Sonic Frontiers

Sonic Frontiers z każdym kolejnym materiałem coraz bardziej mnie martwi… Gdzie to wszystko zabrnie?

Kajetan Węsierski | 02.11.2022, 21:30

Jestem dużym fanem Sonica, choć trzeba zaznaczy, że dość nietypowym. Nie wychowywałem się, jak wiele innych osób z mojego otoczenia, na grach wideo. Dla mnie wprowadzeniem do tego świata była animacja „Sonic X”, która swego czasu emitowana była na kanale Jetix. Swoją drogą - jestem ciekaw, czy jest wśród Was, Drodzy Czytelnicy, ktoś, kto miał podobnie i również zafascynował się tym bohaterem dzięki kreskówce. 

Tak czy inaczej - choć zacząłem od serialu, to bardzo szybko przerzuciłem się także na gry wideo. Wyobraźcie sobie tylko fascynację młodego Kajtka, który pewnego dnia odkrywa, jak ogromne uniwersum stoi przed nim otworem. Dosłownie zatopiłem się w zalewie wszystkich tytułów, w jakich występuje Superszybki Jeż, a także banda jego przyjaciół. Sprawdzałem wszystko - od pozycji 2D, aż po te w 3D. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Robię to właściwie do dziś i nawet pomimo faktu, że wśród produkcji o Sonicu można odnieść wrażenie, iż więcej jest tych nieudanych, niż zrealizowanych kapitalnie, wciąż bawię się tam świetnie. A dodatkową motywacją do zgłębiania uniwersum Niebieskiego Jeża jest fakt, że właściwie cały czas pojawiają się nowe produkcje, które traktują o jego przygodach. Nie da się tu na dłużej odpocząć - ciągle coś! 

Nadciąga Sonic Frontiers

A najnowszą produkcją, która została zapowiedziana jakiś czas temu, a której premiera zbliża się dużymi krokami, jest oczywiście Sonic Frontiers. Jestem przekonany, że większość z Was dobrze słyszała o tym tytule - samo ogłoszenie przeszło sporym echem w branży gier wideo, a siedząc w Internecie, trudno nie trafiać na kolejne materiały, którymi jesteśmy właściwie przez twórców nieustannie zasypywani. 

Projekt ma zadebiutować już za kilka dni (dokładniej rzecz ujmując - 8 listopada) i wyróżnia się na tle wielu poprzednich gier traktujących o Sonicu. Dlaczego? Tym razem, zamiast zamkniętych plansz, gdzie poruszamy się przede wszystkim szybko i w konkretnym kierunku, mamy dostać coś na wzór otwartego świata, w którym będzie się dało niemal zgubić. Cóż, tak zapowiadał zwiastun i słowa deweloperów. 

I prawdopodobnie tak właśnie będzie. Miejscem akcji jest tu Starfall Islands - wyspa będąca kolebką starożytnej cywilizacji. Nieustannie będziemy tam więc wpadać na przeróżne pozostałości dawnych ludów, a nawet architekturę, za której powstaniem stoją właśnie oni (najprawdopodobniej). Brzmi dobrze, prawda? A jeśli dodamy do tego fakt, że za scenariusz odpowiada Ian Flyn, to z „dobrze” robi się „świetnie”. 

Nic więc dziwnego, że tak wiele osób sporo obiecuje sobie po tej grze. Co więcej, sam nie zamierzam ukrywać, iż jestem w tym gronie. Wszak graficznie wyglądało to naprawdę przyzwoicie, swoboda poruszania przy Sonicu może okazać się krokiem w dobrą stronę, jeśli chodzi o tę markę, a fabularnie w tej serii jest po co sięgać, aby zaintrygować i zainteresować odbiorców. Pewny sukces? Niestety nie…

W którym kierunku idziemy? 

Możliwe, że jestem w tym odosobniony i jest to opinia, która z większością nie będzie zgodna, ale… Z każdym kolejnym materiałem, który dostarczają twórcy, moje obawy rosną. Im więcej filmów, tym więcej strachu. Pojawia się lęk, albowiem sama gra na pewno nie zachwyca już tak bardzo, jak na początku. Nie sądzę jednak, aby powodem mogło być to, że czuję przesyt jeszcze przed samym debiutem. Chodzi tu o coś innego. 

Być może powodem jest to, że im więcej oglądamy wideo, tym więcej niedociągnięć jesteśmy w stanie dojrzeć. Każdy kolejny gameplay to przecież zagrożenie zaprezentowania niekoniecznie tych elementów, które prezentować się powinno. Przy zwiastunie zachodzi spora selekcja, mająca na celu zoptymalizowanie pod kątem marketingowym i zachęcenie jak największej liczby ludzi. Przez to wybierane są to tylko najważniejsze momenty - trudno znaleźć tam niedociągnięcia. 

Inaczej jest z materiałami prezentującymi rozgrywkę. Od jakiegoś czasu rzucały mi się w oczy pewne braki, ale najnowszy materiał, który wylądował w Internecie, przekroczył granice dobrego smaku. Chodzi oczywiście o ten, który zamieszczam Wam poniżej: 

Nie macie wrażenia, że wygląda to jak projekt mapy stworzony przez małą grupę programistów w Unreal Engine? A żeby jeszcze zachęcić komentujących na Reddicie, dorzucili do tego losowo generowane struktury, które w swoim założeniu nie mają absolutnie żadnego ładu i składu. Dokładnie z tym mi się to kojarzy i jeśli wziąć pod uwagę komentarze, jakie to wzbudziło, nie jestem jedynym.

Wciąż mam nadzieję…

Chciałbym w tym wszystkim zaznaczyć jednak, iż bynajmniej nie uważam, żeby miała to być wtopa. Jasne - twórcy stawiają na bardzo odważny kierunek i próbują połączyć eksperymentalną nowość ze znanymi schematami (zwróćcie uwagę choćby na przejścia z unowocześnionego 3D na klasyczne 2). A jak mówi stare i często powtarzane przysłowie - kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Może to więc pójść w dwie strony - albo będziemy mieli do czynienia z czymś na wzór „nowego otwarcia” w Sonicu, albo nieudaną próbą odejścia od klasycznych klimatów, od których w gruncie rzeczy uciekać nie trzeba. Ostatnie materiały napawają mnie obawami, że być może zbliżamy się do tej drugiej opcji, ale droga jest wciąż długa. Na tym etapie wciąż wierzę, że uderzenie w mroczniejsze tony i zabawa formułą wyjdą na plus

Trzeba bowiem pamiętać, że Niebieski Jeż to jedna z tych serii, gdzie trzeba zagrać, aby ocenić. Materiały i obserwowanie zabawy innych to jedno, ale w przypadku tytułu, który cały swój fenomen opiera na przełomowych mechanikach i niezwykle satysfakcjonujących opcjach przemierzania plansz, trzeba mieć z tylu głowy, jakie są priorytety. Ja wciąż wierzę, choć moje obawy rzeczywiście urosły. Sonic to jednak Sonic - zawsze wychodzi z tarapatów. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper