House of the Dead: Remake

Nie tylko The House of the Dead: Remake. Oto najlepsze gry "celowniczki"

Igor Chrzanowski | 20.03.2022, 14:09

Złota era automatów już dawno przeminęła, ale jeszcze te kilkanaście lat temu prawie każdy z nas miał okazję zawitać do jakiegoś salonu gier i z dumą włożyć ciężko zarobione pieniądze, żeby zagrać w kultowe "celowniczki".

Tak zwane "strzelanki na szynach" święciły swoje największe triumfy zwłaszcza w na przełomie tysiącleci, kiedy to nawet największe kinowe produkcje takie jak Obcy czy też Park Jurajski pragnęły mieć swoich reprezentantów w tym gatunku. Z okazji nadchodzącego remake'u House of the Dead również postanowiliśmy powspominać stare czasy i przygotowaliśmy listę najlepszych, naszym zdaniem, "celowniczków" jakie ujrzały światło dzienne. Jesteście gotowi na nostalgiczną wycieczkę? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Seria House of the Dead

Na początek ruszamy z House of the Dead, którego najnowsza odsłona przypomni nam stare dobre czasy. Do tej pory główny cykl doczekał się 5 odsłon, z czego ostatnia, House of the Dead: Scarlet Dawn ukazała się w 2018 roku na automatach i została stworzona na Unreal Engine 4. W każdej z odsłon wcielamy się jakiegoś dzielnego policjanta/komandosa i uzbrojeni po zęby staramy się oczyścić post-apokaliptyczny świat z istnej hordy zombiaków. Cykl doczekał się świetnego spin-offa Typing of the Dead, gdzie strzelaliśmy do zombiaków wpisując słowa.

Seria Time Crisis

Time Crisis było chyba najpopularniejszą w Polsce serią znaną z automatów, którą to można było uświadczyć chyba w każdym polskim nadmorskim mieście i miasteczku - niezależnie od tego po którą odsłonę sięgaliśmy, zawsze mogliśmy liczyć na najlepsze emocje, wymagającą walkę i nawet fajnie prowadzoną fabułę. Jak na tego typu produkcję oczywiście. Niestety ostatnia odsłona wyszła w 2015 roku i od tego czasu seria została zapomniana przez deweloperów. 

Seria Sin and Punishment

Mało kto zapewne pamięta, ale nawet Nintendo miało swoją własną serię "celowniczków". Pierwsza odsłona zadebiutowała jeszcze na Nintendo 64, by potem dostać sequel na Nintendo Wii i malutką reedycję w ramach wirtualnej konsoli na Wii U w 2015 roku. Obie produkcje cieszyły się bardzo wysokimi ocenami, dużym uznaniem wśród fanów gatunku, ale niestety nie podbiły list sprzedaży. Pewnie dlatego raczej nie ma co liczyć, że Big N powróci do zapomnianej od 7 lat serii.

Seria Resident Evil Chronicles

Złożona z zaledwie dwóch odsłon mini-seria przenosiła akcję znaną z głównych odsłon Resident Evil w bardziej dynamiczne środowisko. Kupując zarówno Umbrella Chronicles jak i Darkside Chronicles mogliśmy zapoznać się z dobrze znanymi nam wydarzeniami z oryginalnej trylogii Resident Evil jak i zobaczyć nowe nieznane wcześniej wątki osadzone na 2 lata przed wydarzeniami z Resident Evil 4. To co wyróżnia tę serię to tak, że jest to najlepiej wykonana i najdroższa seria "celowniczków" w dziejach, których przejście nie zajmuje marnych 40-70 minut, tylko po bite 6 godzin! Oczywiście nie należy zapominać o RE: Dead Survivor - najgorszym "celowniczku" w dziejach świata.

Seria Virtua Cop

Sega była dość dużym potentatem w kategorii strzelanin na szynach, bowiem to właśnie od niej wychodziło wiele bardzo udanych produkcji. Ich kolejnym flagowym dziełem była seria Virtua Cop, która to niestety została uśmiercona po zaledwie 3 odsłonach, bez szansy na jakikolwiek powrót do świata żywych, chociażby w formie remastera. Niemniej jednak miłośnicy automatów i Dreamcasta mogli zapoznać się z naprawdę doskonałą policyjną akcją i typowym dla Segi humorem.

Seria Panzer Dragoon

Cykl Panzer Dragoon możecie ostatnio kojarzyć przede wszystkim z naprawdę udanych polskich remake'ów, które to powoli przecierają szlak na powrót całego gatunku strzelanin na szynach do łask szerokiej gawiedzi. Pierwsze dwie odsłony można było oryginalnie ograć na konsoli Sega Saturn, jednakże "trójka" w postaci Panzer Dragoon: Orta wyszedł już tylko na pierwszego Xboksa i tam właśnie utknął aż do czasów, gdy został dodany do usługi wstecznej kompatybilności na Xbox One i Xbox Series X|S.

The Lost World: Jurassic Park

Pamiętacie drugą odsłonę kultowej trylogii? No jasne, że tak - każdy kto widział to cudo kinematografii na pewno ma je w sercu do dziś. Niewielu jednak miało okazję zagrać w grową adaptację kinowego hitu z automatów. A musicie wiedzieć, że to nie była byle jaka produkcja - jej deweloperzy przyłożyli się do pracy z całych sił i zaserwowali nam kilkadziesiąt minut najbardziej emocjonującej mieszanki walki, ucieczek, pojedynków i podchodów jakie można było uświadczyć na automatach.

Die Hard 2 (Die Hard Trilogy)

Szklana Pułapka stała się istną ikoną kina akcji, które to w latach 90. przeżywało największy rozkwit - tak wielki sukces musiał zakończyć się wydaniem growej adaptacji i jak na erę pierwszego PlayStation przystało, dostaliśmy naprawdę bardzo dobry kawałek kodu. Wspominamy tu o Die Hard Trilogy głównie ze względu na drugą z trzech zaimplementowanych tam gierek. Kultowa akcja odbijania lotniska z rąk łotrów została tu przygotowana w formie rewelacyjnej strzelanki na szynach. 

Alien 3: The Gun

Ridley Scott dał nam niezapomnianą serię o Obcym, która może dziś nie jest już tak rozchwytywana jak kiedyś, ale wciąż ma w sobie duży potencjał. W czasach swojej świetności, włodarze marki zlecili stworzenie growej adaptacji trzeciej części sagi, którą to postanowiono zrealizować w formie zaskakująco dobrej i klimatycznej strzelanki automatowej. Zwalczaliśmy tu nie tylko przerażające Xenomorphy ale także roboty i wszystko inne co chciało nas zeżreć podczas wyprawy.

Dead Space: Extraction

Dead Space kojarzony jest bardziej z gęstym i mrożącym krew w żyłach klimatem, aniżeli z radosną sieczką setek przeciwników. Niemniej jednak cykl doczekał się naprawdę mocnego spin-offa w postaci Dead Space: Extraction, który to obok Resident Evil Chronicles, jest jedyną naprawdę wysokobudżetową produkcją w tym gatunku. Chcielibyście odgryźć się zmutowanym maszkarom? Nic prostszego, wystarczy wpakować im w twarz ze 3 magazynki pocisków.

Star Wars Trilogy Arcade

Gwiezdne wojny otrzymały tak wiele gier, że aż ciężko to zliczyć, aczkolwiek jedno jest pewne - Star Wars Trilogy Arcade było naprawdę udanym i nieszablonowym "celowniczkiem", który to pozwalał nam nie tylko na strzelanie z blasterów do armii Vadera, ale mogliśmy tu także pobawić się mieczami świetlnymi.  

Seria Star Fox

Wbrew temu co wielu zapewne myślało, Star Fox nie jest jedyną serią Nintendo próbującą swoich sił w gatunku "strzelanin na szynach", jednakże na pewno jest tą najbardziej rozpoznawalną. Kultowa brygada walczyła ze złem już na Super Nintendo Entertainment System i tak dzielnie trwała aż do Star Fox: Zero z Wii U, gdzie doczekaliśmy się póki co ostatniej poważnej odsłony cyklu. Miłośnicy gatunku mogli także dorwać niewydanego nigdy Star Fox'a 2 na SNES Mini, ale powiedzmy, że to raczej ciekawostka niż hit z prawdziwego zdarzenia.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper