
PS5 Pro - czego możemy się spodziewać po "nowej" konsoli Sony?
Nowa generacja liczy sobie już nieco ponad półtora roku, a już teraz pojawiają się pierwsze plotki o mocniejszej wersji konsoli tworzonej na wzór PlayStation 4 Pro. Czy Sony ponownie musi usprawniać swój najnowszy system? Czego możemy spodziewać się po PlayStation 5 Pro?
Na te i wiele innych pytań postaramy się odpowiedzieć w dzisiejszym tekście, w którym to przyjrzymy się pierwszym plotkom na temat nowego "Prosiaka", przeanalizujemy debiut jego poprzednika i nieco powróżymy z fusów. Gotowi? No to zaczynamy!
PlayStation 5 Pro - specyfikacja




Na samym początku zastanówmy się nad potencjalną mocą jaką mogłoby dysponować PlayStation 5 Pro. Bazując na tym, że PS4 Pro było około 2,5 razy mocniejsze od bazowego modelu - było to dokładnie 4.2 TFLOP-a względem 1,84 TFLOP-a, możemy spodziewać się tego, że PS5 Pro również będzie znacznie potężniejsze od swojego starszego rodzeństwa. Aktualnie PS5 ma moc 10,28 TFLOPs, więc idąc tą logiką, nowy sprzęt Sony mógłby dysponować mocą obliczeniową wartą około 25 TFLOP-om, co sprawiłoby, że byłaby to czwarta najlepsza maszyna do grania na rynku! Lepsze byłyby tylko następujące karty graficzne:
- GeForce RTX 3090 - około 35,54 TFLOP-a
- GeForce RTX 3080 Ti - 34,10 TFLOP-a
- GeForce RTX 3080 - 29.76 TFLOP-a
Niestety wiązałoby się to również z dużo większą ceną konsoli, która mogłaby przekroczyć w takim wypadku aż 3500-4000 zł, a biorąc pod uwagę światową sytuację gospodarczą, konsolowi potentaci raczej nie chcą windować cen swoich sprzętów w imię czystej mocy. Takie PS4 Pro kosztowało na premierę 400$, co u nas przełożyło się na 1800-1900 złotych. Jeśli PS5 Pro już wyjdzie, jego cena sięgnie raczej poziomu 2800-3000 zł.
PlayStation 5 Pro - data premiery
No dobra, a kiedy miałoby wyjść takie ulepszone PlayStation 5? PS4 Pro ukazało się 3 lata po premierze bazowego modelu rozpoczynającego poprzednią generację konsol. "Czwórka" ukazała się 15 listopada 2013 roku, zaś "prosiaczek" wskoczył na rynek dokładnie 10 listopada 2016 roku. Idąc tym samym tropem możemy szacować, że PlayStation 5 Pro zadebiutuje jakoś w okolicach listopada 2023 roku, czyli za kolejne półtora roku. Jednakże te 6 lat temu sytuacja na rynku półprzewodników była zupełnie inna i nic nie blokowało zarówno AMD jak i Sony w tym, aby wyprodukować zwiększoną liczbę konsol i to w dwóch różnych modelach.
Teraz gdy problemem jest zwyczajne zaspokojenie podstawowego popytu, niemożliwym wydaje się być przygotowanie podwójnej partii sprzętu w paru różnych edycjach wymagających dwóch różnych zestawów podzespołów. Dlatego też wydaje nam się, że w listopadzie zobaczymy zapowiedź, a premiera odbędzie się jakoś w pierwszym kwartale 2024 roku. Pozostaje jednak jeszcze pytanie, czy firma zdecyduje się w ogóle na produkcję Prosiaka w wersji Digital, bo ta jak wiemy z aktualnych danych, radzi sobie tragicznie źle - kolejna cyfrowa rewolucja została oficjalnie odwołana, więc prawdopodobnie PS5 Pro nie otrzyma takiej eksperymentalnej edycji.
PlayStation 5 Pro a PlayStation VR 2
Bardzo możliwe, że Sony bardzo zwleka z premierą PlayStation VR 2 właśnie po to, aby wystartować nowy sprzęt w zestawie z PS5 Pro, co byłoby idealnym pakietem dla osób pragnących nowych wrażeń od rozkręcającej się jeszcze generacji konsol. Pierwsze gogle wirtualnej rzeczywistości od Sony są już praktycznie martwe i praktycznie nie da się go już kupić w jakiejś sensownej cenie, idąc od razu do sklepu i sięgając na półkę z konsolami. Rynek aż woła o dostawę nowych jednostek, a przede wszystkim nowej generacji PlayStation VR, która mogłaby nawiązać walkę z Oculus Quest 2.
Japończycy stoją jednak w miejscu kusząc nas jedynie wizjami odległej premiery, co nie za bardzo jest w stanie pobudzić czyjekolwiek zainteresowanie. Można zatem obstawiać, że w ramach pewnej promocji Sony będzie chciało pobudzić rynek zestawem i hasłem pokroju "Poczuj prawdziwą moc PS VR 2 z PS5 Pro".
PlayStation 5 vs. PlayStation 5 Pro
Teraz zastanówmy się nad tym, czy w ogóle potrzebujemy PlayStation 5 Pro? Czy naprawdę PS5 jest już tak słabe, że wymagany jest jakiś jakościowy skok na przód? Z jednej strony absolutnie nie - nowa generacja żyje zaledwie półtora roku i dopiero powoli się rozkręca. Z drugiej zaś jednak należy mieć na uwadze, że PS5 ma moc porównywalną z takim GTX-em 3050, czyli najbardziej budżetową z kart graficznych dostępnych w sprzedaży, przez co dość szybko może okazać się, że konsole znów zostaną w tyle i nie będziemy mieli żadnej możliwości nadgonienia znów rosnących w siłę pecetów aż do kolejnej generacji.
Ale czy to tak źle? W końcu najnowsza zabawka Sony pozwala nam na granie w 60 klatkach na sekundę przy rozdzielczościach zbliżających się do pełnego 4K, a w nieco mniej wymagających tytułach możemy osiągnąć nawet 4K i 120 fps-ów. Jak spojrzymy na Gran Turismo 7, Horizon: Forbidden West, czy też nadchodzącego God of War: Ragnarok, gołym okiem widać, że są to absolutnie fantastycznie wyglądające produkcje, którym praktycznie nic nie brakuje. Niby PS5 Pro mogłoby zapewnić w każdej grze 4K i 60 klatek bez żadnego problemu, czy też 4K i 120 ramek, ale tak szczerze - po co to komu? Póki co i tak większość telewizorów nie ma nawet obsługi HDMI 2.1, a granie w 8K to pieśń bardzo odległej przyszłości.
Jak myślicie, Sony zdecyduje się na wydanie "prosiaka", czy pozostanie przy standardowym modelu przyśpieszając debiut PlayStation 6?
Przeczytaj również






Komentarze (305)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych