Ghost Of Tsushima

Ghost of Tsushima lada moment będzie miało 5 lat. W Ghost of Yotei jest pokładana ogromna nadzieja

Mateusz Wróbel | Wczoraj, 13:00

Już 17 lipca 2025 roku mija pięć lat od premiery Ghost of Tsushima, a więc gry, która nie tylko zdobyła serca milionów graczy na całym świecie, ale również zdefiniowała nowe standardy w gatunku akcji z otwartym światem. To właśnie wtedy, w środku pandemii i końcówki życia PlayStation 4, studio Sucker Punch Productions zaprezentowało grę, która zachwyciła zarówno warstwą audiowizualną, jak i swoją dojrzałością narracyjną.

Ghost of Tsushima od samego początku porównywano do Assassin’s Creed - i nie bez powodu, bo od lat gracze domagali się, aby seria Ubisoftu przeniosła akcję do Japonii. Ironia losu sprawiła, że to nie Ubisoft, a właśnie Sony spełniło to marzenie. Co ważne - w sposób niemal perfekcyjny.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ubisoft przez lata ignorował apele społeczności, wybierając inne epoki i regiony świata: starożytny Egipt, Grecję, Anglię czy Francję. Gracze czuli niedosyt - Japonia z jej bogatą historią, feudalnymi konfliktami, kodeksem i zakapturzonymi wojownikami wydawała się oczywistym kierunkiem. Mimo to nie doczekali się swojego „Asasyna w Japonii”… aż do lipca 2020 roku, gdy Sony wypuściło Ghost of Tsushima. Tytuł ten nie tylko trafił w gusta miłośników historii i wschodniej estetyki, ale wręcz wyznaczył nowy wzorzec dla tego, czym może być gra samurajska - z klasą, głębią i ogromnym szacunkiem do kultury japońskiej.

Emocjonalne momenty

Rise of the Ronin
resize icon

Wcielając się w postać Jina Sakaia, gracz stawał się świadkiem brutalnej mongolskiej inwazji na wyspę Tsushima w XIII wieku. To, co zaczyna się jako klasyczna opowieść o zemście i obronie ojczyzny, szybko przekształca się w opowieść o wewnętrznym rozdarciu - Jin, wychowany jako honorowy samuraj, zmuszony jest porzucić tradycję i podążyć nową ścieżką, by ocalić swój lud.

Ta przemiana z wojownika w "ducha" działającego z cienia, używającego podstępu i zabójczych sztuczek, jest sercem całej fabuły. Ghost of Tsushima porusza temat konfliktu między obowiązkiem wobec ojczyzny a lojalnością wobec własnych zasad. Jin nie chce zdradzić samurajskiego dziedzictwa, ale wie, że jeśli będzie walczył według starych reguł - przegra wszystko.

Narracyjnie gra nie oferuje może rewolucji, ale potrafi zaskoczyć emocjonalnymi momentami, świetnym aktorstwem (zarówno w wersji japońskiej, jak i angielskiej) oraz mocnymi wątkami pobocznymi. Postacie drugoplanowe - takie jak nauczyciel łucznictwa Ishikawa, wojowniczka Masako czy mnich Norio – otrzymały własne, głębokie historie, które często są równie poruszające jak główny wątek. A także idealnie się uzupełniają.

Nie na oślep

Ghost of Tsushima Director’s Cut PC
resize icon

Jednak tym, co najbardziej przykuwało uwagę, był otwarty świat Tsushimy. Sucker Punch zbudowało krajobraz tak malowniczy i pełen detali, że wielu graczy łapało się na tym, że zamiast pędzić do kolejnego celu misji - zatrzymywali się, by podziwiać zachód słońca, zapisać haiku, nakarmić lisa czy po prostu pogalopować przez kwitnące pola. Las bambusowy w deszczu, świątynie na szczytach gór i spowite mgłą doliny - świat Ghost of Tsushima był interaktywnym dziełem sztuki. A dodanie trybu "Kurosawa Mode", czarno-białego filtru z ziarnem filmu, było hołdem dla klasycznego japońskiego kina i dało grze wyjątkowy styl.

Mechaniki rozgrywki łączyły zręcznościowe starcia wręcz z elementami skradankowymi. Jin mógł prowadzić honorowe pojedynki lub eliminować wrogów po cichu. Styl walki oparty był na przełączaniu się między czterema postawami, dopasowanymi do różnych typów przeciwników. Każde starcie wymagało precyzji, wyczucia czasu i koncentracji. Ghost of Tsushima nie było grą, którą dało się "przejść na oślep" (a przynajmniej nie na minimum średnim poziomie trudności) - wymagało szacunku wobec przeciwnika, podobnie jak prawdziwe walki samurajów.

W późniejszych miesiącach po premierze twórcy przygotowali kolejne niespodzianki. Tryb kooperacyjny „Legends” okazał się ogromnym sukcesem - gracze mogli w parach lub czwórkach zmierzyć się z mitycznymi przeciwnikami i wykonywać zadania inspirowane japońskim folklorem. Styl graficzny został zmieniony na bardziej mroczny i surrealistyczny, co świetnie współgrało z mitologiczną tematyką.

Zwycięzca

Ghost of Tsushima
resize icon

Ghost of Tsushima zdobyło masę nagród branżowych, w tym tytuły gry roku od wielu redakcji. Co ciekawe, gra została też bardzo dobrze przyjęta w samej Japonii - mimo że stworzyli ją Amerykanie. Studio Sucker Punch otrzymało specjalne wyróżnienie od miasta Tsushima za promocję kultury japońskiej na świecie, a gra przez długi czas znajdowała się w czołówce sprzedaży w Japonii, co dla zachodnich produkcji jest rzadkością.

W 2021 roku na rynek trafiła rozbudowana wersja Director’s Cut, wzbogacona o nową lokację - wyspę Iki. Gracze otrzymali tam dostęp do zupełnie nowej historii związanej z protagonistą podstawki, dodatkowe misje i usprawnienia techniczne - w tym pełne wykorzystanie możliwości PlayStation 5. Później tytuł trafił także na PC, co tylko zwiększyło jego popularność. Port wykonany przez Nixxes był chwalony za optymalizację i jakość wykonania, co rzadko zdarza się przy premierach gier ekskluzywnych na nowe platformy.

Ghost of Yotei zawiesi poprzeczkę jeszcze wyżej?!

Ghost of Yotei
resize icon

W tym roku fani serii mają powód do jeszcze większej radości. Studio Sucker Punch oficjalnie zapowiedziało kontynuację - Ghost of Yotei. Akcja nowej gry ma przenieść się na północne, górzyste tereny Japonii, gdzie tym razem pierwsze skrzypce odegra nie Jin, a Atsu, nowa bohaterka, która będzie chciała zemścić się na pewnych oponentach odpowiadających za masakrę z przeszłości.

Nowa odsłona ma oferować znacznie bardziej zaawansowany system walki, bardziej otwarty świat (największy, jaki kiedykolwiek stworzyła ekipa Sukcer Punch), a także nowe formy rozgrywki - możliwe, że z elementami RPG i narracji nieliniowej. Więcej dowiemy się w przyszłych tygodniach, gdy mają odbyć się bardziej szczegółowe pokazy Ghost of Yotei.

Dziś, pięć lat po premierze Ghost of Tsushima, można śmiało powiedzieć, że gra ta weszła do kanonu współczesnych arcydzieł elektronicznej rozrywki. To produkcja, która łączyła widowiskowość z refleksją, akcję z kontemplacją, zachodni design z japońską duszą. W czasach, gdy wiele gier gubi się w nadmiarze mechanik i rozbudowanych interfejsów, Ghost of Tsushima przypominało, że piękno i prostota mogą iść w parze z głębią.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Ghost of Tsushima Director's Cut.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper