Podobały Wam się Obi-Wan i Boba Fett? Oto postacie z uniwersum, które również zasłużyły na własny serial

Podobały Wam się Obi-Wan i Boba Fett? Oto postacie z uniwersum, które również zasłużyły na własny serial

Kajetan Węsierski | 14.08.2022, 15:00

Uniwersum Gwiezdnych Wojen rozrasta się ostatnio w zawrotnym tempie. Każde wydarzenie organizowane przez Disneya przynosi nam przynajmniej kilka nowych doniesień, a niekiedy wręcz całkiem sporo zapowiedzi tego, co szykowane jest na nadchodzącą przyszłość. Wszystko to ma oczywiście związek z platformą Disney+ oraz coraz śmielszymi próbami zwiększania jej wpływów i budowania community. 

I choć już teraz w planach znajduje się naprawdę wiele ciekawych postaci z uniwersum, a niektóre dostały już swoje seriale (raz z lepszym, a innym razem z gorszym skutkiem), to wciąż jest jeszcze sporo takich, które wciąż zdają się nieco zapomniane w kontekście aktorskich produkcji. A skoro - jak wspomniałem wcześniej - Disney+ stanowi właściwie nielimitowaną szansę na eksperymentowanie - dlaczego z niej nie skorzystać? 

Dalsza część tekstu pod wideo

W dzisiejszym tekście chciałbym zaprezentować Wam dziesięć postaci z uniwersum Star Wars, które - moim zdaniem - zasługują na to, aby otrzymać swoją własną produkcję. Każda z nich pojawiała się już w jakiejś formie w przeróżnych dziełach związanych z marką, więc jestem przekonany, że większość będziecie przynajmniej kojarzyć. Nie przeciągając… Seriale o tych jednostkach chciałbym ujrzeć: 

Cal Kestis

Trudno znaleźć jakiegoś fana gier wideo i Gwiezdnych Wojen, który nie kojarzy tej postaci! Mówimy przecież o Jedi, którego poznaliśmy stosunkowo niedawno (albowiem przy okazji premiery gry Star Wars Jedi: Upadły Zakon), a którego zdążyliśmy błyskawicznie polubić. Sam bohater powróci w kontynuacji, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zdecydowanie zasługuje na serialową adaptację. Zgodzicie się? 

Cad Bane

Tę postać pierwszy raz widzieliśmy w „Wojnach Klonów” i choć w pewnym momencie zniknął na dość długo, to dość niespodziewanie powrócił przy okazji serialu „The Book of Boba Fett” - znacznie potężniejszy i bardziej niebezpieczny, niż wcześniej. Bardzo chciałbym zobaczyć przynajmniej mini-serial, który pokazałby, jak rozwijał się ten tajemniczy gostek. Jestem przekonany, że kryje sporo sekretów… 

Admirał Thrawn

A tego pana chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, co? To właśnie o nim opowiadają najpopularniejsze (dla wielu również najlepsze) książki z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wspaniale byłoby zobaczyć go na ekranie live-action - najlepiej w serialu, który przedstawiałby wszystkiego jego wzloty oraz upadki (włączając w to te największe). Wysokobudżetowy serial mógłby okazać się prawdziwym hitem. 

Yoda

Tak, to oczywistość. I pewnie dla wielu osób wręcz złamanie pewnego kodeksu i żerowanie na nostalgii. Nie mogę się jednak oprzeć przekonaniu, że serial traktujący o jednym z największych mistrzów Jedi mógłby okazać się sporym sukcesem (nie tylko finansowo, ale również pod kątem ocen). Biorąc pod uwagę, jak długo sam Yoda żył i ile przygód najpewniej przeżył, jestem przekonany, że jest tam sporo do ekranizowania. 

Darth Revan

A kto nie grał w Star Wars: Knights of the Old Republic ten trąba! Darth Revan to antagonista stworzony przede wszystkim na potrzeby tej kultowej gry i okazał się wyśmienicie zrealizowanym dziełem. Dodatkowym plusem potencjalnego serialu byłby fakt, że wszystko dzieje się naprawdę długo przed rozpoczęciem Sagi Skywalkerów, więc moglibyśmy obcować ze światem, który w kontekście ekranizacji nie został jeszcze pokazany. A może tu naprawdę nieźle zaszaleć.

Chewbacca

W uniwersum Star Wars Chewbaccę dostajemy właściwie tylko jako dodatek do Hana Solo. Jest „tym drugim”. A szkoda! Uważam, że w pełni zasługuje, aby otrzymać swoją własną produkcję, gdzie moglibyśmy dostać nieco czasu na komputerowo zrobionym Kashyyyk (przepiękna planeta) i spędzić nieco czasu wśród rasy Wookie. Może coś w rodzaju prequela? Jednak tak, żeby Chewie był na pierwszym planie. 

Qui-Gon Jinn

Chyba zgodzimy się, że mistrz Obi-Wana nigdy nie dostał odpowiedniego podłoża, jeśli chodzi o jego genezę. Właściwie był i… To tyle. A przecież jego historię można ograć w znacznie ciekawszy sposób. Dodać mu jakąś ciekawą historię, rozwinąć pod względem głębi charakteru i sprawić, że krótki występ w pełnometrażowych filmach mógłby mieć znacznie większy wymiar i silniejsze oddziaływanie pod względem emocjonalnym. Co myślicie? 

Jar-Jar Binks

Niedługo na Disney+ zadebiutuje mini-serial (albo bardziej zbiór krótkometrażowych produkcji) o Groocie z Kinowego Uniwersum Marvela. Wszystko będzie miało prawdopodobnie nieco komediową formę i raczej nie uraczymy niczego przesadnie ambitnego pod kątem przekazu. Zdradzę Wam, że chciałbym zobaczyć coś podobnego z Jar-Jarem! Odcinki „Wojen Klonów” traktujące o jego przygodach były raczej średnie, ale jestem przekonany, że można to zrobić lepiej. 

Mace Windu

Wiem, wiem… Samuel L. Jackson ma już swoje lata i prawdopodobnie nie mógłby dać takiego popisu, jak przy okazji filmów z uniwersum od George’a Lucasa. A przecież tu trzeba dać prequel, bo o inną opcję trudno. Z drugiej strony… Jestem przekonany, że Disney byłby w stanie odpowiednio przekonać samego aktora, a nie byłby zaskoczony, gdyby on sam potrafił pokazać, że coś niecoś wciąż potrafi. 

Generał Grievous

Na sam koniec prawdopodobnie całkiem nietypowy wybór - w kontekście antagonisty, który dostał trochę czasu na ekranie, większość postawiłaby na Darth Maula. I to w pełni zrozumiałe, choć nie ukrywam, że ja chciałbym dostać coś, gdzie główną rolę mógłby odgrywać Grievous. Bardzo nietypowy przeciwnik lubianych bohaterów, a dzięki niecodziennemu stylowi walki moglibyśmy liczyć na sporo ciekawych starć pod względem wizualnym. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper