Fallout 76_zdjecie głowne

Fallout 76 - oto 10 powodów, dla których warto wrócić na pustkowia

Maciej Zabłocki | 23.04, 23:00

W dobie popularności serialu Fallout, wszystkie gry z tej serii zyskały swoje drugie życie. Ludzie masowo wręcz rzucili się na Fallout 4 w wersji na PC, ale grają też namiętnie na konsolach. Chociaż osobiście jestem zwolennikiem pierwszych dwóch części, to muszę przyznać, że zawsze marzyłem o takiej grze, jak Fallout 76. Chociaż premiera nie poszła po myśli twórców, to dziś już kompletnie inny tytuł. 

Fallout 76 okrył się złą sławą zaraz po premierze w 2018 roku, gdy trafił na rynek z mnóstwem błędów, problemów i wpadek, które całkowicie zniechęciły graczy do zabawy. Wytrwali tak naprawdę wyłącznie najwięksi miłośnicy uniwersum, a cała reszta odpuściła granie już po kilku dniach. Pozycja sprzedawała się tak słabo, że dodawano ją dosłownie do wszystkiego, by tylko pozbyć się zapasów magazynowych. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Na szczęście dzisiaj Fallout 76 jest już naprawiony, dopracowany i wielokrotnie zaktualizowany. To kompletnie inna gra, niż niektórzy z Was zapamiętali ją na premierę. Dzisiaj warto raz jeszcze ją zainstalować. Poniżej przedstawię Wam 10 powodów, dlaczego powinniście to zrobić. W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że na platformie Steam Fallout 76 zanotował najwyższą liczbę graczy w całej swojej historii. W ostatnią sobotę grało w niego aż 64083 graczy jednocześnie według SteamDB. 

1. Chociaż fabuła nie zachwyca, to jej wątek jest opowiadany przez NPC, którzy finalnie trafili do gry 

Tak, to była bolączka Fallouta 76, bo na początku historię mieli budować wyłącznie gracze. Pomysł okazał się brutalnie chybiony, a twórcy pospiesznie musieli wycofać się ze swoich planów i dodać NPC, które będą jeszcze coś znaczyć w tym wyobcowanym świecie. Nie było to proste, ale finalnie zrealizowano to zadanie, a za powrót do chwały uważa się moment wydania rozszerzenia "Wastelanders" w 2020 roku. 

2. Serwery wreszcie nie zawodzą 

To była okrutna bolączka tej gry na samym starcie. Serwery potrafiły sprawić psikusa, regularnie wyłączając się i rozłączając. W okolicach premiery bardzo długo trwała też wszelka konserwacja, która dziś zajmuje o wiele mniej czasu. Ponownie, za punkt zwrotny można tu uznać wydanie rozszerzenia Wastelanders, bo mniej-więcej od tamtego momentu wszystko zaczęło wyglądać poprawnie. 

3. Do gry trafiło mnóstwo ciekawej zawartości 

Jeżeli skończyłeś grać w okolicach premiery, lub nawet kilka miesięcy później, to musisz wiedzieć, że do gry trafiło mnóstwo dodatkowej zawartości. Twórcy dodali nowe zadania główne, mnóstwo pobocznych, szereg wyzwań, system frakcji, towarzyszy i przedmioty z CAMP, walutę zwaną "Gold Bullion", dzienny i tygodniowy system nagród w postaci sezonów o nazwie SCORE, a także wiele więcej. Jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia. Jeżeli ciekawi Cię, co wprowadza ostatnie rozszerzenie, tutaj znajdziesz więcej informacji

Fallout 76_2

4. Tryb PvE był za prosty, a PvP zostało wymuszone - teraz jest inaczej 

W dniu premiery Fallout 76 był niezwykle wybrakowany. Wielu graczy narzekało na brak szczególnych wyzwań. Tryb PvP rozwijał się w złą stronę. Teraz pojedynki pomiędzy graczami można wyłączyć (jak wewnętrzny tryb battle-royale czy "Nuclear Winter"), by skoncentrować się wyłącznie na fabule i przechodzić te grę ze spokojem. 

5. W Fallout 76 można grać solo, nie musisz nawet spotykać innych ludzi 

Tak, do gry trafił tryb "Prywatnego Świata", który odblokujesz po wykupieniu specjalnej subskrypcji "Fallout 1st". Możesz grać w pojedynkę, albo zaprosić maksymalnie do 7 znajomych i mieć "swój świat" w Fallout 76, do którego nikt inny nie wejdzie. Subskrypcja dodatkowo dorzuca wiele innych bonusów, w tym pojemnik na złom, survivalowy namiot czy 1650 atomów do wydania w "Atomowym Sklepie". 

6. Wrogowie skalują się do poziomu gracza

Chociaż to mechanika, za którą wiele osób nie przepada, to w Fallout 76 sprawdza się bardzo dobrze. Wrogowie skalują się do poziomu gracza, a co za tym idzie, stanowią wyzwanie niezależnie od tego, gdzie akurat się udamy. Twórcy dodali też nowych bossów, w tym zmienili końcówkę gry, dodając potężnego przeciwnika z którym warto się zmierzyć. 

Fallout 76_1

7. Uwielbiasz Fallout 4 i prowadzenie fabuły rodem z Fallouta 3 albo New Vegas

Jeżeli tak jest, to Fallout 76 oferuje tego znacznie więcej. System strzelania jest dosłownie żywcem wyjęty z Fallout 4, ale dodatkowo urozmaicony. Przez lata twórcy dorzucili też nowe bronie czy przedmioty, które przyjemnie zdobywać. Sposób prowadzenia dialogów i fabuły wyjęto natomiast z wielokrotnie nagradzanego Fallout: New Vegas. 

8. Ogromny i otwarty świat do swobodnej eksploracji 

Gdy nie ma błędów, po świecie dumnie kroczą NPC, a Ty nie musisz nawet widzieć innych graczy, tym bardziej docenisz pustkowia oferowane w Fallout 76. Świat jest doprawdy ogromny i możesz go eksplorować w swobodny sposób, bez narzuconych żadnych ram czy wytycznych. Historię można kontynuować w dowolnym momencie, a w międzyczasie wykonać setki zadań pobocznych i różnych aktywności. To doprawdy odprężająca produkcja. 

9. Budowa baz, czyli CAMPów sprawia Ci wielką frajdę

Jeżeli Twoim wielkim marzeniem jest zbudować sobie prężnie działającą osadę/bazę, czyli tzw. CAMPa, to Fallout 76 jest do tego idealnym miejscem. W takich bazach wszystko zbudujesz wedle własnego uznania, ustawisz dokładnie tam gdzie chcesz i zaproponujesz pozostałym graczom szereg atrakcji. Dowolna osoba będzie mogła tu przyjść i kupić np. więcej amunicji, bronie czy różnego rodzaju szpargały. 

10. Fallout 76 dostępny jest w abonamencie Xbox Game Pass

Jeżeli chcesz dołączyć do zabawy, wystarczy wykupić abonament Xbox Game Pass (do którego trafiły na PC wszystkie Fallouty, włącznie z jedynką i dwójką), albo nabyć grę osobno za kilkadziesiąt złotych. To niewielka kwota za setki godzin zabawy. Próg wejścia też jest bardzo niski, bo mechaniki rozgrywki są proste i przystępne, a twórcy dokładnie wszystko wyjaśniają. Dziś to już kompletnie inne doświadczenie niż jeszcze 6 lat temu. Polecam wyłącznie wtedy, gdy masz dużo wolnego czasu, bo można się w tym tytule kompletnie zatracić. 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper