Sonic the Hedgehog najdroższą grą w historii Sega Genesis. Tytuł został kupiony za ponad 430 tysięcy dolarów

Kultowe poziomy z platformówek. Chyba wszyscy je znamy…

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 14:00

Platformówki od zawsze były o czymś więcej niż tylko o skakaniu z punktu A do punktu B. To poziomy budowały ich tożsamość - miejsca pełne pułapek, niespodzianek i wyzwań, które na zawsze zostawały w głowie. Czasem to była kwestia klimatu, czasem muzyki, czasem szalonego pomysłu, który sprawiał, że nie dało się ich pomylić z żadnym innym etapem. 

W tym tekście zebrałem osiem poziomów z gier platformowych, które można spokojnie nazwać kultowymi. Takimi, które kojarzy nawet ten, kto nie do końca pamięta całą grę. Jedne były piękne, inne okrutne, ale wszystkie zapisały się w historii na tyle mocno, że dziś wystarczy kilka nutek albo jeden obrazek, aby od razu wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Gotowi? Oto level, których nigdy nie zapomnę! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Green Hill Zone - Sonic the Hedgehog

Trudno o bardziej ikoniczny start niż Green Hill Zone. To tutaj świat po raz pierwszy zobaczył błyskawicznego niebieskiego jeża pędzącego przez zielone pagórki, pełne pętli, sprężyn i rozbijanych monitorów. Ta plansza to czysta radość płynąca z ruchu - piękna, szybka i na zawsze wpisana w historię gier. Do dziś, bez względu na to, czy grasz w klasycznego Sonica, czy w nową odsłonę, Green Hill pozostaje symbolem wszystkiego, za co pokochano tę serię.

The Castle - Super Mario 64

Zanim jeszcze wbiegło się do pierwszego obrazu, Mario wrzuca nas do zamku, który sam w sobie był wielką planszą do eksploracji. The Castle z Super Mario 64 to coś więcej niż hub - to miejsce pełne tajemnic, ukrytych poziomów i sekretów, które odkrywało się z wypiekami na twarzy. Niesamowicie zaprojektowane, kipiące klimatem i uczuciem, że każda ściana może skrywać coś jeszcze.

City of Tears - Hollow Knight

Melancholia i piękno zamknięte w jednej lokacji. City of Tears w Hollow Knight to miejsce, które wygląda, jakby cały czas tonęło w niekończącym się deszczu i zapomnianych wspomnieniach. Każdy zakątek tej opustoszałej metropolii budował niesamowitą atmosferę - smutku, tajemnicy i majestatycznego upadku. To plansza, która nie straszyła ani nie przytłaczała - ona po prostu mówiła - "patrz, do czego wszystko może się sprowadzić".

Stickerbrush Symphony (Bramble Blast) - Donkey Kong Country 2

Gęsty labirynt kolczastych pnączy i jedna z najpiękniejszych melodii w historii gier. Bramble Blast to poziom, który na pierwszy rzut oka wydaje się czystą torturą - każda pomyłka oznacza ból - ale niesamowita muzyka Stickerbrush Symphony i hipnotyzujące otoczenie sprawiają, że zamiast frustracji, odczuwasz niemal spokój. To jeden z tych poziomów, które definiują całe gry.

Mad Monster Mansion - Banjo-Kazooie

Nie mogło zabraknąć klasyka Rare. Mad Monster Mansion idealnie oddaje atmosferę Halloween - nawiedzona rezydencja, duchy, mumie i wszystko to utrzymane w humorystycznym, trochę strasznym, a trochę uroczym klimacie. To miejsce pełne sekretów i łamigłówek, które idealnie pokazywało, jak dobrze Banjo-Kazooie łączyło eksplorację z atmosferą.

World 1-1 - Super Mario Bros.

Żaden ranking nie może obyć się bez tej planszy. World 1-1 to poziom, który nauczył miliony ludzi podstaw gier platformowych - od prostego biegu i skoku, po pierwsze zetknięcie się z power-upami i ukrytymi blokami. To wzorzec projektowania poziomów, który do dziś omawia się na zajęciach z designu. Prosty? Tak. Genialny? Bez dwóch zdań.

Rapture Farms - Oddworld: Abe’s Oddysee

Industrialne piekło, w którym każdy krok mógł skończyć się śmiercią, a każde uratowane Mudokonem życie było na wagę złota. Rapture Farms przerażało atmosferą i bezlitosną mechaniką. To nie był kolejny wesoły świat do odkrycia - to była walka o przetrwanie w miejscu, które od początku dawało do zrozumienia, że tu nikt cię nie będzie niańczył.

Black Velvetopia - Psychonauts

Eksplozja kolorów, surrealistyczne kształty i atmosfera meksykańskiej fiesty w świecie snów - Black Velvetopia z Psychonauts to miejsce, którego nie da się zapomnieć. Projekt graficzny oparty na neonowych konturach i czerni tła robił piorunujące wrażenie, a sama struktura poziomu pełna była zagadek, symboliki i dziwacznych postaci. To jedno z tych doświadczeń, które bardziej się przeżywa niż przechodzi.

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper