Indie 2023

Najbardziej wyczekiwane gry Indie 2023 - Część I

Kajetan Węsierski | 13.01.2023, 22:00

Cztery teksty z zeszłego roku, w których zaprezentowałem Wam w sumie czterdzieści produkcji indie, na które czekam najbardziej, spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem. I choćby ze względu na to uznałem, że warto kontynuować promowanie produkcji tego typu. Te największe i najgłośniejsze hity pojawiły się oczywiście w debiutanckim artykule z ubiegłego roku i teraz możemy w pewnym sensie to powtórzyć.

Bowiem mamy to! Rok 2023 wreszcie wskoczył na nasze kalendarze, a to oznacza, że można niejako wyzerować listę najbardziej wyczekiwanych gier niezależnych i zacząć od początku! Tak więc, wracamy do części pierwszej. Mam dla Was dziesięć produkcji indie, których premier najbardziej wypatruję w nadchodzących dwunastu miesiącach. Dyszka, którą staram się śledzić w miarę możliwości na bieżąco. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I jak to bywało już wcześniej, tak również teraz, starałem się umieścić przedstawicieli zupełnie różnych gatunków. Pojawi się więc coś dla każdego i mam ogromną nadzieję, że dzięki temu wszyscy dadzą radę trafić na produkcje, które wskoczą na listy wartych ogrania. Wszak nie samymi AAA żyje człowiek, a grając tylko w wysokobudżetowe produkcje RPG akcji, w końcu byśmy się znudzili. Zacznijmy więc od

Terra Nil

City buildera! Bo przecież nie mogło go zabraknąć. Choć warto podkreślić, iż nie mamy tu do czynienia z klasyczną formułą, albowiem - jak sama nazwa wskazuje - skupiamy się na terraformacji. Zamiast budować miasta, staramy się przywrócić życie na terenach, które pozornie wydają się nie do odratowania. Bardzo ciekawy pomysł i jeśli wypali, to będziemy mieli do czynienia z bardzo ciekawą strategiczną propozycją. 

Bomb Rush Cyberfunk

Pierwsze z tytułów, o których już pisałem w ubiegłym roku, a został opóźniony (do drugiego wrócę kilka pozycji później). Bardzo dynamiczna, muzyczna produkcja zręcznościowa osadzona zostałą w klimatach cyberpunku. I choć w gruncie rzeczy jakaś fabuła tam jest, a wszystko opiera się o grafitti, to w praktyce najwięcej frajdy dostarcza poruszanie się po mieście w rytmie hipnotyzujących dźwięków. 

Seasons: A Letter To The Future

W tej grze najbardziej zachwyca mnie warstwa wizualna. Wygląda zjawiskowo! A wyróżnić warto też kapitalny pomysł na sam gameplay. Wcielamy się w bohaterkę, która ma jedno zadanie - „zapisać” jak najwięcej wspomnień z jej obecnego życia, zwiedzając świat na rowerze! Intrygujący zamysł, który jest kapitalnie dopełniony przez elementy graficzne. 

Nine Sols

Ręcznie rysowana plaformówka akcji 2D, gdzie przy walce czerpiącej inspiracje z Sekiro, świat zwiedzamy pod postacią stworzenia mocno przypominającego kota. Pomysłowe i wymyślne - ale w pozytywnym rozumieniu. Na zwiastunie wygląda świetnie i ma wszystko, czego można oczekiwać. Filozofia tao - jest. Cyberpunk - jest. Demo - również jest. 

Tchia

Drugi tytuł, o którym pisałem w ubiegłym roku. I piszę to trochę zmieszany. Z jednej strony zasmucony (bo wszystko się opóźniło), a z drugiej radosny (bo ta przygoda jeszcze przede mną). Nie mogę się doczekać tego miksu gatunków i głęboko wierzę, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie będę musiał w 2024 wracać do wyczekiwania debiutu Tchia. 

Pixelshire 

Jako wielki fan gier Zen i produkcji o prowadzeniu własnych zakątków na Ziemi (jak choćby Stardew Valley), nie mogłem nie wspomnieć o Pixelshire - grze w pixel arcie, która zapewni nam możliwość budowania swojego własnego przybytku. Możemy rozwijać farmę, miasto, a także eksplorować tajemnicze miejsca. Już gdzieś to widziałem i to niejednokrotnie. Ale zawsze mi mało! 

Paleo Pines

I znów zarządzanie, znów zen i znów z dino… A nie, to ten element świeżości! Otóż mamy tu rozwijanie swojego zakątka, ale z możliwością opiekowania się dinozaurami. Bardzo ciekawa idea, a jeśli tylko lubicie te prehistoryczne gady, to powinniście się tam poczuć niczym ryby w wodzie. Sprawdźcie koniecznie - ja na pewno to zrobię. 

Spiritfall

Kolejna platformowa gra akcji na liście, ale zdecydowanie warta wspomnienia. Bardzo wyróżnia się bowiem wysoką dynamiką akcji, która już na pierwszy rzut oka robi wrażenie. Demo niestety nie jest dostępne, ale wystarczy zerknąć na zwiastun, aby zrozumieć, co miałem na myśli. Jeśli tylko uda się utrzymać odpowiednią płynność, może być wyśmienicie. Mocno czekam! 

A Plucky Squire

Czasem zastanawiam się, kiedy doszło do momentu, w którym gry niezależne zaczęły tak wyglądać. Coś pięknego i to w dwóch wersjach artystycznych w jednym projekcie. Niecodzienny widok i jeśli uda się wszystko dobrze przytłoczyć na pełnoprawną produkcję, to Devolver Digital będzie miał kolejną perełkę w swoim katalogu wydawniczym. Po prostu sprawdźcie zwiastun i zrozumiecie, skąd bierze się mój zachwyt. Screenshotów będę robił setki, wiem to już teraz! 

Hollow Knight: Silksong

Na koniec największa oczywistość - niezależne Team Cherry ponownie zaoferuje nam metroidvanię w najlepszym wydaniu. Pierwsza odsłona Hollow Knighta okazała się kosmicznym sukcesem, więc kontynuacja nie będzie już niespodzianką - może stać się jedynie potwierdzeniem wysokiej formy deweloperów. I tak się pewnie stanie, a ja znów wtopię długie godziny na umieranie, umieranie i… Tak, więcej umierania. A mimo wszystko jest to zachwycająca zabawa. Polecam! 

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper