Unity Enemies

Unity straciło 83% na wartości. Czy to koniec branżowego giganta?

Igor Chrzanowski | 24.07.2022, 15:00

Branżowa wojna o miano najlepszego silnika do tworzenia gier znacząco się w ostatnim czasie zaostrzyła. Podczas gdy Epic Games zbroi Unreal Engine z pieniędzy zarobionych przez Fortnite, Unity stara się odbić piłeczkę i przetrwać zmasowaną ofensywę.

Niestety jak już wywnioskowaliście po tytule artykułu, sytuacja Unity Software Inc. nie jest zbyt ciekawa, albowiem momentu gdy firma osiągnęła szczyt swojej wartości w listopadzie 2021 roku, w nieco ponad pół roku straciła aż 83% na wartości, stojąc w tym momencie na bardzo niestabilnym gruncie. Czy od tak dramatycznego spadku da się jeszcze odbić i powrócić na szczyt? A może pomimo problemów Unity nadal jest królem?

Dalsza część tekstu pod wideo

Amatorski gamedev?

Na samym początku trzeba obalić pewien mit, bo niektórzy naprawdę nadal sądzą, że każdy silnik nadaje się do stworzenia każdego rodzaju gry o dosłownie każdej skali. Nie moi kochani, to nie prawda. Owszem jeśli się robi solowe projekty, każdy silnik może się do tego nadać, ale gdy w grę wchodzi tworzenie wielkoformatowych, złożonych, zaawansowanych technologicznie tytułów, zaczynają się poważne problemy związane z ograniczeniami konkretnych technologii. Nadal stworzenie wielkiej metroidvanii 2D pokroju Hollow Knight: Silksong to zadanie lepsze dla Unity, bo narzędzia do produkcji gier 2D w Unrealu nadal pozostawiają wiele do życzenia. Z drugiej strony opracowanie wielkiego RPG-a z otwartym światem pokroju Wiedźmina 4 byłoby praktycznie niewykonalne dla Unity, jeśli CDP Red chciałoby przełamać kolejne granice naszej branży. Czy to zatem oznacza, że Unity jest przeznaczone wyłącznie do małych, pół-amatorskich projektów, które nie mają szansy wbić się do ekskluzywnego sektora AAA?

Jeśli spojrzymy na to co się teraz dzieje w naszej branży, możemy wysnuć wniosek, że niestety na coś takiego się właśnie zapowiada. I to właśnie tak bardzo nie podoba się inwestorom. Ale no w sumie dlaczego? Przecież Unity może się pochwalić lepszymi danymi niż kiedykolwiek! W 2021 roku liczba deweloperów pracujących na Unity wzrosła o 93% do poziomu aż 750 tysięcy zespołów, do tego liczba aktywnych użytkowników każdego dnia wzrosła o 62% na PC oraz konsolach i aż 74% na urządzeniach mobilnych, a zarobki twórców są wyższe nawet niż w szczycie pandemii z 2020 roku. W czym zatem leży problem?

Gry AAA nie dla Unity?

Inwestorzy pragną brać udział w czymś, co da im nie tylko zarobki, ale perspektywę wzrostu oraz pozycję branżowego lidera, czego w ostatnim czasie Unity im dać nie potrafi. Wystarczy spojrzeć na powyższe liczby. To prawda, że ponad 750 tysięcy deweloperów pracuje nad swoimi grami na silniku Unity, aczkolwiek naprawdę garstka z nich robi coś wartego waszej uwagi. Wśród największych zmierzających i już wydanych na rynek produkcji opartych na tej technologii wymienić można zaledwie Kerbal Space Program 2, Klonoa Phantasy Reverie Series, Postal: Brain Damaged, Raft, V-Rising, Tunic, czy też Hollow Knight: Silksong oraz Sons of the Forest. Jak zatem widzicie, nie ma tu żadnego szlagiera klasy AAA od wielkiego światowego wydawcy, a raczej pomniejsze i co najwyżej średniego kalibru dzieła robione głównie niezależnie - no jedynie Konami dało nam remaster serii Klonoa. 

W tym samym czasie wiemy już, że na Unreal Engine 4 oraz Unreal Engine 5 powstają takie produkcje jak Wiedźmin 4, nowy Tomb Raider, Senua's Saga: Hellblade II, S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl, Dragon Quest XII: The Flames of Fate, Gears 6, Kingdom Hearts IV, Redfall, Suicide Squad: Kill the Justice League, a nawet Ark II. Dodatkowo coraz więcej większych deweloperów pracujących niegdyś na Unity przeszło na technologię Unreal Engine - warto tu chociażby wspomnieć o System Shock Remake oraz polskim 11bit studios. Więc jak już widzicie, Unity może i ma liczby, ale nie stoi za nimi zbyt wiele sławnych tytułów. Do tych w ostatnich latach zaliczyć można jedynie co najwyżej Fall Guys i Genshin Impact.

Dlaczego zatem wielki game dev odwraca się od popularnego silnika? Powodów jest naprawdę wiele, ale kluczowych jest kilka. Po pierwsze pomimo ogromnych środków Unity nie inwestuje w przełomowe technologie, które mogłyby dać firmie przewagę w tym nietypowym wyścigu zbrojeń. Podczas gdy Epic Games kupiło Meta Humans, Quixel, Capturing Reality, Hyprsense, Cubic Motion, czy nawet Cloudgine, Unity trochę zbijało bąki i zajmowało się pomniejszymi przejęciami jak Vivox, Bolt, czy też deltaDNA. Dopiero gdy Epic ruszył na zakupy firma się nieco obudziła i dokonała kilku wielkich fuzji takich jak przejęcie Weta Digital, Plastic SCM, Ziva oraz ostatni ironSource. 

Unity zawsze będzie numerem 2?

Teoretycznie rzecz biorąc obydwie firmy naszykowały się na nową generację konsol, aczkolwiek póki co poważne efekty widzimy tylko z jednej strony. Unreal Engine ma już dostępne narzędzia Meta Humans, w ramach silnika mamy świetnie zrealizowane skryptowanie wizualne, Unreal Market Place ma szereg projektów pokazujących moc takich technologii jak Lumen oraz Nanite, gdzie zarówno amatorzy jak i doświadczeni deweloperzy mogą bawić się dostępnymi narzędziami, ucząc się zarazem ich obsługi. W tym samym czasie największą nowością w Unity jest edycja UI silnika, zapowiedź wsparcia natywnego multiplayera oraz dokończenie systemu DOTS. Oznacza to, że Unity 2022 nadal będzie brakowało wsparcia przełomowych rozwiązań zakupionych przez firmę. No bo powiedzmy szczerze, że tech demo projektu Ziva robi wrażenie, ale chcemy móc już do niego siadać, a nie czekać aż Unity łaskawie kiedyś wypuści to na rynek. 

Epic Games nie śpi i pomimo tego, że samo póki co odradza mniejszym zespołom wypuszczanie w 2022 roku gier na Unreal Engine 5 i nadal łata wersję 5.0, aktywnie chwali się nowymi technologiami. Unity zaś karmi nas jedynie obietnicami wspaniałej przyszłości - najlepszym dowodem ma być na to pokazówka zatytułowana Enemies, gdzie naprawdę osiągnięto fenomenalne rezultaty wizualne, ale to wszystko nadal tylko rzeczy, które mają nadejść. Demko Matriksa od Epic Games zostało zaś rozłożone na czynniki pierwsze, spakowane w łatwe do pracy pakiety i wypuszczone za darmo dla miłośników Unreala.

Po rozmowach z kilkoma zaprzyjaźnionymi deweloperami jestem też w stanie zauważyć pewien inny trend. Ludzie, którzy byli na Unity, a spróbowali Unreala twierdzą, że Unity w obecnej formie i z obecną polityką rozwoju nie da rady dogonić branżowego rywala i zostanie co najwyżej malutkim silnikiem dla amatorów do nauki game devu. Niektórzy zauważają zaś, że sporo fajnych funkcji zaczyna mieć inny rosnący w siłę silnik, znany szerzej jako Godot, który to jako technologia typu open-source może rosnąć w błyskawicznym tempie i co najważniejsze, może w pewnym momencie stać się bardziej praktyczny niż Unity. Co prawda póki co jedyną bardziej znaną grą stworzoną na tym silniku jest Sonic Colors Ultimate, które nie wyszło tak dobrze jak chciałaby tego Sega, ale ma w sobie sporo potencjału. 

A co Wy o tym myślicie? Unity zdoła wygrzebać się z dołka i powrócić na szczyt, czy już raczej zawsze pozostanie w cieniu Unreal Engine?

Źródło: Własne
Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.

Który silnik ma lepszą przyszłość w branży gier?

Unreal Engine 5
1169%
Unity
1169%
Godot
1169%
Pokaż wyniki Głosów: 1169
cropper