Blackberry_tlo_1200x675

O tych markach smartfonów nie zapomnimy. Upadek BlackBerry, LG i Nokii

Maciej Zabłocki | 04.03.2022, 22:00

Mieliśmy już w historii naszej branży kilka przypadków, gdy całkiem fajne telefony musiały zniknąć z półek sklepowych, bo nikt nie chciał ich kupować. Taki los spotkał ostatnio BlackBerry, którego udziały przestawały mieć jakiekolwiek znaczenie. Wielka szkoda, bo to firma z dużym zapleczem patentowym i technologicznym. Ich telefony były często widywane wśród biznesmenów i osób, które nie chciały uciekać do klasycznych, typowych smartfonów. Jakie jeszcze marki pożegnaliśmy w ten sposób? 

BlackBerry od zawsze kojarzyło mi się z dużymi, czarnymi smartfonami z wygodną, pełnowymiarową (jak na urządzenie mobilne) klawiaturą, znacznie poprawiającą wygodę użytkowania. Chociaż w ofercie producenta pojawiały się niezwykle wymyślne projekty, to jednak główną linię produktową stanowiły eleganckie, bardzo wygodne urządzenia, których zadaniem było przede wszystkim działać i to bez większych wpadek. Konsumenci cenili sobie nie tylko przemyślany design, ale też niezawodność i szereg użytecznych funkcji oprogramowania BlackBerry OS. Jeszcze w 2015 roku, BlackBerry zaprzestało produkcji telefonów i tabletów z własnym systemem, ale ten funkcjonował aż do stycznia bieżącego roku. Niespełna dwa miesiące temu jednak oficjalnie zakończył swój żywot, a dziś jest już kompletnie bezużyteczny. Nie pozwala nawet na wysłanie wiadomości SMS. 

Dalsza część tekstu pod wideo

BlackBerry Key2

BlackBerry dopiero w 1999 roku pokazało światu swój pierwszy telefon. Firma wielokrotnie potrafiła zaskakiwać rozwiązaniami technologicznymi i miała niebagatelny wpływ na rozwój całego rynku. Przed premierą pierwszego iPhone'a, to właśnie do BlackBerry równali praktycznie wszyscy więksi producenci. Każdy proponował co najmniej jedno urządzenie z dużą, pełnowymiarową klawiaturą i możliwie jak największym wyświetlaczem. Chociaż w urządzeniach BlackBerry niepodzielnie rządził wówczas Symbian - dziś wspominany jako jeden z najbardziej zamulonych systemów operacyjnych - to w kręgach biznesowych dawał przeogromne możliwości personalizacji. Dla wielu konsumentów, szczególnie zgromadzonych w segmencie B2B (czyli firmowym) miało to kluczowe znaczenie. Podobnie jak system BIS. Odpłatna usługa umożliwiająca korzystanie z poczty mailowej. W tamtych czasach było to coś wielkiego.

BlackBerry upadło i prawdopodobnie nikt już tej marki nie przywróci 

Tak, jak wcześniej wspominałem, system operacyjny BlackBerry OS został definitywnie wyłączony w styczniu 2022 roku, a niespełna miesiąc później ogłoszono całkowite zaprzestanie produkcji telefonów tej marki. Chociaż jeszcze w styczniu pojawił się promyk nadziei, gdy OnwardMobility (które licencjonowało prawa do marki) zapowiedziało smartfon z fizyczną klawiaturą i wsparciem 5G (bazujący na Androidzie) to musiało wycofać się z tej decyzji. Oficjalnych powodów niestety nie poznaliśmy, ale wszystkie zakulisowe informacje wskazują na to, że przedsiębiorstwo utraciło prawa do wykorzystywania nazwy i logotypu, a pierwotni właściciele nie chcieli, by ktokolwiek wskrzeszał smartfony z logotypem BlackBerry. Niestety nie zapowiada się też, żeby w przyszłości doszło do zmiany decyzji. Ponoć dużym problemem było przebicie się przez gigantyczne zapotrzebowanie na półprzewodniki do produkcji układów w czasach pandemii, co skutecznie zablokowało plany budowy nowego smartfona spod tego szyldu. 

Prototyp smartfona Blackberry

Jak dobrze wiecie, BlackBerry nie było jedynym producentem smartfonów, który nie poradził sobie na tym trudnym i wymagającym rynku. Drugą z takich marek jest dobrze znana wszystkim Nokia. Niegdyś tworzyła genialne i sprawdzone telefony o niespotykanej wręcz wytrzymałości. Modele 3310 albo 3410 miała tutaj zdecydowana większość starszych czytelników. Gdy fińska Nokia trafiła pod skrzydła amerykańskiego Microsoftu, odzew społeczności był raczej pozytywny. W końcu gigantyczne pieniądze i ogromne wsparcie takiego giganta jak Microsoft gwarantowały niespotykane do tej pory możliwości i rozwój, które finalnie mogły zakończyć się czymś spektakularnym. Niestety, nigdy do tego nie doszło. Amerykanie wydali aż 5,44 miliarda euro i w 2013 roku ogłosili wielkie przejęcie (sfinalizowane blisko rok później). Co ciekawe, prawa do marki pozostały w Finlandii, a Microsoft zagwarantował sobie tylko 10-letnią możliwość wykorzystywania znaczka Nokii na swoich urządzeniach oraz dostęp do wszystkich patentów. 

Nokia niestety nie poradziła sobie na rynku - wielka szkoda, bo miała bogate, niezbędne zaplecze

Jak dobrze wiemy, historia nie była zbyt łaskawa. W dwa lata amerykanie dosłownie zrujnowali legendarną wcześniej renomę marki. Chociaż same telefony robiły wrażenie pod względem wykonania czy designu, to spóźniony i niedopracowany system operacyjny - Windows Phone, pozostawał daleko w tyle za możliwościami Androida i iOS. Byłem posiadaczem kilku modeli Nokii Lumia i trzymałem kciuki za rozwój mobilnych okienek. Ich obsługa pozostawała bardzo intuicyjna, przeogromne kafle oferowały spore możliwości dla deweloperów (po wielu aktualizacjach), a korzystanie z tych telefonów sprawiało wiele radości. Co ciekawe, im dalej tym lepiej, bo pierwsze sensowne wydanie Windows Phone miało gigantyczne braki nie tylko w ustawieniach, ale także wśród obsługiwanych aplikacji. Do samego końca, do momentu wydania aktualizacji do Windows Phone 8.1 (wsparcie techniczne zakończono w 2017 roku) brakowało jeszcze wielu istotnych i ważnych apek. Niestety często te, które wychodziły, miały bardzo ograniczoną funkcjonalność. Czasem także inny, dużo gorszy wygląd. Wielka szkoda. 

Smartfony Nokia HMD Global

Oficjalnie Nokia została przekazana fińskiej firmie HMD Global, która zarządza nią do dzisiaj, ale ze świetności dawnej potęgi nic już nie zostało. Na rynku debiutują smartfony zwykle przestarzałe, nudne i brzydkie, w dodatku w dość wysokich cenach. Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to Nokia bezpowrotnie zniknie z rynku tak, jak stało się to z BlackBerry. Nokia 9 PureView, stworzona już pod banderą HMD Global do tej pory pozostaje jednym z najbrzydszych smartfonów, jakie kiedykolwiek widziałem na rynku. Szkoda, że podobny los spotkał dział mobilny LG, które w połowie 2021 roku ogłosiło zaprzestanie produkcji telefonów. Żałuję, ponieważ oni akurat potrafili wykrzesać ze swoich designerów bardzo duże pokłady kreatywności. Model LG Wing był jednym z najciekawszych jakie powstały, chociaż nie wiem czy szczególnie użytecznych. Świat potrafił się nim zachwycać i nawet dziś, jak patrzę na ten telefon, to wydaje mi się, że został na rynku bardzo niedoceniony. Był zresztą zbyt drogi. 

Nowe smartfony LG przestały wyjeżdżać z wietnamskich fabryk dokładnie 31 maja 2021 roku. Chociaż do dziś otrzymują niezbędne wsparcie gwarancyjne (usługi tego typu działać będą aż do połowy 2025 roku!), to nie możemy już spodziewać się kolejnych niesamowitych mobilnych projektów na koreańskich biurkach. Dlaczego podjęto taką decyzję? Głównym powodem była po prostu zbyt silna konkurencja. LG przegrywało w swoich rodzinnych stronach z Samsungiem, który miał nie tylko bardziej dopracowane projekty ale też dużo większy budżet na marketing. Ich telefony wyrobiły sobie także znaczącą markę na rynku i nieprzerwanie brylowały w TOP3 najchętniej wybieranych smartfonów na całym świecie. Dział mobilny LG przez lata przynosił olbrzymie straty, które pod koniec 2020 roku sięgające blisko 4,4 miliarda dolarów. Tutaj pojawia się pytanie do Was - z jakich telefonów Nokii, LG albo BlackBerry korzystaliście? Czy żałujecie, że którejkolwiek z tych marek nie powiodło się tak, jak Apple, Samsungowi albo Xiaomi? Czekam na komentarze. Do usłyszenia! 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper