LEGO. Klocki, które zmieniły gry oraz gry, które zbudowały klocki

LEGO. Klocki, które zmieniły gry oraz gry, które zbudowały klocki

Rozbo | 30.05.2017, 13:00

Z grami z serii LEGO to jest tak, że wszędzie ich pełno w naszej branży. Nawet jeśli nas nie interesują, podprogowo przenikają do naszej świadomości. Czy chcemy tego, czy nie, w pewnym sensie kształtują ten nasz dość specyficzny rynek. A robią nawet coś więcej. Zmieniają przemysł zabawek. 

Czy wiecie, że na świecie jest więcej ludzików LEGO niż samych ludzi? Podobno na jednego człowieka przypada średnio 65-70 klocków LEGO. Spytajcie o nazwę tej firmy kogokolwiek z Waszego otoczenia i znajdźcie kogoś, kto nie będzie wiedział, o czym mowa. Powodzenia.

Dalsza część tekstu pod wideo

LEGO jest takim samym fenomenem dla świata zabawek, jak Coca-Cola dla produktów spożywczych. Po prostu nie sposób nie kojarzyć tej firmy. W najnowszym, 237 numerze PSX Extreme Komodo bardzo ciekawie opisał historię wzlotów i upadków tej duńskiej firmy zabawkarskiej. Polecam lekturę jego artykułu, można się z niej dowiedzieć naprawdę wiele ciekawych rzeczy. Tymczasem ja postanowiłem wziąć pod lupę wirtualną część klockowego imperium, tę, która powoli, acz metodycznie zdobywa nasz rynek i - co zaskakujące - ma istotny wpływ dla rozwoju naszej branży.

Co ciekawe, ten segment rozrywki był dla LEGO zarówno nieomal gwoździem do trumny, jak i kurą znoszącą złote jaja. W latach 1995 - 2003 firma miała swoją własną dywizję gier wideo. Utopiła w niej masę kasy, wydając najczęściej produkty poniżej oczekiwań. Te gry, które były dobre, zazwyczaj ustępowały pola pod kątem marketingu. Sięgnijcie zresztą pamięcią do tych lat i spróbujcie przypomnieć sobie jakąkolwiek znaczącą produkcję LEGO. Będzie trudno. Dość powiedzieć, że choć nie jedyna, dywizja gier była jedną z ważniejszych przyczyn, które sprawiły, że LEGO na początku XXI wieku stanęło na krawędzi bankructwa, odnotowując w 2003 roku straty ok. 1 miliarda dolarów!

Na szczęście zdecydowana i kompleksowa restrukturyzacja firmy przyniosła ratunek dla klockowego imperium. Jednym z kluczowych elementów tych zmian była własnie sprzedaż nierentownego interesu związanego z cyfrową rozrywką i powierzenie zadania tworzenia gier deweloperom third party. I tu na scenę wkroczyło Traveler's Tales, niepozorna, mała firma, która z czasem miała się przerodzić w prawdziwego mistrza wirtualnych klocków LEGO. Ich pierwsza produkcja na bazie współpracy z klockowym imperium, Lego Star Wars: The Video Game, zebrała wprawdzie umiarkowanie pozytywne oceny, ale była ogromnym sukcesem. Traveler's Tales udało się w swoich produkcjach łączyć trzy najważniejsze elementy gwarantujące sukces. Po pierwsze, sprawne i pomysłowe wykorzystanie specyfiki LEGO w grze wideo. Po drugie, perfekcyjne, pomysłowe i - co najważniejsze - obdarzone błyskotliwym humorem wykorzystanie licencji znanych filmów oraz marek, które współpracowały z duńską firmą zabawkarską (Gwiezdne Wojny, Harry Potter, uniwersa DC oraz Marvela i wiele innych). To sprawiało, że do ich gier ciągnęły nie tylko dzieciaki, ale i dorośli. Dla nich te gry były nie jedynie świetną rozrywką, ale także doskonałą intertekstualną zabawą odnoszącą do znanych i lubianych kinowych blockbusterów.

[ciekawostka]

To była recepta na sukces, bo działała na podobnych zasadach jak wzorcowe bajki Pixara, które tworzone były tak, by bawić zarówno najmłodszych, jak i (na innym poziomie) ich dorosłych opiekunów. Po trzecie wreszcie, ich gry po prostu były dobrymi produkcjami, łączącymi najlepsze elementy platformówek, gier akcji, przygodówek itp. Travelet'r Tales stało się dyżurnym twórcą gier LEGO, wypluwając kolejne produkcje z niesamowitą częstotliwością. To czasami odbija się wprawdzie na jakości i innowacyjności tych szpili, ale wiele z nich to prawdziwe perełki i kultowe tytuły, jak choćby Lego Batman: The Video Game, Lego City: Tajny agent czy Lego Dimensions. Pomysłów na niektóre patenty w tych grach mogą Travelersom pozazdrościć inni deweloperzy.

Zresztą LEGO w wielu kwestiach miało przemożny, choć nie zawsze bezpośredni wpływ na branżę gier wideo. Sam Markus Perrson, twórca Minecrafta, przyznawał, że w dzieciństwie spędzał całe godziny przy klockach LEGO i jego życiowe dzieło powstało właśnie na bazie inspiracji tymi zabawkami.Historia zatoczyła jednak koło, gdy duńska firma zaczęła produkować zestawy właśnie na bazie Minecrafta. Cóż, nie da się ukryć, że LEGO to obecnie nie tyle firma co instytucja kształtująca w pewnym sensie całe pokolenia. Ich zabawki wyzwalają w ludziach kreatywność, a w dzisiejszych czasach robią to z powodzeniem również wirtualnie.

Źródło: własne
cropper