zespół z Polyphony Digital. Począwszy od mapy z zaznaczonymi aktywnościami, po nowości pokroju Cafe, w której dowiemy się szczegółów o historii branży motoryzacyjnej, w garażu zgromadzimy kolekcję aut, a dzięki stałemu połączeniu podejrzymy „garażową” zawartość u innych graczy. Rozgrywka w trybie offline sprowadza się wyłącznie do trybu Arcade, więc seria przeszła online’ową transformację i brakło niewiele, aby nazwać Gran Turismo 7 sieciową grą wyścigową. Kazunori Yamauchi spełnił natomiast złożone obietnice: powróciły wspomniane garaże i dynamiczny system pogodowy, aby uczynić wyścigi realistycznymi. Do wykorzystania potencjału GT7 niezbędne jest zrozumienie zasad panujących w wyprodukowanej kilka lat wcześniej GT Sport. Polyphony Digital zoptymalizowało tytuł, aby nadawał się do e-sportowej rywalizacji poprzez rozbudowane tryby sieciowe. W siódmej grze kontynuowano ideę Sport, lecz wzbogacono ją o elementy kampanii dla jednego gracza – choć z koniecznością stałego połączenia z Siecią.

Gran Turismo 7 próbuje robić wiele rzeczy. Polyphony Digital puszcza oczka w stronę fanów cyklu projektując menu wyglądem przypominające Gran Turismo 4, czy przywracając sławne trasy: Trial Mountain, czy Deep Forest Trip. Mnie ucieszył powrót klasycznego auta, Nissana Skyline GT-R. Wszystkich fur w grze jest ponad 420, a Yamauchi nakazał stworzenie kafejki w grze, aby gromadzić samochody i podejmować kolejne aktywności do zrealizowania. Taka narracyjna nowość sprawdziła się w roli przewodnika po świecie Gran Turismo 7 z perspektywy nowicjuszy. Dla mnie, gościa pamiętającego czasy serii na PlayStation/PlayStation 2 to forma przewodnika po historii motoryzacji i punkt startowy do kampanii fabularnej. Na szczęście, autorzy nie zapomnieli o rodowodzie serii. Zdobycie złotych medali w wyzwaniach związanych z licencją kierowcy wymagało dziesiątek prób. To nadal Gran Turismo jakie pamiętałem od dekad. W żargonie przeciwników cyklu zwykło się mawiać, że GT ma „fizykę kartonów” – bo auta, pomimo kolizji, posiadają lekkie uszkodzenia. Przypomnijmy model zniszczeń w grze DriveClub, hybrydzie symulatora i wyścigów arcade, gdzie destrukcja aut była bliska realizmu. To oszczędne podejście Polyphony Digital do modeli zniszczeń wynika z podejścia do stworzenia symulatora jazdy, a każdy ze znanych mi symulatorów skupia się na bazowej funkcji: symulacji.

Piękno jazdy

undefined

Gran Turismo 7, jako tytuł opracowany dla obu generacji konsol oferuje wysoką jakość. Wersja PS5 błyszczy dzięki zastosowaniu HDR, co szczególnie widać w trakcie jazdy o wschodzie lub zachodzie słońca. Graficznie trudno przyczepić się do modeli aut, a scenerie nie kłują w oczy, jak np. w Gran Turismo 5, które powstawało zbyt długo, aby stać się produkcją dopiętą w każdym calu. Yamauchi będący z serią od początku stwierdził, że silenie się na ciągłe rewolucje niekoniecznie sprzyja atrakcyjności projektu. Pozostając przy założeniach GT Sport, zastosowano część metod z przeszłości. O licencjach kierowcy umożliwiających udział w kolejnych wyścigach już wiecie, a na dokładkę powróciły Driving Missions. Grant Turismo 7 przypomina zmodernizowaną edycję czwartej odsłony cyklu, przez wielu uznawanej za najlepszą. Moim faworytem, choć głównie dzięki nostalgii, pozostanie Gran Turismo 2, wydane na dwóch płytach CD.

Gran Turismo 7 oferuje wszystko, za co kochamy tę serię. Nie jest grą rewolucyjną, a ewolucyjną. Oferuje zmienne warunki pogodowe wpływające na tor jazdy. Intensywne opady naturalnie zmieniają zachowanie auta na drodze, a gdy ulewa minie, na nawierzchni pozostaną kałuże, które nie wyschną równomiernie, jak w rzeczywistości. Kazunori Yamauchi stworzył grę opartą na przeszłości serii, aby przekonać wszystkich niezdecydowanych do konwencji poprzedniej gry, czyli Gran Turismo Sport. Dzięki złączeniu najlepszych patentów franczyzy udało się stworzyć grę kompletną – dla starych wyg i świeżych w temacie. Do Gran Turismo należy się jednak przekonać. To seria wywodząca się z japońskiego gamedevu, a Japończycy niespecjalnie lubią odchodzić od tradycji, a gdy już to robią, to gruntownie. Gran Turismo Sport stało się przełomowym tytułem w historii serii, który ukształtował przyszłość marki, czego jawnym dowodem jest opisywane Gran Turismo 7. I nie mogę zapomnieć o najważniejszym czynniku dla fanów szeroko pojętej motoryzacji – licencjach. To kopalnia wiedzy, a w połączeniu z dobrym zestawem kierownicy oferuje niemal przyziemne doświadczenie. I wystarczy, aby kolejna gra Yamauchiego trzymała podobny poziom.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Gran Turismo 7.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper