Diablo 4 Sezon Krwi

Graliśmy w Diablo 4 Sezon Krwi – gra przywraca nadzieję w wizję Blizzarda. Twórcy reagują na krytykę fanów

Wojciech Gruszczyk | 05.11.2023, 18:00

Diablo 4 zanotowało rekordową premierę, ale Blizzard szybko się przekonał, że debiut gry to wyłącznie początek. Firma musiała szybko rozbudować pozycję, ale 1. sezon zawartości nie sprostał wysokim oczekiwaniom. Na szczęście nadszedł Sezon Krwi i tym razem firma odrobiła zadanie domowe.

Blizzard ma ambitne plany dotyczące Diablo 4. Gra ma systematycznie otrzymywać nową zawartość, ponieważ nowe sezony będą trafiać do gry co trzy miesiące, a jednocześnie twórcy chcą raz na rok wrzucać na rynek duży dodatek. Dużo jednak powiedziano na temat planów korporacji w momencie, gdy 1. sezon zawartości nie sprostał oczekiwaniom – temat nie był wystarczająco chwytliwy, a jednocześnie studio nie przygotowało odpowiednich atrakcji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Blizzard chciał naprawić swoje błędy, zapowiedział dużo nowości w Sezonie Krwi i choć po miesiącu udało mi się sprawdzić wszystkie oferowane smakołyki, to jednak zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony jednym – deweloperzy naprawdę wsłuchali się w opinie społeczności.

Wampiry w Diablo 4? Lubię to!

Diablo 4 Sezon Krwi - gameplay

Sanktuarium w 2. sezonie Diablo 4 zostało opanowane przez wampiry. Główny wątek jest związany z wybiciem Lorda Zira, a podczas fabularnych misji musimy nie tylko eliminować krwiopijców, ale również korzystamy z ich kolejnych mocy. Temat może i nie jest specjalnie odkrywczy, ale wpisuje się w koncepcję gry i szczerze mówiąc miło biegało mi się po kolejnych lokacjach i wypełniało zadania. Nowa opowieść nie jest specjalnie rozbudowana, jednak w kilku momentach deweloperzy blokują przygodę przez progresję sezonową, więc ukończenie historii wymaga przynajmniej kilku dni... lub porządnego planu, by w ekspresowym tempie wykonywać następne questy.

Ostatecznie i tak najchętniej biegam na wyznaczone pola, gdzie akurat odbywają się Krwawe Żniwa – to proste zadania w otwartym świecie, podczas których musimy wybijać kolejne wampiry, niszczyć ich obozowiska lub ratować ludzi. W tym wypadku wykonujemy szybkie questy, zbieramy krew, a następnie w wyznaczonych miejscach możemy przywołać bossów. Gameplay tak naprawdę nie różni się od klasycznych wydarzeń w świecie gry, ale sama tematyka oraz pokaźne nagrody sprawiły, że naprawdę z dziką przyjemnością spędzam czas na walce z krwiopijcami. Krwawe Żniwa są jeszcze związane z nowym rankingiem (tablicą renomy łowcy), więc w zasadzie cały czas gonimy za podwójną marchewką, co naprawdę dobrze łączy się z kolejnymi pozytywnymi zmianami w samych podstawach Diablo 4. Blizzard trochę jednak zawiódł nie oferując ciekawych nagród za zdobyciem całe Renomy Łowcy – znacznie ciekawsze nagrody zgarnąłem podczas standardowej rozgrywki.

Blizzard wyraźnie wsłuchał się w opinie fanów i znacząco zwiększył przyjemność z rozgrywki – zdobywanie poziomów przyspieszono, więc nawet bez większego starania gracze mogą dobić do 100 poziomu... a w zasadzie cała rozgrywka została ułatwiona. Teraz znacznie łatwiej ubić Uber Lilith, a nawet bez problemu mogłem wskoczyć do walki z nowymi bossami – w Sanktuarium pojawiło się aż pięciu nowych badassów, którzy podczas walki zapewniają przyjemne wyzwanie, ale łatwo można poczuć, że end-game w podstawce i 1. sezonie był znacznie trudniejszy.

Blizzard sypie złotem

Diablo 4 Sezon Krwi - nagrody

Przyspieszenie zdobywania poziomów o około 40%, lepsze dostosowanie wrogów na wysokich poziomach, co pozwala zgarniać więcej XP i większe efekty premii bardzo pozytywnie wpływają na doświadczenie, ponieważ nawet pod koniec rozwoju postaci (80+ lvl) nie czujemy, że rozgrywka jest na siłę wydłużona... Jestem jednak pewien, że wszystkie zmiany z XP nie miałyby sensu, gdyby Blizzard nie zadbał o jeden bardzo istotny element Diablo 4 – gra dosłownie zasypuje nas prezentami. W Sezonie Krwi na poważniejszych bossów lepiej przychodzić z pustym ekwipunkiem, bo trudno będzie zebrać wszystkie błyskotki rzucone przez przeciwnika na ziemię.

Diablo 4 przez Sezon Krwi naprawia dwa najważniejsze elementy, które zostały tak mocno skrytykowane przez społeczność w trakcie 1. sezonu – produkcja dosłownie zachęca nas do walki, bo cały czas widzimy, jak pasek lvl się napełnia, a jednocześnie stale jesteśmy sowicie nagradzani za nasze szaleństwa. Ten system pewnie nadal można dostosować, jednak już teraz jest znacznie, znacznie lepiej – w Diablo 4 po prostu chce się grać.

Blizzard mądrze wsłuchał się w opinie społeczności i zadbał także o szereg mniejszych lub większych zmian pokroju skrócenia czasu wyczekiwania na kolejne legiony oraz bossów świata, a jednocześnie zespół przyspieszył i usprawnił działanie konia. Płotka teraz nie przeszkadza w trakcie poruszania się po świecie, może dłużej korzystać z przyspieszenia i szybciej wskakujemy na jej grzbiet – aż dziw bierze, że musieliśmy na takie zmiany czekać aż tak długo. Twórcy zareagowali także na krytykę małego plecaka, więc teraz klejnoty to materiały rzemieślnicze, a na wysokich poziomach (Tier 3) znacznie częściej otrzymujemy surowce, a mniej schylamy się po mało opłacalne śmieci. Dobrą decyzją jest również wyeliminowanie problemu z rozłączaniem rozgrywki – teraz gracze na hardcorze nie muszą się obawiać, że problem z serwerem zabije ich postać... choć (ponownie!) szkoda, że takie zmiany nadeszły dopiero teraz. Deweloperzy postanowili nawet przenosić Sławę pomiędzy sezonami, dorzucili skrytki w miastach i nawet zapewnili dodatkowe punkty nawigacyjne dla nowych bohaterów – w tej sytuacji jeśli pominęliśmy je w kampanii, to możemy teraz znacznie szybciej eksplorować Sanktuarium.

Sezon Krwi pozwala poczuć siłę wampira

Diablo 4 Sezon Krwi - Duriel

Takich małych zmian, które ostatecznie mają ogromny wpływ na doświadczenie jest znacznie więcej. Sezon Krwi wprowadził jednak również zupełnie nową mechanikę – chcąc pokonać Zira musimy posiąść moce wampiryzmu.

Blizzard nie wymyśla koła na nowo, a w Sezonie Krwi przedmioty posiadają 3 rodzaje paktów, dzięki którym możemy włączać umiejętności. Dobieranie odpowiednich skilli do liczby posiadanych punktów jest przyjemnym dodatkiem, ponieważ wymaga od nas planowania – teraz czasami można zrezygnować z odrobinę lepszej broni, mając świadomość, że miecz może nam zapewnić dostęp do mocy.

Blizzard pozwala nam zamienić się w chmarę nietoperzy, by podczas odskoku zadawać duże obrażenia wrogom, mamy przykładowo 44% szansy na rzucenie Wampirzej Klątwy, zwiększamy znacząco szybkość postaci lub tworzymy krople krwi, które wybuchają. Opcji jest sporo (22 moce), a samo łączenie ich z możliwościami postaci i naszym stylem gry jest przyjemne... tak jak napisałem – trudno tutaj o rewolucję w rozgrywce, jednak założenia bardzo dobrze wpisują się do samego tematu Sezonu Krwi i w miły sposób rozbudowuje gameplay.

Dużo... ale jednak za mało?

Sezon Krwi zapewnił mi naprawdę sporo frajdy. Blizzard faktycznie odrobił zadanie domowe, wsłuchał się w opinie społeczności i przyspieszył rozgrywkę, ale jednocześnie poziom wyzwań został znacząco zmniejszony, więc już teraz miałem okazję sprawdzić całą zawartość.

Co dalej? Mogę zrobić następną postać, mierzyć się z bossami i szukać kolejnych świecidełek. Blizzard zapowiedział wielką zawartość i choć pewnie wielu graczy nadal mierzy się z dotarciem do upragnionej „setki”, to jednak część zagorzałych fanów może już kręcić nosem.

Blizzard podczas BlizzConu potwierdził, że to jednak nie koniec atrakcji. W następnych tygodniach na serwerach mają pojawić się nowe wydarzenia – jedno będzie przeznaczone dla osób, które wymęczyły już wszystkie wampiry i chcą znacznie więcej atrakcji na maksymalnym poziomie doświadczenia. Mam nadzieję, że firma tym razem wymęczy szeroką publikę i... pod koniec Sezonu Krwi będę mógł czuć odpowiednią satysfakcję. Jaka będzie przyszłość Diablo 4? Trudno powiedzieć, ale Sezon Krwi sprawił, że w kolejnych tygodniach będę wracał na serwery.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Diablo IV.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper