Warcraft Arclight Rumble

Warcraft Arclight Rumble zaskakuje połączeniem rozgrywki PVP i PVE. Grałem w grę Blizzarda i chcę więcej

Wojciech Gruszczyk | 04.06.2022, 18:00

Blizzard opracowuje kilka dużych gier AAA, ale w katalogu twórców serii Diablo, Warcraft, Starcraft i Overwatch pojawiły się pierwsze mobilne tytuły. Diablo Immortal zaczęło podbijać świat, a ja od dwóch tygodni mam okazję grać w Warcraft Arclight Rumble. Tytuł znacząco różni się od propozycji ze świata barbarzyńców, druidów i innych nekromantów, ale gdzieś w tym szaleństwie jest metoda. Jaki jest mobilny Warcraft? Poznajcie nasze wrażenia.

Diablo Immortal odnosi pierwsze sukcesy i pewnie nawet wśród czytelników tego tekstu znajdzie się sporo osób, które zdecydowały się spędzić wolny czas chwytając w rękę smartfon lub myszkę i oddając się chwili relaksu mordując kolejne pomioty szatana i innego Mefisto. Tytuł bez przeszkód mógłby trafić także na konsole, autorzy zmieniliby lekko interfejs, dorzucili kilka ładniejszych tekstur i pewnie niektórzy nawet nie wiedzieliby, że tak naprawdę mają okazję grać w pozycję stworzoną dla urządzeń mobilnych. Inaczej jest jednak z Warcraft Arclight Rumble, bo choć obie pozycje zostały opracowane z myślą o małych ekranach, to jednak produkcja pełna orków, nieumarłych i taurenów to mobilka z krwi i kości.

Dalsza część tekstu pod wideo

Warcraft Arclight Rumble czerpie garściami z kilku mobilnych hitów

undefined

Włączając Warcraft Arclight Rumble nie wiedziałem, czego tak naprawdę mogę się spodziewać, bo choć wcześniej wrzuciłem na portal zapowiedź, to nie skupiałem się na przedstawionych materiałach – w końcu wiedziałem, że już wkrótce będę miał okazję zagrać w produkcję. Lubię grać na smartfonie, więc miałem okazję ogrywać najgłośniejsze tytuły i najnowsza propozycja Blizzarda czerpie garściami z koncepcji, którą możecie znać z Clash Royale. Gracze mają okazję stworzyć talię kart i większość z nich reprezentuje postacie – tutaj zwane „mini”. W trakcie meczu otrzymujemy złoto, które możemy wydawać na kolejne postacie-karty i identycznie jak w produkcji Supercell nie mamy większej kontroli nad jednostkami. Te zostają rzucone na arenę i idą swoim tempem w wyznaczone miejsca.

Naszym zadaniem jest dobranie odpowiedniego zestawu minisów, by za ich pomocą móc zniszczyć armię przeciwnika i jego bazę. Twórcy oczywiście postanowili odświeżyć gameplay, więc wśród jednostek znajdziecie najróżniejsze postacie ze świata Warcrafta oraz dodatkowo niemal od początku mamy okazję wykorzystywać bohaterów, którzy jak wiadomo są mocno związani z uniwersum Blizzarda. W Warcraft Arclight Rumble pojawiły się jeszcze dwa ciekawe urozmaicenia, ponieważ na każdej mapie znajdują się 2-3 drogi, którymi możemy posyłać swoje minisy, a dzięki znaczkom na podłodze nadajemy kierunek marszu wojowników. W dodatku w każdej lokacji pojawia się do zebrania złoto (potrzebujemy do tego specjalnej jednostki) oraz skarby, które możemy zniszczyć, by otrzymać dodatkową walutę – dzięki surowcom zyskujemy przewagę. W grze znajdziemy także specjalne punkty, które przejmujemy, by w nowych miejscach móc ustawiać jednostki i w rezultacie szybciej transportować armię do bazy wroga.

undefined

Zwycięstwa są nagradzane punktami doświadczenia, które oczywiście otrzymują minisy – postacie mają okazję zdobywać kolejne poziomy i tym samym poprawiają swoje statystyki. System identycznie działa w przypadku wspomnianego Clash Royale, ale pewnie możecie także znaleźć kilka innych mobilek, które korzystają z systemu kart i w przypadku produkcji Blizzarda mechanika nie zawodzi, ponieważ faktycznie mamy poczucie, że nasza armia staje się coraz mocniejsza. Ma to plusy i minusy, ponieważ w odpowiednim momencie poczułem, że rozwinięte wojsko zapewnia wielką przewagę. Jak temu zaradzić? Grać, grać, grać i jeszcze raz grać lub po prostu kupić monety, dzięki którym możemy sięgnąć po kolejne jednostki lub nabyć książki doświadczenia i za ich pomocą szybko poprawić możliwości wojaków.

Moje porównania Warcraft Arclight Rumble do Clash Royale nie są bezpodstawne, ponieważ w obu grach miałem wrażenie, że na pewnym poziomie niezbędne jest spędzanie przy smartfonie wielu godzin, by stworzyć odpowiednią armię lub po prostu sięgnąć po kartę. Ja w obu sytuacjach zdecydowałem się na ten pierwszy ruch, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy może być aż tak uparty.

Warcraft Arclight Rumble zapewnia rozbudowaną kampanię single-player

undefined

Jest jednak jeden bardzo ważny element, który sprawia, że choć Warcraft Arclight Rumble i Clash Royale dzielą wiele mechanik, to jednak różnią się podstawowym elementem: Blizzard postawił na kampanię single-player. W grze od początku otrzymujemy dostęp do mapy świata, w której mamy do ukończenia dziesiątki misji – to dzięki nim zdobywamy walutę, kolejne karty lub bierzemy udział w wyzwaniach i zgarniamy przykładowo wspomniane wcześniej księgi doświadczenia. Tytuł oczywiście oferuje rywalizację multiplayer, która zapewnia oczekiwane wrażenia, jednak na początek zabawy podstawowym wariantem rozgrywki są zmagania z SI.

Ma to naprawdę duży sens, ponieważ nie czujemy tej męczącej frustracji, gdy przegrywamy z bardziej doświadczonym graczem, a dodatkowo małymi krokami poznajemy systemy produkcji i rozwijamy swój zestaw minisów-kart. Deweloperzy zadbali nawet o lochy oraz raidy, by gracze mogli spędzać przy pozycji dodatkowe godziny na tworzeniu swojego zestawu i to naprawdę działa, ponieważ zawartość single-player jest wystarczająca, by po prostu dobrze się bawić.

undefined

W pewnym momencie warto spróbować swoich sił w rywalizacji PVP, ale z doświadczenia wiem – na początku trzeba dobrze ograć kampanię. Sprawdźcie różne regiony, mierzcie się w kolejnych bitwach i stale ulepszajcie jednostki, ponieważ przynajmniej podczas bety miałem okazję grać z zawodnikami, którzy spędzili w w tej pozycji dziesiątki godzin i posiadają naprawdę mocne zestawy. Podejrzewam, że inaczej będzie wyglądać sytuacja po pełnej premierze, ponieważ wtedy na serwerach znajdzie się znacznie więcej zainteresowanych, ale przynajmniej aktualnie – poznanie kampanii to podstawa. Deweloperzy sięgają jeszcze po kilka elementów typowych dla mobilek i przykładowo za wykonywanie dodatkowych misji możemy poprawić możliwości wcześniej wybranej postaci.

To co jednak bardzo przypadło mi do gustu w przypadku Warcraft Arclight Rumble, to wykorzystanie wszystkich wspomnianych systemów i obładowanie gry postaciami, magią oraz przeciwnikami ze świata Blizzarda. W mobilnym Warcrafcie nie brakuje paladyna leczącego nasze jednostki, możemy przywołać nekromantę wskrzeszającego umarłych, wóz z mięsem obrzuci naszych przeciwników, a warto dorzucić do zespołu kilka żywiołaków lub gryfów. Rywalizacja w Warcraft Arclight Rumble na papierze wydaje się prosta, ale w ostateczności odpowiednie wybieranie jednostek może sprawić trochę problemów. Gracz ma dostęp do ograniczonego zestawu kart i dobrze działa pętla „jeszcze jedna misja”, by móc zdobyć kolejne jednostki lub poprawić wcześniej zdobyte.

Czy Warcraft Arclight Rumble może odnieść sukces?

Kilkanaście godzin z Warcraft Arclight Rumble sprawiły, że jestem ciekaw, jak deweloperzy poradzą sobie z rozwojem gry – w końcu jest to bardzo ważny aspekt mobilniaków. Nie będzie to produkcja dla każdego, ale autorzy wpadli na kilka dobrych pomysłów. Tytuł będzie wymagał wielogodzinnej rozgrywki, by zdobyć i ulepszać jednostki, ale połączenie gry PvE i PvP może sprawić, że pozycją zainteresują się także osoby, które będą chciały w swoim tempie rozwijać minisy i nie zamierzają się śpieszyć ze zdobywaniem poziomów.

Warcraft Arclight Rumble jest jednak w pełni mobilną propozycją, która pod względem skali nie przypomina Diablo Immortal i choć może osiągnąć sukces, to jeśli deweloperzy nie zadbają o dobry rozwój, to gra podzieli losy wielu produkcji na smartfony i tablety, o których nikt już nie pamięta.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper