r

Google Stadia upadła. Oto największe porażki w historii gier wideo

Igor Chrzanowski | 09.10.2022, 13:23

Google miało gigantyczne plany wobec swojej usługi grania w chmurze - gry na wyłączność, nielimitowana moc, szeroka dostępność. Tradycyjnie z wielkich planów nic nie wyszło i Amerykanie niebawem zamkną Stadię. To dobra okazja, aby przypomnieć inne równie wielkie porażki z dziejów naszej branży.

Amerykańska korporacja wydała na powstanie Google Stadia oraz ściągnięcie na nią gier dosłownie kilka miliardów dolarów, a zaledwie na nieco ponad 3 lata po premierze usługa zostanie wyłączona. Nikt oczywiście tym zaskoczony nie jest, ale trzeba przyznać, że to jedna z największych wtop w historii gier wideo. Dziś postanowiliśmy z tej okazji przypomnieć inne równie wielkie wpadki różnych producentów i wydawców, które to zapisały się niechlubnymi zgłoskami w naszych dziejach.

Dalsza część tekstu pod wideo

OUYA

OUYA miała być przyszłością konsol dla masowego odbiorcy, którego to nie stać na zakup PS3, Xbox 360 czy też mocnego peceta. Oparta na Androidzie konstrukcja miała zapewnić gigantyczną bibliotekę gier, łatwy interfejs i ogólnie rzecz ujmując miała być otwarta na wszelkie modyfikacje. Niestety rzeczywistość była zupełnie inna. Konsolę kupiło tylko 200 tysięcy osób, cały system zacinał się jak najgorszy szrot, a najlepiej sprzedająca się gra, TowerFall znalazła tylko 7 tysięcy nabywców.

Virtual Boy

Nintendo od zawsze chciało być rewolucyjne i od zawsze pragnęło przesuwać granice tego jak pojmujemy granie w gry wideo. Jednym z przykładów ich zbyt dużego jak na owe czasy entuzjazmu był Virtual Boy, czyli pierwsze gogle wirtualnej rzeczywistości od tak wielkiego producenta. Ogólnie Nintendo miało dobre chęci, ale ówczesna technologia nie pozwalała na realizację takich marzeń, a granie na Virtual Boy'u to chyba najgorsze doświadczenie, jakie można sobie wyobrazić. Czarno-czerwona grafika, ekran wypalający oczy, ciężki headset i biblioteka zaledwie 22 naprawdę słabych gier. To i tak cud, że Virtual Boy sprzedało się w 770 tysiącach kopii.

E.T. The Extra-Terrestrial

Chyba każdy pamięta kultowy film E.T., który zapisał się w kinematografii jako jedno z najlepszych dzieł w dziejach, będąc świetną rozrywką nawet i dziś. Niestety growa adaptacja filmu okazała się absolutnie najgorszą produkcją w historii jakiejkolwiek rozrywki i o niemal nie doprowadziła do upadku całej branży gier wideo. Krach i wstyd był tak wielki, że Atari zakopało niesprzedane kopie na pustyni. 

PlayStation Portable GO (PSP GO)

Czy pomysł na wyłącznie cyfrową konsolę bez napędu to dobry pomysł? Dziś może i tak, co pokazuje sprzedaż Xbox Series S, ale w 2009 roku to była naprawdę chybiona próba zrewolucjonizowania rynku konsol przenośnych. PSP GO nie miało żadnego wejścia na fizyczne nośniki gier, całkiem pokaźne 16 GB pamięci wewnętrznej, ulepszone systemy łączności bezprzewodowej i nawet niezły projekt wizualny - rozsuwana konsolka wyglądała bajerancko. Na szczęście Sony mocno się na tym wtedy przejechało i po 2 latach zamknęło produkcję PSP GO, tłumacząc się niby potrzebą skupienia na PS Vita. Ale prawda jest taka, że nikt tego nie chciał kupować - inne modele produkowano nawet do 2014 roku! 

Premiera No Man’s Sky

Poniższy filmik wyraża chyba więcej niż tysiąc słów. Gdy znane z serii Joe Danger studio Hello Games zaprezentowało No Man's Sky, chyba każdy przy zdrowych zmysłach domyślał się, że to nie będzie wyglądać tak jak na zwiastunach. Jak na możliwości tak maciupciego dewelopera NMS i tak było dość dobrą grą i pokazało, że twórcy mają wielkie ambicje, ale zabrakło im ludzi i umiejętności. Niemniej jednak skandal się wywołał, a odbudowa reputacji zajęła Hello Games kilka lat. 

Premiera Diablo III

Kultowy Błąd 37 był prawdziwą zmorą dla autorów Diablo 3, czyli najbardziej hype'owanej pecetowej premiery drugiej dekady XXI wieku. Na tytuł rzuciła się masa graczy, a serwery tego nie wytrzymały i w rezultacie prawie nikt nie był w stanie pograć w to normalnie. Na unormowanie sytuacji musieliśmy poczekać parę dni, ale niesmak pozostał aż do dziś.

Duke Nukem Forever

Duke Nukem Forever był do niedawna najbardziej opóźnioną grą w dziejach, co bardzo odbiło się na jej konstrukcji i finalnej jakości. Główny rdzeń zabawy pochodził jeszcze z przełomu tysiąclecia, ale te kilkanaście lat opóźnienia sprawiło, że oryginalna koncepcja stała się bardzo przestarzała i nikt jej najwidoczniej nie zaktualizował, wierząc w siłę gier retro. Chyba. Bo innego wytłumaczenia nie mam, serio. Niemniej jednak są i tacy, którym Duke Nukem naprawdę się podobał i spędzili przy nim kilka przyjemnych godzin.

OnLive

Mamy 2022 rok, a nadal wielu z nas jest bardzo sceptycznych wobec grania w chmurze, dlatego naprawdę nie ma się co dziwić, że uruchomiony w 2010 roku serwis OnLive spotkał się z dość mizernym zainteresowaniem i po dwóch próbach podboju rynku oficjalnie został zamknięty w 2015 roku. Rewolucja miała pozwolić na ogrywanie największych hiciorów bez posiadania mocnego sprzętu, a sam sprzęt OnLive wydawał się być całkiem dobrym kawałkiem plastiku. No cóż, może w 2030 roku komuś uda się wdrożyć granie w chmurze na stałe.

Nokia N-Gage

Wielki sukces Game Boy i Game Boy Advanced zachęcił innych producentów do ataku na rynek gier mobilnych. Sony stworzyło PSP, zaś Nokia wyskoczyła z "gamingowym telefonem" w postaci N-Gage z 2004 roku. Idea stojąca za systemem była naprawdę bardzo ciekawa, a na początku deweloperzy przygotowali na sprzęt bardzo fajne gierki, które dostępne były niekiedy wyłącznie na N-Gage'u. jak się jednak okazało po 3 latach i 3 milionach sprzedanych egzemplarzy firma nie wytrzymała rywalizacji z PSP i NDS.

Pierwsze miesiące Fallout 76

Kto oglądał pamiętną transmisję z E3, gdzie po raz pierwszy pokazano Fallout 76 na pewno pamięta złotoustego Todda, który obiecywał "16-times the details", wielkie ambicje i tysiące godzin doskonałej zabawy. Co się jednak działo w dniu premiery i następnych miesiącach zapamiętane zostanie na długie lata. Wzorem No Man's Sky Bethesda nie poddała się po pierwotnej klęsce, a wręcz katastrofie, i wpompowała w F76 kolejne miliony dolarów, aby doprowadzić grę do dzisiejszego stanu, kiedy to gra się w to naprawdę spoko.

Źródło: Własne
Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper