
Mroczne teorie o Mario. Znaliście je wszystkie?
Mario to jeden z tych bohaterów, którzy - niezależnie od wieku i growego stażu - zawsze kojarzą się z czymś pozytywnym. Kolorowy świat, melodyjki wpadające w ucho, urocze postaci i proste cele. Skaczesz po grzybkach, ratujesz księżniczkę, zbierasz monety - wszystko jak z bajki. A jednak… Im dłużej spędzasz czas w tym uniwersum, tym więcej możesz zauważyć niepokojących szczegółów. Drobnych pęknięć w tej cukierkowej fasadzie.
Bo czy na pewno wszystko jest tu takie, jak się wydaje? Czy może za kolorowymi poziomami, sympatycznym hydraulikiem i radosnymi dźwiękami kryje się coś więcej? Internet od lat wrze od najróżniejszych teorii spiskowych i mrocznych interpretacji przygód Mario - niektóre są przerażające, inne zaskakująco logiczne. Dziś zerkniemy na osiem z nich. Ostrzegam: raz zobaczonego nie da się odzobaczyć.
Grzybki z trupów




To jedna z najstarszych, a zarazem najbardziej niepokojących teorii. Według niej grzybki, które Mario zbiera, wyrastają z ciał pokonanych przeciwników. I nie jest to aż tak odrealnione - w końcu w świecie rzeczywistym grzyby faktycznie żywią się martwą materią organiczną. W tym ujęciu Mario nie tylko dokonuje rzezi, ale też bezrefleksyjnie korzysta z tego, co po niej zostaje. Brzmi jak horror klasy B, ale… Sami wiecie.

Toad to więzień własnej skorupy
Toad uśmiecha się, kiwa głową i wiernie służy księżniczce, ale co jeśli ten grzybkowaty przyjaciel nie nosi czapki… Tylko ma przerośniętą, zdeformowaną głowę? Fani latami debatowali nad tym, co Toad właściwie ma na głowie, a niektóre teorie sugerują, że to organiczna narośl będąca efektem długotrwałego działania magii lub eksperymentów Bowsera. Czyli: nie hełm, nie kapelusz - tylko zmutowana czaszka.
Bowser to... ojciec Peach?
Wśród wielu teorii jedna powraca z zadziwiającą regularnością - Bowser nie tyle porywa Peach, co próbuje ją odzyskać. Miałby być jej prawdziwym ojcem, a jego “porwania” to desperackie próby kontaktu z córką odebraną mu przez rodzinę królewską. Brzmi absurdalnie? Może. Ale gdy przyjrzysz się relacjom tych postaci, to coś tu nie do końca gra…
Luigi nie żyje od lat
W Super Mario Galaxy 2 jest scena, w której Luigi przegląda się w lustrze, ale jego odbicie… Nie pokazuje twarzy. Gracze szybko zaczęli spekulować, że Luigi nie żyje, a jego obecność to jedynie echo przeszłości. Zresztą, w wielu grach Luigi bywa traktowany jak duch - zawsze w cieniu, czasem niewidzialny, niemal przezroczysty. Teoria? Jego zgon miałby tłumaczyć to, dlaczego Mario tak często “zostaje sam” na przygodach.

Świat Mario to tylko sen
Super Mario Bros. 2 to gra, która - jak pamiętacie - kończy się sceną, w której Mario… Budzi się z drzemki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że niektóre elementy z tej "sennej" gry zostają na dłużej w całej serii. Więc może to nie był tylko jeden sen? Może cały świat Mario to sen - eskapistyczna fantazja hydraulika, który w realnym świecie wiedzie nudne, samotne życie?
Peach manipuluje Mario
Zawsze ofiara, zawsze do uratowania. A co, jeśli to wszystko jest grą? Nie Mario ratuje Peach, ale Peach wciąga Mario w niekończącą się spiralę zależności. Co zresztą tłumaczyłoby jej dziwną bierność w wielu grach- przecież często zdaje się, jakby mogła uciec sama, ale... Nie chce. A Mario? Zakochany, oddany i ślepo wykonujący jej polecenia.
Monety są duszami
Zbieranie monet to jedna z najbardziej podstawowych aktywności w grach Mario. Ale co, jeśli te monety to nie waluta, a... Esencja życia? W niektórych wersjach gry, po pokonaniu przeciwnika, zostaje po nim właśnie moneta. Fani sugerują, że Mario - chcąc nie chcąc - zbiera dusze swoich ofiar. Im więcej zbierze, tym większa jego potęga, ale i - symbolicznie - większy ciężar moralny.

Yoshi to ofiara
No i na koniec: Yoshi. Uroczy, lojalny, zawsze gotów do pomocy. Ale pamiętasz, jak Mario w wielu grach skacze z jego grzbietu, zostawiając go w przepaści, by samemu się ratować? Teoria głosi, że Yoshi nie jest kompanem, tylko narzędziem - żywą platformą do poświęcenia, kiedy sytuacja tego wymaga. I że sam Yoshi... Doskonale o tym wie.
Przeczytaj również






Komentarze (14)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych