Blade

10 najbardziej wyczekiwanych filmów superbohaterskich ze stajni DC i Marvela

Dawid Ilnicki | 20.08.2022, 09:00

Miłośników kina superbohaterskiego spod znaku Marvela i DC czekają w tym roku jeszcze trzy widowiska, spośród których najciekawszy wydaje się - przedstawiający zupełnie nowego herosa - “Black Adam”. Na następne miesiące zaplanowano już kilka kolejnych filmów, w tym również zaskakujące powroty bohaterów sprzed lat.

Kończąca się powoli czwarskończoności przez Thanosa. Świadczą o tym choćby niedawne słowa Kevina Feige’a, obiecującego że niedługo wszyscy powinni dostrzec zarysowującą się w oddali intrygę, która będzie stanowiła kulminację obecnego stadium uniwersum, od czasu premiery “WandaVision”, w niemal równym stopniu co na filmach fabularnych, opierające się na serialach. Jeszcze w tym roku na widzów czeka jedna ważna produkcja, która w ostatnim czasie musiała przejść ogromną przemianę.

Dalsza część tekstu pod wideo

O ile w przypadku MCU możemy mówić o wielkiej budowli, o tyle DC wydaje się zwyczajnie kłaść podwaliny pod to co ma nastąpić później. Wielki rywal Marvela ma ostatnio dobrą passę, po sporych sukcesach nowego “Suicide Squad” Jamesa Gunna, a także ciepłym przyjęciu serialowego spin-offa do tego obrazu, czyli “Peacemakera”. W podobną stronę powinien powędrować “Batman”, który otrzymał już zielone światło na kontynuację, a na horyzoncie pojawia się serial o Pingwinie, granym w filmie Matta Reevesa przez Colina Farrella. DC ma również w zanadrzu znane i lubiane postacie, które jednak potrzebują dużo lepszych produkcji, co dotyczy szczególnie Wonder Woman. Patrząc jednak na ostatnie ruchy Warner Bros. można się spodziewać wszystkiego, zwłaszcza iż wytwórnia ma również problemy z aktorami, występującymi w ich filmach. 

Black Panther: Wakanda Forever

Zbliżająca się wielkimi krokami premiera nowego filmu o Black Panther ma dać odpowiedź na pytanie czy ma ona w sobie potencjał bez króla T’Challi. Przedwczesna, tragiczna śmierć - odtwarzającego go - Chadwicka Bosemana w 2020 roku sprawiła, że cykl o Wakandzie i jej mieszkańcach musiał pójść w zupełnie inną stronę. Do swej roli nie powróci w sequelu również Daniel Kaluuya, który ostatnio pracował na planie nowego filmu Jordana Peele’a “Nope”. Wszystko to sprawia, że widowisko w reżyserii Ryana Cooglera jest z pewnością jedną z największych niewiadomych, jeśli chodzi o produkcje Marvela, i dlatego listopadowa premiera tego filmu, kończącego fazę czwartą MCU, jest tak mocno oczekiwana.

Black Adam

W końcówce października swoją światową premierę ma mieć “Black Adam” Jaume Collet-Serry, który w ostatnim czasie zrealizował m.in. disneyowską “Wyprawę do dżungli”. Oba tytuły łączy rzecz jasna aktor, grający w nich główną rolę, czyli Dwayne Johnson, którego udział w najnowszym widowisku od początku budzi największe wątpliwości. Wielu fanów DC powątpiewa, że słynny The Rock będzie potrafił oddać na ekranie skomplikowaną postać Adama, obdarzonego boskimi mocami superbohatera, najważniejszego przeciwnika Shazama, który po 5000 latach zostaje uwolniony ze swojego grobowca. Obok gwiazdora ma zagrać zarówno kilku mniej znanych aktorów, jak Quintessa Swinden i Noah Centineo, jak również rutynowani Pierce Brosnan i Aldis Hodge. 

Ant-Man and The Wasp: Quantumania

W lutym 2023 roku do swych ról mają wrócić Paul Rudd i Evangeline Lilly (a także Michael Douglas i Michelle Pfeiffer), którzy znów przywdziewają kostiumy Ant-Mana i Osy. W filmie Peytona Reeda ma się pojawić również, grany przez Jonathana Majorsa, Kang Zdobywca, ale prawdziwą sensacją okazała się wiadomość, że w najnowszym widowisku zagra Bill Murray, a w dodatku - znany głównie z ról komediowych - odtwórca ma się w nim wcielić w czarny charakter. Szykuje się zatem ciekawa produkcja, zwłaszcza że w roli scenarzysty został zatrudniony twórca skryptu do “Ricka i Morty’ego” Jeff Loveness. Film ma rozpocząć piątą fazę uniwersum Marvela.

Shazam! Gniew bogów

Na drugą część przygód superbohaterskiego alter-ego Billy’ego Batsona, odtwarzanego przez Zachary’ego Levi, czeka mnóstwo widzów. Film Davida F. Sandberga jako jeden z pierwszych pokazał bowiem, że DC również potrafi tworzyć niebanalne filmy, łączące wystawne widowiska z dużą dawką humoru, przeznaczone zarówno dla młodych widzów, jak i dorosłych. Drugi film ma zadebiutować w grudniu, co wydaje się idealną datą na tego typu produkcje. 

Aquaman i Zaginione Królestwo

Na marzec 2023 roku zaplanowano wstępną datę premiery najnowszego filmu o Aquamanie, który będzie drugą odsłoną przygód, granego przez Jasona Momoę, Arthura Curry. Film Jamesa Wana z 2018 roku nie był specjalnie dobrze oceniany, ale jednocześnie zarobił na całym świecie ponad miliard dolarów, jak się wydaje trzymając się głównie na charyzmie, odtwarzającego tytułowego herosa, aktora. Trudno powiedzieć jak na promocję samego widowiska wpłynie zamieszanie wokół Amber Heard, która ma znów wcielić się w rolę Meery, ale nie jest to największy problem filmów spod znaku DC z odtwórcami głównych ról…

The Flash

O filmie, którego bohaterem miałby być - znany z kilku seriali - bohater DC, myślano już od lat 80. poprzedniego stulecia, a obecny projekt był rozwijany od 2014 roku. Kiedy wydawało się, że w trzeciej dekadzie XXI wieku w końcu uda się go zrealizować, produkcję zaczął torpedować sam aktor, wcielający się w Barry’ego Allena już w “Lidze sprawiedliwości” Zacka Snydera. Seria skandali wokół Ezry Millera sprawiła, że obecnie nie wiadomo czy film doczeka się premiery, choć szefostwo Warner Bros. nie kwapi się do tak szybkich działań jak w przypadku “Batgirl”. Szefowie WB zostawiają sobie aż trzy opcje działania, na wypadek wystąpienia kolejnych problemów z wyjątkowo niesfornym odtwórcą, który ostatnio zgodził się na udział w terapii, od której powodzenia uzależnione jest to czy kosztujący ponad 200 milionów dolarów film ujrzy światło dzienne. 

Strażnicy Galaktyki vol. 3

Zapowiadana na maj 2023 roku kontynuacja cyklu, którego głównymi bohaterami są Peter Quill, Gamora, Drax, Rocket i Groot znaczy powrót do MCU dobrze znanego fana szopów, Jamesa Gunna. Amerykański twórca musiał trochę odpocząć po mini-skandalu jaki wywołało odkopanie jego starszych tweetów, które pokazywały dość specyficzne, ale również w kontekście jego twórczości jednak mocno typowe poczucie humoru. Gunn zrobił klasyczny skok w bok, realizując świetne “Suicide Squad”, a także równie dobry serial “Peacemaker” i wygląda na to, że jeśli chodzi o mocno nietypowe kino superbohaterskie rzucić mu wyzwanie mógłby jedynie Taika Waititi. Wiemy więc czego się spodziewać po trzeciej części przygód gwiezdnej załogi, a mimo to większość fanów Marvela zapewne już teraz ostrzy sobie zęby na seans w przyszłym roku.

The Marvels

W filmie, kojarzonej choćby z “Candymana”, Nii DaCosty jako jedna z głównych bohaterek ma powrócić, grana przez Brie Larson, Captain Marvel. Jednocześnie wystąpią w nim również, znane z seriali, Kamala Khan, czyli Ms. Marvel, a także Monica Rambeau. Nie zabraknie również Nicka Fury’ego, a sam obraz jest traktowany jako sequel do widowiska z 2019 roku. Początkowo jego premierę zaplanowano na luty 2023 roku i miał rozpoczynać piątą fazę MCU, ostatecznie zamieniono go jednak miejscami z “Ant-Man and The Wasp: Quantumania”.

Joker: Folie á Deux

Na obrzeżach świata DC funkcjonuje sobie zaś - grany przez nagrodzonego Oscarem - Joaquina Phoenixa, Joker. Bohater filmu Todda Phillipsa, który ma się doczekać - zupełnie niespodziewanego - sequela. W dodatku ma on być zrealizowany w konwencji musicalu i opowiedzieć o tzw. paranoi indukowanej. W sequelu ma zagrać m.in. Lady Gaga, mająca zastąpić Margot Robbie w roli Harley Quinn. Warner Bros. zapowiedziało już wstępną datę premiery tego filmu na październik 2024 roku.

Blade

Obok kolejnej próby reaktywacji “Fantastycznej Czwórki” najciekawszym, nowym projektem MCU jest z pewnością powrót łowcy wampirów, czyli samego Blade’a. Po pierwsze bowiem od czasu premiery ostatniej części trylogii minęło niemal 20 lat. Po drugie, obecność tego herosa, którego ma zagrać Mahershala Ali, otwiera świat MCU na obecność bytów jednoznacznie kojarzonych z klasycznym kinem grozy, a choć podobne wątki próbował poruszać w swym filmie Sam Raimi, najnowsza, zaplanowana na listopad 2023 może znaczyć pełne zanurzenie MCU w świat horroru. W filmie obok wspomnianego aktora mamy zobaczyć również m.in. Delroya Lindo, Aarona Pierre’a, a także Kita Haringtona, grającego już w “Eternals”. 

Źródło: włąsne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper