Tetris to jeden z największych klasyków. Oto najdziwniejsze wersje głośnej gry

Tetris to jeden z największych klasyków. Oto najdziwniejsze wersje głośnej gry

Kajetan Węsierski | 02.07.2022, 17:00

Krótka piłka - jest ktoś, kto nigdy wcześniej nie miał okazji grać w żadną wersję Tetrisa? Kultowa gra z prostymi założeniami jest prawdopodobnie jedną z najbardziej popularnych, jakie kiedykolwiek ukazały się na świecie. I można pewnie założyć w ciemno, że plasuje się na szczycie, jeśli chodzi o wyniki sprzedaży. Niestety trudno to zweryfikować, albowiem posiada tak wiele różnych wydań, że jest to wręcz nie do policzenia. 

Ciekawe jest natomiast to, jak dużym fenomenem cieszy się nadal. Technologia idzie do przodu, największe produkcje AAA zahaczają o fotorealizm wizualny, a turnieje związane ze sportem elektronicznym przyciągają na stadiony dziesiątki tysięcy ludzi. Obecnie branża gier wideo wygląda inaczej, niż miało to miejsce, gdy Tetris początkowo debiutował. Aktualnie to całkowity mainstream. 

Dalsza część tekstu pod wideo

A jednak, pomimo tych faktów, same założenia Tetrisa wciąż są wykorzystywane i mogą pochwalić się wręcz niemalejącą popularnością. Dziś chciałbym przedstawić Wam dziesięć wersji układania klocków w kultowy sposób, jakie śmiało można uznać za najdziwniejsze. Bo w całym tym zalewie nowości (jak Tetris w formie Battle Royale, czy przeznaczony na VR) jest sporo zaskakująco zwariowanych opcji. Oto one! 

V-Tetris

Zacznijmy od gry, która znajduje się w bardzo wyjątkowym gronie - jest jedną z 22, które ukazały się na Virtual Boya od Nintendo. I niestety nie zachwyca pod żadnym względem. Jeśli chodzi o rozgrywkę, jest dokładnie tym, co mieliśmy przy okazji klasycznego Tetrisa. Jednak ta warstwa graficzna… Jakiś absurd! Wygląda tak, jakby twórcy chcieli dać tu nieco mroku i krwistych barw, ale niespecjalnie się to przyjęło. 

Lockjaw: The Overdose

Cóż… Nazwa (a zwłaszcza drugi człon) nie wziął się tu znikąd. Sama gra bardzo mocno uderza w tony narkotycznych tripów. A jeśli nawet Wy sami tego nie chwycicie na starcie, to wystarczy kilkadziesiąt minut zabawy, aby poczuć się niczym na haju (albo po prostu zwrócić ostatnie dwa zjedzone posiłki). To, jak wiele dzieje się na ekranie, może przyprawiać o zawroty głowy. Podziwiam, jeśli ktoś jest w stanie bawić się tu naprawdę długo. 

Hatris

W tym przypadku tytuł zdradza absolutnie wszystko. Mamy tu do czynienia z grą, w której zamiast klocków, możemy układać na sobie… Czapki. Tak, poważnie! Co więcej, są nawet nieoficjalne turnieje w tę grę, a gracze prześcigają się w biciu kolejnych rekordów poprzez stawianie na sobie spadających nakryć głowy. Zwariowana odsłona, która mimo wszystko doczekała się sporego grona odbiorców.

Faces…tris III

What the… Dobra, opisując w skrócie - w tej grze z 1990 roku zamiast klocków układamy części twarzy. I nie, nie jest to żart. Autentycznie musimy łączyć ze sobą twarze, pamiętając o zachowaniu odpowiedniej kolejności. Wiecie - dobrze, jakby oczy były nad nosem, a czoło nie skończyło w roli brody. Nie mam pojęcia, w jaki sposób sam twórca wpadł na coś tak zwarzonego, ale jest duża szansa, że grał wcześniej w Lockjaw…

Chime

Nieco nowsza pozycja i nieco bardziej odbiegająca założeniami od klasycznej wersji Tetrisa, ale zdecydowanie warto zwrócić na nią uwagę. Choć wszystko rozgrywa się tu nieco bardziej w poziomie, niż w pionie, to bez dwóch zdań możemy tu mówić o bardzo mocno nawiązaniu do kultowego układania klocków. 

Not Tetris 2

A ten tytuł bez wątpienia kojarzy sporo z Was! Swego czasu było o nim bardzo głośno, a wystarczy powiedzieć, że mamy tu do czynienia dosłownie z klasycznymi założeniami, ale odpowiednio rozwiniętymi o zasady fizyki. Oznacza to, że nasze klocki zaczynają się w pewnym momencie chybotać, a układanie ich przypomina bardziej dostawianie kolejnych elementów na wybrakowaną wieżę Jenga, niż Tetrisa. 

Gorby's Pipeline

Tu mamy prawdziwe zmieszanie dwóch światów - po pierwsze Tetrisa, a po drugie gatunku gier, gdzie łączymy ze sobą kolejne fragmenty rur/przejść/dróg, aby przeprowadzić kogoś z punktu A do punktu B. Dodanie takiego elementu do gry ze spadającymi klockami sprawia, że jest ona oczywiście znacznie trudniejsza i zmusza nas do jeszcze większej gimnastyki umysłowej. Niemniej, bardzo dziwny pomysł (choć stosunkowo udany). 

Pac-Attack

Swego czasu w branży gier wideo bardzo częstym zabiegiem było łączenie ze sobą przeróżnych uniwersów, aby na zasadzie mocy crossoverów zdobywać nowych fanów i zarabiać większe pieniądze. Jednym z takich przykładów jest Pac-Attack, który zarówno w teorii, jak i w praktyce, stanowi połączenie założeń z układania klocków oraz zjadania duszków przez naszego żółtego przyjaciela, z którym spędziliśmy masy godzin. 

Hatetris

Prawdziwe apogeum! Pozwólcie, że wyjaśnię, dlaczego słowo „nienawiść” znalazło się w nazwie nie bez powodu. Otóż jest to wersja Tetrisa, w której algorytm generuje nam kolejne klocki nie w sposób losowy, a tak, aby każdy kolejny był jak najgorszą opcją, jaka tylko może spaść… To dopiero musi działać na nerwy, co? Dawno nie przeżyłem natomiast takiego zaskoczenia, jak to, że również tu gracze biją rekordy innych. Prawdziwi zapaleńcy!  

Tetris 1D

Dobra… Potraktujcie to w formie bonusowego podpunktu, a nieco jako ciekawostkę. Być może domyślacie się po samej nazwie, ale jest to wersja Tetrisa, gdzie nasza plansza ma szerokość zaledwie jednego kwadracika. Co więcej - spadają nam wyłącznie takie bloki, które się tam mieszczą. Nie zaskoczę nikogo, jeśli napiszę, że trzeba być naprawdę mocnym pechowcem, żeby tu przegrać? Czego to ludzie nie wymyślą… 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper