Settlers

Nie tylko The Settlers. Oto strategie, które powinny powrócić do łask

Igor Chrzanowski | 13.03.2022, 17:15

Strategie czasu rzeczywistego przechodzą ostatnio pewien renesans, dzięki któremu wiele zapomnianych dziś serii wraca do łask i stanowi wspaniałe wzbogacenie branżowej oferty dla miłośników RTS-ów. Powróciły do nas takie serie jak Age of Empires czy The Settlers, ale to nie jedyne marki, jakie zasługują na powrót.

 Smutną prawdą jest, że przez ostatnią dekadę, a może nawet i więcej czasu, rynek strategii czasu rzeczywistego praktycznie wymarł, a jedyną godną uwagi współczesną pozycją był chyba wyłącznie StarCraft II. Na szczęście coś ruszyło się w tym temacie i coraz więcej kultowych marek powraca do świata żywych. Co by jednak nie mówić, sporo z nich nadal pozostaje w ukryciu lub doczekało się zaledwie marnego remastera. Oczywiście, jeśli jakiegoś waszego faworyta pominęliśmy, koniecznie o nim wspomnijcie w komentarzach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Command & Conquer

Zaczynamy od kultowego Command & Conquer, które to dostało szansę na powrót, ale jedynie w formie małego remastera, który to miejmy nadzieję, że sprzedał się na tyle dobrze, że Electronic Arts podejmie próbę prawilnego wskrzeszenia marki z jakąś wysokobudżetową produkcją tylko Red Alert 4 czy C&C 5. Oczywiście fajnie byłoby, gdyby marka doczekała się także porządnego remastera najlepszych odsłon jak Age of Empires.

WarCraft

StarCraft II powoli, acz nieubłaganie odchodzi do lamusa, a co za tym idzie Blizzard powinien w końcu ruszyć z ofensywą zapowiedzi Warcrafta IV, który to podobno tworzy się już od wielu lat. Wiadomo, że e-sportowa scena SC2 wciąż jakoś tam dycha, ale też zaczyna tracić na znaczeniu, bo ludzie są zwyczajnie w świecie znudzeni blisko 12 letnim już tytułem, więc nowa strategia jest Blizzardowi potrzebna dosłownie w każdym istotnym aspekcie działalności. Pytanie tylko w jakim kierunku pójdzie fabuła gry i czy weźmie pod uwagę wydarzenia z World of Warcraft.

Age of Mythology

Po fantastycznym wskrzeszeniu Age of Empires, Microsoft powinien wziąć się pełną parą za kolejną swoją markę, którą to jest Age of Mythology - rewelacyjny spin-off wspomnianego cyklu osadzony w mitologii. Cykl powinien oczywiście powrócić w takiej formie jak AoE, czyli najpierw porządny remaster "jedynki", a potem lecimy z pełnoprawną "dwójeczką" z grafiką tak oszałamiającą, że posiadaczom pecetów wypadną gały i spadną spodnie. 

Black & White

Peter Molyneux nie jest już tak rozchwytywany jak te 10 czy 20 lat temu, przez co raczej wątpliwe jest to, że powróci kiedykolwiek do pracy nad swoimi poprzednimi dziełami pokroju Black & White czy też Fable. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby ktoś wskrzesił tę kultową serię i po raz kolejny pozwolił nam na zabawę w "Boga". Po świetnych dwóch pierwszych odsłonach i 17 latach przerwy, fani jak najbardziej zasługują na to, żeby wrócić do swojego ulubionego uniwersum.

Rise of Nations

Microsoft ma w zanadrzu jeszcze jedną rewelacyjną markę, którą na pewno kojarzy sporo polskich graczy. Mowa mianowicie o Rise of Nations oraz Rise of Nations: Rise of Legends, czyli dwóch absolutnie genialnych produkcjach, które podbijały serca setek tysięcy naszych rodaków. Obecnie w sprzedaży dostępna jest tylko "jedynka", aczkolwiek kto wie, może Zieloni sięgną do archiwów i wrzucą do swoich zbiorów z Game Passa wszystkie odsłony, po czym stworzone zostanie Rise of Nations 3.

Warhammer 40K: Dawn of War

Miłośnicy Blizzarda mieli swojego StarCrafta i WarCrafta, zaś miłośnicy Warhammera otrzymali swego czasu genialną strategię w postaci Dawn of Wara, który to wraz ze wszystkimi dodatkami tworzył gigantyczną wręcz przygodę na dosłownie setki godzin! Potem przyszedł Dawn of War 2, o którym się nie mówi, by jeszcze później weszła do życia "trójka", która to powiedzmy sobie szczerze, była co najwyżej "ok". Niemniej jednak w marce nadal drzemie wielki potencjał i jeśli za Dawn of War 4 wziąłby się jakiś porządny zespół, a sam tytuł sięgnąłby po prostu do swoich korzeni, moglibyśmy otrzymać kolejną genialną i co ważne, dobrą pod e-sport strategię czasu rzeczywistego.

Zeus: Pan Olimpu

Budowanie miast od zawsze było pasjonujące, ale bywa tym bardziej im bardziej cofniemy się chyba w przeszłość. Zeus: Pan Olimpu skradł serca Polaków i trzyma naszą miłość aż do dziś. Podczas gdy Faraon doczeka się niebawem nowej wersji w postaci Pharaon: A New Era, grecki bóg musi poczekać na swoją kolejkę w dalszej przyszłości. Dziś możemy zakupić na GOG-u zestaw Zeus + Poseidon, który zapewni nam aż 80 godzin doskonałej zabawy, ale no przydałoby się jakieś lekkie chociaż odświeżenie gry w formie remastera i jakiejś ciekawej kontynuacji.

Supreme Commander

Chris Taylor dał nam kilka genialnych produkcji takich jak chociażby Supereme Commander, będący swego rodzaju nieoficjalną kontynuacją wydanego w 1997 roku Total Annihilation. Supreme Commander doczekał się kontynuacji, które to pomimo wielu genialnych mechanik, nie sprostała oczekiwaniom rynku i pogrzebała na dobre jakiekolwiek szanse na rozwój duchowego spadkobiercy klasyka sprzed 25 lat. Dziś jednak Square Enix sięga po swoje mniejsze marki, więc może kosmiczna strategia doczekałaby się jakiejś fajnej kontynuacji od niezależnego zespołu pasjonatów. Oczywiście, Chris Taylor musiałby się do tego dołączyć.

Total Annihilation

Lub chociaż do nowego Total Annihilation - marka jest na bank tańsza do wykupienia, a ma takie same założenia jak Supereme Commander - ot dostajemy opcję walki na wielką skalę, co było chyba głównym czynnikiem stojącym za sukcesem zarówno TA jak i SC. Niestety nie wiemy czy jest jakakolwiek szansa na jej powrót, albowiem prawa do posiada obecnie Wargaming, a jak dobrze wiemy, firma nie za bardzo kwapi się do odkurzania starszych serii i inwestowania w cokolwiek innego niż cykl World of. 

The Lord of the Rings: The Battle for Middle-Earth

Electronic Arts wydało niegdyś dwie absolutnie fenomenalne strategie czasu rzeczywistego, których to społeczności są żywe nawet i dziś - blisko 20 lat po wypuszczeniu ostatniej z nich. Bitwa o Śródziemie była bowiem spełnieniem mokrych snów miłośników Władcy Pierścieni! To właśnie w tej produkcji mogliśmy wcielić się w armię Gondoru, Rohanu, Isengardu czy Mordoru, by siać śmierć i zniszczenie swoim wrogom w starym dobrym stylu StarCrafta czy WarCrafta. Dziś nie da się zakupić żadnej z obu części, a szkoda, bo sam rzuciłbym w GOG-a swoimi ciężko zarobionymi pieniążkami, byleby znów móc zasiąść do tych opowieści. Co prawda jest jednak jakaś szansa na powrót serii, bo każdy kto ma kasę, może kupić prawo do robienia gier na licencji Władcy pierścieni, co tanie nie jest, ale na pewno będzie opłacalne.

Celtic Kings: Rage of War

Na koniec zostawiłem sobie swoją ulubioną strategię wszech czasów - ulubioną, ale na pewno nie najlepszą w jaką grałem. W Celtic Kings spędziłem dobre kilkaset, jak nie kilka tysięcy godzin i kochałem każdą stoczoną w grze bitwę. Nawet pomimo tego, że dostajemy tu tylko 2 grywalne nacje. Sama kampania fabularna, licząca 40 godzin, świetnie łączyła w sobie elementy RTS-a i ciekawego RPG, dzięki któremu to dostaliśmy niezapomnianą opowieść o zemście za zamordowaną przez Rzymian ukochaną.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper