Planet of Lana

Te gry w 2023 mogły Wam umknąć, a warto je sprawdzić

Kajetan Węsierski | 09.12.2023, 11:00

Rok 2023 był dla graczy niezwykle owocny. Choć oczywiście bardzo mocno skupiamy się na docenianiu jesieni i minionych 2-3 miesięcy, to nie można zapomnieć, że przecież przez wcześniejsze osiem nie było wcale dużo gorzej. Niemal co tydzień pojawiał się przynajmniej jeden (i to w tych najgorszych okresach) duży tytuł, po który ręce wyciągały całe masy wielbicieli wirtualnej rozrywki. 

Jakby tego było mało, sam rok przyniósł nam także sporo premier sprzętowych, które intrygowały, intrygują i zapewne wciąż będą intrygować. Minione miesiące stały pod znakiem coraz większej popularności konsol przenośnych, a streaming zyskiwał (i dalej zyskuje) na sile. Nie wiem, jak bardzo trzeba byłoby się uprzeć, by żywić przekonanie, że było źle. Nie sądzę, aby znalazły się osoby, które mogły narzekać na nudę. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Niemniej, świat nie jest zero-jedynkowy i w tym przypadku widać to doskonale. Choć bowiem w dużej mierze taki zalew produkcji jest czymś pozytywnym, to niestety nadmiar może zabijać. W tym przypadku nie odbiorców, ale te nieco mniejsze gry, które mogły umknąć przez premierę w pobliżu hitów. I nie mówię tu wcale i mikro-produkcjach! Zresztą - spójrzcie sami. Przygotowałem dziesięć tytułów, które w 2023 mogły Wam umknąć, a które zdecydowanie warto nadrobić! 

Hi-Fi Rush

Zacznijmy od wielkiej niespodzianki i “czarnego konia” tego roku. Hi-Fi Rush wziął wszystkich z zaskoczenia. Pojawił się bez jakichkolwiek zapowiedzi, w dniu premiery wbił do Game Passa i zawładnął umysłami odbiorców - dokładnie tak, jakby hipnotyzujący rytm wpływał nie tylko na wydarzenia w grze, ale także poza nią. Jedno z najlepszych - jeśli nie najlepsze - połączenie produkcji rytmicznej i akcyjniaka. 

One Piece Odyssey

Kolejny tytuł z początku roku, choć zdecydowanie mocniej ukierunkowany na konkretną grupę odbiorców. Oczywiście mowa tu o fanach pierwowzoru od Eiichiro Ody. Niemniej, One Piece Odyssey spokojnie może spodobać się także tym, którzy o serii nie słyszeli, albo znają ją wyłącznie z serialu Netflixa (zakładając, że nie boją się spoilerów). Czy to najlepsza gra na bazie pirackich przygód? Nie wiem - na pewno topka! 

Planet of Lana

Bardzo mocno doceniam gry, które mają na siebie pomysł. Dziś bardzo trudno jest stworzyć coś rewolucyjnego w kontekście fabuły, czy mechanik, więc… Pozostaje włożyć mnóstwo pokładów kreatywności w pomysł na wykreowany świat, a także warstwę artystyczną. Tu wciąż jest szerokie pole do popisu, a deweloperzy odpowiedzialni za Planet of Lana wykorzystali je niemal wzorowo. To gra, którą chłoniemy z przyjemnością kilkoma zmysłami. 

Fae Farm

Jeśli czytacie moje teksty, to doskonale wiecie, że lubię relaksujące symulatory farmy i gry, które pozwalają pod wieczór nieco zwolnić tempo, wyciszyć się i złapać trochę oddechu. Fae Farm potrafi to robić, ale… Dodaje jeszcze nieco od siebie. Cóż, dodaje całkiem sporo, albowiem całą, ogromną warstwę inspirowaną grami RPG! Jest co robić, więc jeśli lubicie te klimaty, to zdecydowanie nie będziecie się nudzić. 

Cocoon

Gdy masz w swoim portfolio takie hity jak LIMBO czy INSIDE, to nic dziwnego, że na Twój tytuł wyczekuje tak wiele osób. Świetna gra logiczna z elementami przygodówki od Jeppe Carlsena to idealna opcja nie tylko dla fanów poprzednich dzieł dewelopera, ale także wszystkich, którzy mają słabość do pokręconych koncepcji świata, wymiarów i podobnych rzeczy. Nie zamierzam za wiele zdradzać, ale bawiłem się świetnie. 

Moving Out 2

Sierpniowa premiera sequela od SMG Studio przeszła, mam wrażenie, bez echa. A to wielka szkoda, albowiem jeśli macie słabość do kooperacyjnych gier z elementami humoru, to odnajdziecie tu wszystko, czego szukacie. Wyobraźcie sobie pierwszą część (jeśli graliście), ale podkręconą do granic absurdu i z jeszcze bardziej dopracowaną fizyką oraz budową plansz. Świetna zabawa! 

Dredge

Nie lubię horrorów, ale kolejne dwie pozycje w zestawieniu są przedstawicielami właśnie tego gatunku. Pierwsza w zestawieniu (choć nie zakładajcie, że lepsza) jest marcowa premiera od Black Salt Games. Oprawa graficzna w żadnym wypadku nie pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z pozycją bawiącą się naszymi lękami, ale gwarantuję, że już po pierwszych kilkudziesięciu minutach przekonacie się, skąd jej fenomen! 

World of Horror

Uwielbiam historie, gdy grę tworzy jedna osoba. To pokazuje, że czasem chęć stworzenia swojego dzieła - przelania na piksele swoich pokładów kreatywności - pomaga przełamać wszelkie bariery, które wydają się nie do przejścia. Takim przykładem jest World of Horror, na którego pełne wydanie przyszło nam troszkę poczekać. Niemniej, było warto, albowiem doskonale udało się tu zrealizować to, co zakładano - klimat rodem z tworów Junjiego Ito. 

Flooded

Podobny przypadek - odmienny gatunek. Flooded to odwrócony city-builder stworzony przez jedną osobę, w którym mierzymy się z dwoma przeciwnikami: czasem oraz siłami natury. Tak się niestety składa, że obie są niepowstrzymane, więc trzeba działać szybko i mądrze. Nieduża pozycja, ale gwarantuje przynajmniej kilka godzin dobrej zabawy i porządne rozruszanie szarych komórek. 

Jusant

Na sam koniec najnowsza premiera w zestawieniu. Czy da się stworzyć dobrą grę, która w dużej mierze opiera się na wspinaniu i tworzy z niego podstawową mechanikę? Wygląda na to, że jak najbardziej! Oczywiście udanych kwestii jest tu znacznie więcej, ale trzeba to przetestować na własną rękę. Ostatnio Roger świetnie ujął to w swojej recenzji, więc pozostaje mi do niej odesłać! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper