Xiaomi Mi Band 7

Najciekawsze opaski monitorujące aktywność? W smartbandach Xiaomi nie ma sobie równych

Maciej Zabłocki | 18.12.2022, 08:00

Opaski sportowe stały się w ostatnich latach synonimem doskonałego gadżetu na prezent pod choinkę. To funkcjonalny sprzęt z mnóstwem opcji, pozwalający nie tylko na kontrolowanie godziny, ale także liczenie kroków, badanie tętna czy regularną kontrolę swoich wyników fitness. Niewątpliwie największym liderem na rynku smartbandów jest Xiaomi, które jakiś czas temu zaprezentowało już siódmy model swojego sztandarowego produktu. 

Materiał powstał przy współpracy z RTV Euro AGD. 

Dalsza część tekstu pod wideo

W ramach ciekawostki napiszę, że pierwsze Xiaomi Mi Band pojawiło się na rynku w połowie 2014 roku. Tamtejsza opaska znacznie różniła się od współczesnych, znacznie bardziej rozbudowanych konstrukcji. Wprowadzała już wtedy szereg ciekawych funkcji, ale nie było w niej żadnego wyświetlacza. Wszystkie informacje mogliśmy pozyskać jedynie za pomocą dedykowanej aplikacji instalowanej na smartfonie. Opaska była odporna na wodę, kurz i wstrząsy. Miała baterię o pojemności 45 mAh wystarczającą na pełne 30 dni pracy. Do tego wbudowany krokomierz dokładnie liczył kroki i jednocześnie informował o spalonych kaloriach i przebytym dystansie. Opaska potrafiła zawibrować, gdy ktoś do nas zadzwonił albo przyszła jakaś wiadomość (niezależnie od komunikatora). Klienci otrzymali też funkcję monitorowania poziomu snu. Sprzęt momentalnie zrobił dużą furorę na rynku, rozchodząc się w liczbie aż 13 mln sztuk.

Po upływie ośmiu lat nowoczesne smartbandy wyglądają zupełnie inaczej

Mi Band 6

Dzisiaj produkty Xiaomi są już znacznie bardziej zaawansowane. Model sprzed roku, Xiaomi Mi Band 6 możecie dziś kupić za ok. 199 zł. Gdy w 2021 roku zaprezentowano model Mi Band 6, miłośnicy tych opasek sportowych mogli szykować się na sporą rewolucję. Ekran przeszedł znaczące zmiany, a przepiękny panel AMOLED miał teraz przekątną aż 1,56". Inżynierowie całkiem pozbyli się dolnego przycisku, pozwalając na pełną, dotykową kontrolę na obszarze całego urządzenia. Szóstka wprowadziła także przepiękne, wymienne motywy ekranu (początkowo było ich 60) z pełnym wsparciem dla 16,8 mln kolorów, a także bujną grafiką, znacznie uatrakcyjniając ekran opaski. Użytkownicy mogli ją od teraz w pełni spersonalizować. Krawędzie stały się nieco bardziej zaokrąglone, a gadżet przybrał postać bardziej premium.

Xiaomi Mi Band 6, oprócz swoich podstawowych funkcjonalności (jak zegarek czy krokomierz), potrafiła teraz zmierzyć natlenienie krwi, monitorować głębokość snu czy stresu, a poza tym zawierała ćwiczenia oddechowe, które miały pomóc użytkownikom w pełnym zrelaksowaniu. Twórcy udostępnili aż 30 trybów fitness oraz pięć stylów pływania, co pozwalało na znaczne zwiększenie potencjału tego niewielkiego sprzętu podczas obecności na basenie. Dodano także alert bezczynności, konieczność ruchu przy długim siedzeniu w jednym miejscu czy wmontowano 32MB pamięci RAM. To był zauważalny i znaczący przeskok, bo wpływał na responsywność i szybkość działania. 

Xiaomi Mi Band 7 to najnowsza i najbardziej udoskonalona opaska, która jest już prawdziwym kombajnem

Mi Band 7

Jeszcze w tym roku, pod koniec czerwca do sklepów w całej Europie trafiła siódma odsłona tej popularnej serii opasek. Początkowo cena wzrosła do 249 zł, ale dziś Xiaomi Mi Band 7 możecie kupić za niespełna 200 zł. Inżynierowie Xiaomi raz jeszcze powiększyli wyświetlacz AMOLED - tym razem do przekątnej 1,62" przy rozdzielczości 192x490, co daje kapitalne 326 PPI. Nie brakuje olbrzymich możliwości personalizacji do wyboru spośród 100 zaprojektowanych kompletnie od nowa, dynamicznych ekranów. Użytkownicy otrzymali nowe animacje i kolorowe tapety, znacznie wyprzedzające wszystko to, co oferował ubiegłoroczny model Mi Band 6 i już tylko pod tym względem Mi Band 7 wydaje się o wiele ciekawszym zakupem. Ale to rzecz jasna nie wszystko. 

Xiaomi zaprojektowało opcje zwaną Efektem Treningu, wykonującą pełną analizę zrealizowanych ćwiczeń z rozbiciem na ocenę punktową. Ponadto zaaplikowało blisko 120 różnych trybów sportowych (90 więcej niż w poprzedniku) i pełny monitoring zmiany pracy rytmu serca, spalonych kalorii czy przebytego dystansu. Dosłownie jak w drogim i dużo większym smartwatchu. Dzięki Mi Band 7 zmierzymy też poziom natlenienia krwi, zadbamy o jakość snu, a nawet włączymy niewielką latarkę. Kobiety będą mogły natomiast śledzić swój cykl miesiączkowy. Opcji jest zatem całe mnóstwo, ale seria Mi Band niewątpliwie zmierza w dobrym kierunku i już teraz to bardzo bogato wyposażona opaska, która śmiało może śmiało piastować pozycje rynkowego lidera. 

Co jednak w sytuacji, jeżeli nie interesują Was smartbandy od Xiaomi? W tej sytuacji wybór jest bardzo szeroki. Swoje produkty z tej kategorii dostarcza też Huawei, Google czy Amazfit. Niektóre smartbandy możecie kupić już od 40 zł, co z pewnością może być dobrym przystankiem przed inwestycją w nieco droższy model. Każdy powinien przekonać się na własnej skórze, czy faktycznie potrzebuje takiego urządzenia. W końcu to jedynie zabawka, choć niewątpliwie bardzo uzależniająca. Regularny pomiar kroków czy tętna potrafi stać się naszym nieodłącznym elementem codzienności i mimochodem motywować do regularnego wysiłku fizycznego. Może warto pomyśleć o smartbandzie w ramach prezentu pod choinkę? Ktokolwiek go nie dostanie, z pewnością bardzo się ucieszy! 

Źródło: Materiał sponsorowany
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper