
Wiedźmin 4 - czy obłędne demo odzwierciedli faktyczną jakość na konsolach?
State of Unreal przeminęło, lecz zainteresowanie twórczością studia CD Projekt RED tylko wzrosło. Ciri, nazwana przez jednego z kovirskich handlarzy "wiedźminką" - co nigdy się w grach o Wiedźminie nie wydarzyło - wyruszyła na szlak do skutej lodem, chłodnej, lecz urokliwej krainy Koviru spoczywającej nad Zatoką Prasedzką, z parą miast stołecznych (Lan Exeter, Pont Vanis). Proces kumulujący światy zwany w uniwersum Koniunkcją Sfer nie szczędził żadnego państwa, w tym Koviru. Przybycie zabójczyni potworów i jedynej żyjącej potomkini Lary Dorren zwiastuje nie tylko historię pełną niebezpieczeństw, intryg, zwrotów akcji, bo Wiedźmin IV otwiera nowy rozdział w dorobku studia.
"Jako CD Projekt RED współpracujemy z firmą Epic Games celem rozwoju projektów gier z otwartym światem jak nigdy wcześniej i chcieliśmy podzielić się z naszą społecznością tym, co wspólnie osiągnęliśmy za pośrednictwem technologicznego dema Wiedźmin IV zasilanego technologią Unreal Engine 5" - Sebastian Kalemba, reżyser gry, mówił o znaczeniu tej współpracy chwilę przed pełnym pokazem ożywionego na ekranach komputerów Koviru. Unreal Engine zdominował współczesną branżę. Ilość gier bazujących na narzędziach Epic Games zakrawa na rekord (Tekken 8, Stalker 2, Clair Obscur: Expedition 33, itd.). Wiedźmin IV celuje w złożony, otwarty świat, co wyróźnia działanie naszych rodaków w międzynarodowym gamedevie. Wyróżnia w kontekście użytej technologii.
Do tej pory przewinęło się jedno studio lokujące Unreal Engine dla otwartej scenerii. W grze Batman: Arkham Knight (2015) brytyjski deweloper, Rocksteady, nie tylko wyważył trudny w osiągnięciu balans na granicy jakości i wydajności, lecz zadbał o interaktywność gracza z elementami otoczenia. Udało się tego dokonać stosując silnik ówcześnie już dość leciwy, Unreal Engine 3.5. "Demo stworzone wespół z Epic Games sprowadzi benefity dla graczy i całej branży" - kontynuował Sebastian Kalemba. Ambitne podejście studia wywodzi się z niekwestionowanego sukcesu Wiedźmina 3, gry jednak pisanej przez inną ekipę, bo wielu nazwisk tworzących Dziki Gon (m.in. reżysera, Konrada Tomaszkiewicza, aktualnego CEO studia Rebel Wolves, autorów Daywalkera) w firmie już nie ma.




Nierealne wykonanie
Wiedźmin IV atakuje kolorystyką, animacją, jakością tekstur, cieniowaniem, mimiką twarzy, modelem fizyki - atakuje wszystkim, czym może. Intencją dem technologicznych nie jest pokaz faktycznej rozgrywki. Samemu nazywam je symulacją, próbką możliwości autorów, lecz nie dziełem przeznaczonym dla nas, czyli odbiorców końcowych. CD Projekt to duża firma, nierzadko stawiana obok liderów współczesnego gamedevu - Rockstar Games, Naughty Dog, itd. Polska spółka od zarania dziejów borykała się niestety z problemem optymalizacji. Do tablicy mógłbym wywołać Cyberpunka 2077, choć produkcja ta od lat działa jak powinna i jej premierowy stan został częściowo usprawiedliwiony. Tylko częściowo, ponieważ sytuacje takie są okiem krytyków po prostu niedopuszczalne. Rzućmy Night City w przeszłość, bo przed nami otworem stoi Kovir, serce rozkwitu wydobywczego, handlowego i zbójeckiego. Historię tej krainy, wraz z jej geograficznymi spotami i bogactwami natury skrupulatnie opisuje dla Was Maciek w tekście dedykowanym kovirskim dziejom.
Szefujący CD Projekt RED, Michał Nowakowski (razem z Adamem Badowskim) jawnie zasugerował, że reaktywność postaci i świata przedstawionego są niezmiennym priorytetem nadanym za czasów produkcji Wiedźmina 3. Badowski odniósł się do gry Kingom's Come: Deliverance II, wskazując jej ciężki, realistyczny i momentami humorystyczny charakter. Gdyby Wiedźmin rozgrywał się w świecie pozbawionym potworów - byłby zapewne czymś podobnym do hitu sprzed kilku miesięcy. Gry RED-ów wyróżnia narracja a jej inicjatorami są questowcy, ludzie odpowiedzialni za planowanie fabuł dla zadań bazowych i pobocznych. Odwiecznym problemem w działaniu Wiedźminów była kwestia konsol. Zabójcy Królów projektowano jako pierwszą grę studia stricte pod konsolową architekturę, choć wersja dla Xboxa 360 zjawiła się kilka miesięcy po premierze komputerowej edycji. Wiedźmin 3 miewał kłopoty z wydajnością, a usterki technicznie regulowano dwa lata - bo tyle zajęło twórcom poprawne zoptymalizowanie tej wielkiej produkcji.
Wiedźminką być
Ciri staje w blasku nowej technologii, Unreal Engine 5, techu sprawdzonego przez wielu twórców i stosowanego na potęgę we współczesnych produkcjach. Zaletą wykorzystania narzędzi Epic jest ich przystępność oraz oczywista oszczędność czasu. Cyberpunk 2077: Widmo Wolności, choć wykonane bardzo starannie i dające pozytywny wydźwięk zmianach w organizacji pracy CD Projekt RED - pozostaje ostanią grą zbudowaną na bazie autorskiej technologii, RED Engine. Praca nad silnikiem graficznym to koszt budżetowy, pochłaniający zasoby ludzkie. Wykorzystanie sprawdzonych metod sprzyja płynności w produkcji Wiedźmina IV. Efekt już teraz imponuje, choć to wciąż demo techniczne, nie dające faktycznego podglądu na rozgrywkę. Wygląda i porusza się wybornie, lecz czy taką jakość uda się przenieść na bazowy model PlayStation 5 z zachowaniem 60 klatek na sekundę? CD Projekt RED, jako studio nigdy wcześniej nie zapowiadali takiej wydajności.
Wszystkie obecne gry hulające na Unreal Engine 5 nie charakteryzują się problemami. Dobrym przykładem jest bijatyka, Tekken 8, która działa przy betonowej wręcz wydajności. My jednak grać będziemy w Wiedźmina IV, grę RPG z otwartym, rozbudowanym światem. Kovir, choć bez dwóch zdań piękny i niepozbawiony malowniczych scenerii - jako mapa świata - może nie być zbyt rozległy. Wyobraźmy sobie obszar ciut większy niż Toussaint, krainę z dodatku Krew i Wino. Mniejszy obszar sprzyja w nadawaniu szczegółów, a rzeźby terenu w Kovirze są dość trudne w przemierzaniu. Wiedźmin IV przypomina mi Skyrima, grę o względnie niewielkiej mapie, lecz z dziesiątkiem lochów i podziemi. Kovir taki właśnie jest. Czy sprezentowane demo utrzyma poziom w konsolowej wersji? PlayStation 5 ma już swoje lata, a na grę zaczekamy jeszcze co najmniej rok. W tę jakość wierzę, ale dopiero na kolejnej generacji. Chociaż, obym się mocno zdziwił.
Przeczytaj również






Komentarze (110)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych