Need for Speed Unbound

Nowy Need for Speed Unbound zapowiada się źle i bardzo martwi mnie przyszłość serii

Mateusz Wróbel | 04.09.2022, 10:00

W tym roku kalendarzowym fani wyścigówek nie mają wiele powodów do radości. Na rynku nie zadebiutowała żadna godna uwagi wyścigówka. Skraść serca mogło Gran Turismo 7 lub nowa Forza Motorsport, ale ta pierwsza produkcja nie spełniła oczekiwań pod wieloma względami, a ta druga potrzebuje więcej czasu, nim zadebiutuje na rynku.

Wiele nadziei było pokładane również w nowym Need for Speedzie. Ten miał, a raczej ma zadebiutować jeszcze w ostatnim kwartale 2022 roku, lecz na razie nie słyszymy o nim nic oficjalnego. Do tej pory widzieliśmy jedynie kilka plotek na jego temat, które jednak brzmią bardzo wiarygodnie i jednocześnie... Niezadowalająca. Pierwsze szczegóły o grze udostępnione m.in. przez zaufanych insiderów (m.in. Toma Hendersona) nie pozwalają uwierzyć w to, aby ten rok miał zakończyć się pomyślnie dla fanów wyścigówek.

Dalsza część tekstu pod wideo

Elementy anime w Need for Speed? Mam nadzieję, że to tylko sen

Need for Speed

Z przecieków wynika, że Need for Speed Unbound (taki podtytuł ma mieć nadchodząca odsłona marki) będzie zawierał elementy anime. Zamiast próbować zaoferować bardziej realistyczne doświadczenie opanierowane mrocznym klimatem, to Electronic Arts - niczym twórcy Szybkich i Wściekłych - pokazują, że diametralne odchodzenie od pierwotnych założeń serii tylko zabijają ich marki, kiedyś niesamowicie szanowane.

Z filmików, które do tej pory wyciekły, można było zauważyć, że rzeczone elementy anime występują chociażby przy driftowaniu czy paleniu gumy. Zamiast zwykłego dymu koloru szarego, otrzymamy coś w rodzaju linii i kolorowych, kręcących się zgodnie z kierunkiem tylnych opon kresek. Będziemy prawdopodobnie zapełniać pasek zdolności, który potem zostanie przekonwertowany na dodatkowe punkty doświadczenia.

Efekty rysunkowe wystąpią także przy uderzeniu w jakieś przeszkody. Insiderzy podali, że jedną z nich jest latarnia - niszcząc ten budynek w trakcie szybkiej jazdy na naszym ekranie ma pojawić się napis "BUM" w komiksowym stylu. Brzmi to tragicznie na tle Underground 2 czy Most Wanted z 2005 roku, które chyba będzie przewracać się w grobie, gdy elementy anime pojawią się w NFS Unbound.

Sama oprawa graficzna również ma przypominać trochę bardziej kreskówkę aniżeli realizm. Szczególnie dobrze ma być to widoczne w trakcie scenek z bohaterami (co ważne, Unbound ma mieć angazującą historię dla pojedynczego gracza - tak jak m.in. Heat, więc na razie to jeden z nielicznych plusów tej nadchodzącej piaskownicy), których modele mają przypominać postacie z serialu The Boondocks. W tym momencie zachęcam każdego do wygooglowania tej produkcji i sprawdzeniu, o czym mówię. Myślę, że każdy fan Need for Speed po tej czynności złapie się za głowę.

Ciekawe pomysły mogą zostać zabite przez "kreskówkość"

Need for Speed policja

Niestety, ale dla mnie elementy anime w tak kultowej, wychowującej swego czasu wielu graczy zafascynowanych motoryzacją, marce, jaką jest Need for Speed, jest po prostu nie do przyjęcia. Wciąż nie mamy potwierdzenia, czy te plotki są prawdziwe, ale cóż... Henderson rzadko kiedy się mylił i zapewne teraz nie będzie inaczej. Chciałbym, żeby ktoś "puścił" mu fałszywe informacje, ale szanse na to nie są zbyt duże, bo podobne szczegóły przedstawił Jeff Grubb.

Co gorsza, gra ma zostać jeszcze okrojona z kilku zawodów. Podobno nie dostaniemy wyścigów typu drag i tych skupiających się na drifcie, a sam system tuningowania samochodów zostanie zapożyczony z Forzy Horizon - z tego też powodu każde ulepszenia wozów będziemy robić poprzez tzw. Stage B, A czy S, gdzie S to ten najlepszy.

Na osłodę jednak mamy otrzymać coś w formie zlotów. Na mapie zostaną zaznaczone punkty, gdzie zbierzemy się ze swoimi znajomymi i pokażemy im swoje fury. Czy będzie tutaj więcej opcji integracji? Ciężko stwierdzić, bo szczegółów na ten temat jeszcze nikt nie udostępnił - wspomniano tylko coś o obstawianiu wyścigów, więc może będziemy tutaj wybierać pojedynki z zebranymi, a obserwujący będą mogli postawić na nas lub naszego rywala pieniądze? Brzmi to naprawdę dobrze.

Jeśli tymi elementami Need for Speed Unbound zaplusuje, to jednak nie będę mógł na niego przychylnie patrzeć, widząc, jak trzon rozgrywki zostanie popsuty jakimiś elementami anime. Marka zmierza w złą stronę i trzymam kciuki za to, aby ten kreskówkowy styl był jedynie niesprawdzoną plotką.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper