Wiedźmin

Wiedźmin: Remake - czy dziś warto zagrać w oryginał, który nigdy nie pojawił się na konsolach?

Krzysztof Grabarczyk | 27.01, 18:00

Z powstaniem oryginalnego Wiedźmina wiążą się bardzo interesujące fakty. Kilka lat temu zrealizowano nawet film dokumentalny opisujący kulisy powstania gry. I to niejednej, bowiem w materiale przewija się kilku autorów, którzy mierzyli siły na zamiary, aby należycie przenieś postacie oraz świat napisany przez Sapkowskiego do świata cyfrowej rozrywki. Udało się dopiero w 2007 roku, za sprawą warszawskiej spółki, CD Projekt. Dzisiaj oczekujemy powrotu Białego Wilka dzięki zapowiedzianej w ur. renowacji pierwszej gry. Wiedźmin, choć nigdy nie trafił na konsole, otrzymał szansę, aby pojawić się na platformach siódmej generacji.

Produkcja gry Wiedźmin: Powrót Białego Wilka została zawieszona z powodu finansowych problemów między różnymi partnerami, którzy byli zaangażowani w ten projekt. Jest nam przykro z powodu takiego obrotu spraw, a zwłaszcza w odniesieniu do fanów oczekujących gry” - oświadczył Oliver Masclef, menadżer studia Widescreen Games, w kwietniu, 2009 roku. Gdy informację opublikowano na łamach popularnego serwisu Kotaku, wówczas jeszcze sprawa nie była do końca wyjaśniona. Kilka dni później do zaistniałej sytuacji odniósł się Michał Kiciński, ówczesny szef grupy CD Projekt.

Dalsza część tekstu pod wideo

To smutne, że musimy porozumiewać się z Widescreen Games za sprawą mediów, a nie na drodze rozmów biznesowych. Jest to całkowicie sprzeczne z naszą polityką robienia interesów” - przyznał Kiciński w oświadczeniu firmy. „Prawdą jest, że płatności były realizowane później niż planowano, lecz było to spowodowane opóźnieniami po stronie dewelopera. Spóźnienia nasilały się, a Widescreen Games w dalszym ciągu nie wyrabiało się z deadline’em” - doprecyzował Kiciński. Przedsiębiorca zaznaczył, że takie akcje były niedopuszczalne z perspektywy zarządu CD Projekt. My jedynie żałujemy, że oryginalny Wiedźmin nigdy nie trafił na konsole. Dopiero Wiedźmin 2: Zabójcy Królów zmienił ten stan rzeczy.

Biały Wilk

undefined

Surowy, słowiański klimat. To cechy bardzo charakterystyczne w odniesieniu do oryginalnego Wiedźmina. Twórcy postawili na opowieść autonomiczną, choć mocno respektującą literacki pierwowzór. Geralt, zupełnie pozbawiony pamięci, co wydarzyło się po pogromie nieludzi w Rivii (1270), odzyskuje siły. Wiedźmin słynie z ironicznego dystansu. Napisane przez autorów gry postacie wydaje się bardzo autentyczne na tle świata skrojonego pod fantasy. Innymi słowy, zespół tworzący grę poszedł za tropem Andrzeja Sapkowskiego - zatem zbudował świat wokół postaci. Zupełnie odwrotną zależność dostrzegamy w uniwersum Tolkiena, gdzie postacie kręcą się w okół świata przedstawionego.

Jeszcze przed wykorzystaniem silnika należącego do BioWare, Aurory i zanim w ogóle na poważnie rozważano realizację Wiedźmina, pierwsze w kolejce po adaptację stanęło Metropolis Software. Grupę rozwiązano w 2009 roku. Jednym z założycieli okazuje się Adrian Chmielarz, a firma w 1997 roku pracowała nad grą o Geralcie, najsłynniejszym zabójcy potworów na Kontynencie. Projekt ten nigdy nie wyszedł na światło dzienne. W ówczesnej prasie ukazało się kilka zapowiedzi gry z paczką screenów. Grę porzucono z uwagi na inne projekty. Widocznie uznano, że Wiedźmin nie przyciągnie wystarczającej liczby interesantów. Hmm, to trochę jak autor sagi, gdy zażądał płatności z góry od CD Projektu, prawda?

Historia Wiedźmina zaczyna się w 2003 roku. Już w roku poprzednim w prasie mogliśmy czytać pierwsze zapowiedzi gry tworzonej przez autorów ze studia CD Projekt. "Nasz zespół składał się z kilku osób. Byłem odpowiedzialny za stworzenie wizji, którą chcieliśmy zrobić" - wspomina Michał Madej, jeden z twórców oryginalnego Wiedźmina. Zespół postawił na swoim. W totalnej opozycji do dawnego założenia Metropolis Software, którego scenarzyści próbowali odtworzyć zbiory opowiadań (hi, Netflix!), CD Projekt RED poszli za autorskimi pomysłami. Geralt budzi się w roku 1270, a Kaer Morhen wkrótce atakują członkowie Salamandry. Historia napisana w grze aż kipi od interesujących wątków oraz postaci. Geralt mógł brać udział w walkach bokserskich, a w karczmach dowiadywać się ciekawych informacji. Wiedźmin ma najbardziej słowiański klimat. Szkoda, że Zabójcy Królów okazały się bardziej zachodnim tytułem, o czym świadczy kwiecista oprawa wizualna. Nie można odmówić części drugiej świetnej fabuły, lecz to oryginalny Wiedźmin zachował rdzenny, słowiański klimat.

Wytropić bestię

undefined

Wiedźmin respektował wszystkie założenia literackiego materiału źródłowego. Geralt tropił bestie, przyjmował zlecenia, walczył. System walki jest tutaj dość ciekawym zagadnieniem. Przystosowany do komputerowego środowiska nigdy nie zdałby egzaminu na konsolach. Z tego powodu Widescreen Games mieli przebudować walkę w niedoszłym Powrocie Białego Wilka. Szkoda, że ten port nigdy nie dotarł do mety. Dlatego tak mocno oczekujemy zapowiedzianej renowacji. Niestety, nie wiadomo kiedy się pojawi. Biorąc pod uwagę mocno napięty grafik studia, w tym ilość uruchomionych projektów, oraz zapowiedzi, nie oczekujmy cudów. Jestem również lekko zaniepokojony faktem, że CD Projekt postawił na techonologię Unreal Engine. W obecnych czasach znaczna liczba zespołów deweloperskich korzysta z silnika opracowanego przez Epic Games. Czy dojdzie do sytuacji, w której większość gier będzie wyglądać podobnie? Za kilka lat zweryfikujemy te rokowania.

Oryginalny Wiedźmin liczy na karku już 17 lat. Czas odcisnął na grze swoję piętno, lecz wciąż może się podobać. Owszem, lokacje wydają się nieco rozwleczone, a zadania opcjonalne trącą schematyzmem, lecz tytuł nadal broni się historią, klimatem i wyjątkowym systemem zadawania obrażeń. Większości jego twórcóm nie znajdziemy obecnie w szeregach CD Projektu. Po debiucie Dzikiego Gonu w firmie doszło do licznych, kadrowych migracji. Jak nowe pokolenie twórców poradzi z przepisaniem tej opowieści od nowa? Czy będzie o wiele bardziej rozbudowana, czy zachowa oryginalne proporcje? Tymczasem, warto raz jeszcze powrócić do początków Geralta w kulturze gier komputerowych i wideo. Nie pożałujecie.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper