wwww

Cyberpunk 2077. Sny wielkiego miasta - recenzja. Night City pożera kolejne ofiary

Roger Żochowski | 01.05.2023, 21:00

„Sny wielkiego miasta” to już czwarty i wciąż nie ostatni komiks osadzony w uniwersum Cyberpunka 2077. Tym samym dostaliśmy kolejną gorzką opowieść rozgrywającą się w Night City. Czy wartą wydania blisko 40 złotych? 

Anime Cyberpunk: Edgerunners pokazało, że można jeszcze opowiedzieć naprawdę wiele ciekawych i świetnie podanych historii odnoszących się do świata znanego fanom gry. A komiks daje w tej materii naprawdę spore możliwości nawet bez wspomagania się postaciami znanymi z produkcji CD Projekt RED. I taką drogą poszedł właśnie czwarty zeszyt papierowego Cyberpunka wprowadzając kolejny raz nowe pionki na mapę. Wprawdzie „Sny wielkiego miasta” ciężko posądzić o oryginalność, ale komiks czyta się zaskakująco dobrze od pierwszych do ostatnich stron. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Fabuła jest prosta i praktycznie od początku przewidywalna. Dwójka młodziaków - Tasha i Mirek – żyła do tej pory z okradania trupów ze wszczepów i sprzedawania ich lokalsom, ale w międzyczasie zdążyli już niektórym nadepnąć na odcisk. Tasha poczuła jednak krew i chce piąć się w strukturach mafijnego półświatka Night City. I jest w sumie przeciwieństwem  Mirka marzącego o tym, aby gdzieś się ustatkować, odetchnąć od zgiełku miasta, celebrować spokój życia. Jest więc pewne, że w takim duecie, podczas pogoni za tak sprzecznymi marzeniami, w pewnym momencie dojdzie do jakiegoś rozłamu.

dd

Nasza para bohaterów nie jest zbyt rozgarnięta, cechuje ją naiwność i brak logiki w działaniu, a Tasha nie grzeszy przy tym kręgosłupem moralnym. Oboje za to używają bardzo wulgarnego języka podczas rozmów, a to wszystko sprawia, że ciężko darzyć tak patologicznych bohaterów sympatią. I byłaby to pewnie kolejna, bardzo standardowa opowieść naznaczona tragedią i bez większych ambicji, gdyby nie fakt, że od czasu do czasu śledzimy drugi wątek - życie pewnej rodziny na farmie pod miastem. I ten wątek właśnie z czasem przecina się z losami głównych protagonistów cały czas podsycając ciekawość jak to wszystko się zakończy. To właśnie historię farmerów Mirek zaczyna śledzić w trakcie sesji braindansowych, które dzięki wirtualnej rzeczywiści pozwalają mu oderwać się od codziennego życia i problemów. Oderwać i uzależnić.  

Bartosz Sztybor odpowiedzialny za scenariusz, próbował więc przemycić na karty komiksu swego rodzaju tęsknotę za sielskim, spokojnym życiem, chęć ucieczki od technologii i pędzącego na zabój życia w Night City. Po części się udało, choć 60 stron pochłania się w niespełna 20 minut. Jest to więc krótka i mało skomplikowana opowieść, która jednak mimo swojej prostoty dobrze wpisuje się w depresyjny klimat uniwersum w myśl zasady: „każdy wybór tylko przybliża bohaterów do katastrofy”. Jest tu trochę akcji, strzelania, a nawet pościg samochodowy, ale jeśli miałbym porównać sposób prowadzenia narracji do poprzednich komiksów to nasuwa się na myśl prosta konkluzja: były historie lepsze i były historie gorsze.  

cc

Wizualnie jest nie najgorzej. Tym razem nad rysunkami czuwali przede wszystkim Filipe Andrade i Alessio Fioriniello, którzy mają nieco inny styl (realizm vs mangowa ekspresja). Kolejne kadry są zazwyczaj pozbawione przesadnej liczby szczegółów, a momentami wszystko wygląda nieco karykaturalnie, niedbale, ale w zamierzony i przemyślany sposób. Widać to zwłaszcza w kadrach ukazujących akcję czy robiących zbliżenia na twarze bohaterów. Podobnie jak historia rysunki są więc dość proste i pozwalają bez problemu brnąć przez kolejne strony aż do szybkiego finału. Spodobała mi się bardzo kolorystyka, w której nie brakuje wprawdzie neonów, jakże charakterystycznych dla wszystkich historii rozgrywających się w Night City, ale z bardzo fajną nutką stonowanych, momentami wręcz pastelowych barw.     

Nie jest to więc żaden wybitny epizod i biorąc pod uwagę jego długość, warto dobrze przemyśleć zakup. Ja bawiłem się dobrze, ale nie wiem czy za pół roku będę cokolwiek pamiętał z tej historii. 

Wydawca: Egmont
Scenarzysta: Bartosz Sztybor
Ilustrator: Filipe Andrade, Alessio Fioriniello
Tłumacz: Zofia Sawicka
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 60
Cena okładkowa: 34,99 zł

OCENA: 6.5/10 

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper